Ta broń to dowód umiejętności naszych inżynierów i przemysłu zbrojeniowego – mówił Bogusław Winid, wiceminister spraw zagranicznych, przekazując historyczny pistolet do Muzeum Wojsk Lądowych w Bydgoszczy. Morsa udało się sprowadzić z Węgier dzięki staraniom polskiej dyplomacji i Ministerstwa Obrony Narodowej.
Broń na ręce dyrektora Muzeum Wojsk Lądowych w Bydgoszczy Mirosława Giętkowskiego (z prawej) przekazał podsekretarz stanu w MSZ Bogusław Winid.
Sprowadzony pistolet maszynowy to jeden z czterech egzemplarzy tej broni na świecie. Skonstruowali ją pod koniec lat trzydziestych polscy inżynierowie. Jednak z powodu wybuchu wojny Mors nie trafił do seryjnej produkcji. Aby broni nie przejęli Niemcy i Sowieci, żołnierze wywieźli ją na Węgry.
Dopiero teraz, po długich negocjacjach, Muzeum Wojska w Budapeszcie zgodziło się wypożyczyć Morsa. W rozmowach brał udział szef MSZ Radosław Sikorski i minister obrony narodowej Tomasz Siemoniak.
– Chcemy podziękować wszystkim, których wiedza, zaangażowanie i determinacja pomogły w odnalezieniu i sprowadzeniu do kraju tej legendarnej broni – mówił wiceminister Bogusław Winid podczas uroczystego przekazania Morsa.
Pistolet maszynowy na razie trafił do Polski tylko na dwa lata. Jednak bydgoskie muzeum zapowiada, że będzie starało się wymienić go na inny eksponat tak, by Mors w Polsce został na stałe.
Pistolet, który będzie można oglądać w Bydgoszczy, ma numer 13. Był jednym z liczącej zaledwie ok. 40 sztuk partii próbnej. W Polsce Morsa ma tylko Muzeum Wojska Polskiego, ale nie jest on kompletny – nie ma oryginalnej lufy ani magazynka.
Dyrektor bydgoskiego Muzeum Wojsk Lądowych Mirosław Giętkowski podkreśla, że sprowadzony z Węgier pistolet jest jednym z bardziej wartościowych eksponatów w ich zbiorach. W Bydgoszczy jest już legendarny przedwojenny Ur. W 2012 roku, również dzięki staraniom MSZ, ten przeciwpancerny karabin polskiej konstrukcji został sprowadzony z Norwegii.
autor zdjęć: MSZ, Jacek Matuszak
komentarze