Uproszczenie systemu dowodzenia i dostosowanie go do współczesnych wymagań to główne założenia projektu ustawy, który przyjął dzisiaj rząd. Dokument trafi teraz do parlamentu. Ustawa ma wejść w życie w przyszłym roku.
Rada Ministrów przyjęła projekt reformy systemu dowodzenia armią opracowany przez Ministerstwo Obrony Narodowej. – 30 mld zł wydatków rocznie na obronę muszą dawać pewność, że Polska jest bezpieczna. Projekt reform przyjęty został bez najmniejszych wątpliwości. Chcemy unowocześniać armię. Drobne wątpliwości konstytucyjne zostały wyjaśnione – wyjaśnił premier Donald Tusk po posiedzeniu rządu.
– Jestem optymistą, jeżeli chodzi o dalszą dyskusję nad projektem ustawy – powiedział Stanisław Koziej, szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego.
Przyjęta dzisiaj propozycja resortu obrony zakłada zmianę usytuowania Sztabu Generalnego w strukturze MON. Stanie się on głównym organem doradczym Ministra Obrony Narodowej i będzie odpowiadał za planowanie strategiczne. Nie będzie, jak to ma miejsce teraz, szczeblem pośrednim między ministrem a armią.
Dwie pozostałe funkcje dowodzenia centralnego zostaną przydzielone dwóm odrębnym instytucjom. Za codzienne kierowanie armią odpowiadać będzie Dowództwo Generalne, a dowodzenie operacyjne (w sytuacjach kryzysowych i w czasie wojny) powierzone zostanie Dowództwu Operacyjnemu. W przeciwieństwie do obecnej sytuacji, oba dowództwa podlegać będą bezpośrednio Ministrowi Obrony Narodowej, a nie Sztabowi Generalnemu WP.
Zmiany dostosują strukturę polskiej armii do wymagań współczesnego pola walki i ogólnoświatowych tendencji tworzenia dowództw połączonych. Od wielu lat w działania wojskowe zaangażowane są jednocześnie różne rodzaje sił zbrojnych i jak pokazała praktyka, jeden organ dowódczy potrafi sprawniej nimi dowodzić. Podobną strukturę kierowania mają dzisiaj największe i najskuteczniejsze armie świata, między innymi Sojusz Północnoatlantycki oraz Stany Zjednoczone.
Wprowadzenie reformy dowodzenia zbiega się w z kończącymi się w tym roku kadencjami najważniejszych dowódców polskiej armii. – Tegoroczne nominacje, mimo że odbędą się w starym systemie, zostaną już dopasowane do wymogów nowej struktury. Zatem osoby wyznaczone na te stanowiska będą uczestniczyły w tworzeniu nowych instytucji – zapowiedział minister obrony Tomasz Siemoniak w wywiadzie dla miesięcznika „Polska Zbrojna”.
Istotną zmianą jest także przyjęcie rozwiązania, że prezydent (na wniosek premiera) wyznacza kandydatów na stanowisko naczelnego dowódcy Sił Zbrojnych w czasie wojny. Dzięki temu będzie możliwe przygotowanie określonych osób do pełnienia tych obowiązków. Będą one mogły m.in. brać udział w ćwiczeniach systemu obronnego państwa.
Zmiany w prawie powinny wejść w życie w pierwszym półroczu bieżącego roku, natomiast pełne wdrożenie nowej struktury ma nastąpić do końca 2014 roku.
O reformie dowodzenia wojskami i kierowania obronnością państwa czytaj więcej w wywiadzie miesięcznika „Polska Zbrojna” z ministrem Stanisławem Koziejem, szefem Biura Bezpieczeństwa Narodowego.
Nie tylko pierwszy krok
Duże zmiany wywołują niepokój i obawy u każdego z nas, bo wszyscy wolimy stabilność niż zmiany. Bez nich jednak nie byłoby postępu. Stagnacja – zwłaszcza w wojsku – jest w sensie strategicznym zjawiskiem negatywnym, dlatego wierzę, że nasza kadra jest na tyle doświadczona, świadoma konieczności unowocześniania się sił zbrojnych i pojawiania się nowych zadań, że poradzi sobie z tym wyzwaniem - mówi minister Stanisław Koziej, szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego. |
autor zdjęć: Konrad Kaczmarz / DGW
komentarze