Załogę fregaty rakietowej ORP „Generał T. Kościuszko” czeka piekielnie trudne zadanie. Za kilka dni nasi marynarze staną oko w oko z okrętami podwodnymi z Francji i Portugalii. Zmierzą się z nimi przy okazji międzynarodowych manewrów „Spontex 2013”, na które wyruszyli dziś z samego rana.
– U nas wszystko dopięte na ostatni guzik – zapewnia kmdr ppor. Robert Legiędź, oficer operacyjny na ORP „Kościuszko”. Dziś rano jedna z dwóch polskich fregat rakietowych wyruszyła z Gdyni do francuskiego Brestu. Główne zadanie, które stoi przed Polakami, polega na poszukiwaniu i zwalczaniu okrętów podwodnych. – W naszej grupie znalazły się dwie fregaty i okręt transportowy z Niemiec. Przeciwnikami będą dwa okręty podwodne: z Francji i Portugalii – wyjaśnia kmdr ppor. Legiędź. – Będziemy ich poszukiwać, śledzić, a potem atakować na wodach Zatoki Biskajskiej. W innej wersji ćwiczeń to my postaramy się obronić się przed ich atakiem – dodaje. Symulowany pojedynek będzie polegał na podawaniu swoich pozycji.
Okręt podwodny stanowi dla konwoju ogromne zagrożenie. Nawet, jeśli ten jest chroniony przez marynarkę. Potrafi zaatakować niemal niepostrzeżenie, a potem bardzo szybko się ukryć w głębinach. Ale okręty operujące na powierzchni w walce z nimi nie pozostają bez szans. Zwłaszcza takie, jak fregata ORP „Kościuszko”. – Jest ona wyposażona w torpedy nowej generacji MU-90, a także specjalny system wyciszania, który utrudnia jej namierzenie – wylicza kpt mar. Piotr Wojtas z 3 Flotylli Okrętów w Gdyni. Mało tego, na pokładzie „Kościuszki” stacjonuje śmigłowiec SH-2G, przystosowany właśnie do zwalczania okrętów podwodnych.
Tymczasem lista zadań, z którymi ORP „Kościuszko” zmierzy się podczas manewrów na Atlantyku jest znacznie dłuższa. Załoga przećwiczy strzelanie z broni pokładowej, zwalczanie nawodnych grup boardingowych i procedury związane z kontrolą podejrzanych statków. – Tutaj będziemy współdziałać z niemiecką fregatą – tłumaczy kmdr ppor. Legiędź. Najpierw marynarze z ORP „Kościuszko” nawiążą z nią łączność, następnie wyślą na jej pokład grupę kontrolną, wspieraną przez śmigłowiec. – Będą sprawdzać, czy na okręcie nie ma na przykład narkotyków lub broni – zaznacza kmdr ppor. Legiędź.
Manewry „Spontex 2013” to jedne z największych tegorocznych ćwiczeń na morzu. Wezmą w nich udział okręty oraz lotnictwo morskie z ośmiu krajów NATO. Polacy goszczą na nich po raz drugi. Dwa lata temu do Francji popłynęła druga z naszych fregat rakietowych ORP „Pułaski”.
Ćwiczenia potrwają do 21 maja. Na tym jednak misja załogi ORP „Kościuszko” się nie zakończy. – Zanim wrócimy do kraju, zawiniemy do portu w Liverpoolu. Tam weźmiemy udział w obchodach siedemdziesiątej rocznicy bitwy o Atlantyk, organizowanych przez Royal Navy – zapowiada kmdr ppor. Legiędź.
autor zdjęć: Marian Kluczyński
komentarze