W swojej służbie kieruje się zasadą przekazaną przez ojca: „Jak coś robisz, rób to dobrze”. Od jutra będzie ją mógł stosować na nowym stanowisku – zostanie dowódcą Wielonarodowego Korpusu Północno-Wschodniego. Gen. dyw. Bogusław Samol będzie przygotowywał żołnierzy do ostatniej zmiany kontyngentu w Afganistanie.
Do dziś pamięta, gdy jako dziecko zobaczył dwóch idących żołnierzy. Zauroczyły go mundury i sprężysty krok nieznajomych. Obaj jego dziadkowie walczyli w II wojnie światowej, a babcia dużo opowiadała o wojsku. – Wyciągała książki od historii, czytała i pokazywała obrazki. Od samego początku najbardziej fascynowały mnie czołgi – wspomina gen. Samol. Wtedy postanowił zostać żołnierzem.
Swój sukces, jak mówi, w dużej mierze zawdzięcza mądrości swoich przełożonych. – Miałem dowódców, którzy zawsze chętnie służyli radą i pomocą. Pracowałem ciężko, a oni potrafili to docenić. Wielu z nich miało istotny wpływ na kształtowanie mnie jako żołnierza, dowódcy i człowieka – zaznacza. Gdy w 2002 r. otrzymywał generalskie szlify, był najmłodszym oficerem w Wojsku Polskim, który dostąpił tego zaszczytu.
Gen. bryg. Piotr Błazeusz, dowódca 15 Giżyckiej Brygady Zmechanizowanej, pamięta generała Samola z czasów, gdy sam był jego podwładnym w 16 Pomorskiej Dywizji Zmechanizowanej. – Bardzo wysoko stawiał poprzeczkę. Jak mało kto potrafił zmotywować do ciężkiej pracy, dzieląc się swoją wiedzą i doświadczeniem. To wzór dowódcy i choć jego podwładni musieli naprawdę ciężko pracować, myślę, że każdemu z nich to się opłaciło – wspomina.
Żołnierze, którymi dowodził gen. Samol, wspominają go jako wymagającego, ale sprawiedliwego przełożonego. Rozumiał swoich podkomendnych, czym wzbudzał ich szacunek. – Można było do niego przyjść z każdym problemem. Zawsze z uśmiechem na twarzy starał się znaleźć wyjście z sytuacji – opowiada mjr Zbigniew Tuszyński, szef sekcji prasowej 16 Dywizji, który przez dwa lata był rzecznikiem generała.
Gen. dyw. Bogusław Samol i minister Stanisław Koziej na ćwiczeniach „Anakonda-12”
– Pamiętam moje pierwsze brygadowe ćwiczenia taktyczne z wojskami „Dzik-10”, których kierownikiem był właśnie generał Samol. Po przejściu „Dzika” byliśmy świetnie przygotowani i „Anakonda-10”, w której moja brygada była pierwszoplanowym ćwiczącym, nie była dla nas żadnym problemem – mówi gen. Błazeusz.
W 2010 r. został skierowany do Kwatery Głównej Międzynarodowych Sił Wsparcia Bezpieczeństwa (ISAF) w Kabulu, gdzie jako pierwszy polski oficer objął jedno z wyższych stanowisk. Przez rok był zastępcą szefa Sztabu do spraw zasobów. Nowy dowódca szczecińskiego Korpusu podkreśla, że rok spędzony w Afganistanie pozwolił mu nabrać biegłości w pracy i dowodzeniu w środowisku wielonarodowym.
Z Korpusem generał Samol związany jest od kwietnia 2012 r. Jako zastępca dowódcy kierował ćwiczeniami „Crystal Eagle 2012”, w których uczestniczyło blisko 1200 żołnierzy z 18 krajów. Kolejne takie ćwiczenia, przygotowujące żołnierzy Korpusu do misji afgańskiej w 2014 r., generał poprowadzi już jako dowódca. – Będziemy ostatnią zmianą Polskiego Kontyngentu Wojskowego i tym samym obejmiemy obowiązki w kluczowym momencie funkcjonowania ISAF w Afganistanie. Już w przyszłym roku ćwiczeniami „Crystal Eagle 13” rozpoczniemy przygotowania do misji – mówi dowódca.
– Zawsze podkreślał, że trzeba się uczyć. Że nie wolno stać w miejscu. Jeśli któryś z żołnierzy chciał studiować, podnosić kwalifikacje, nigdy nie robił problemów – wspomina mjr Tuszyński.
Generał jest absolwentem Wyższej Szkoły Oficerskiej Wojsk Pancernych im. Stefana Czarnieckiego w Poznaniu. Później ukończył także Akademię Wojsk Pancernych w Moskwie, Akademię Obrony Narodowej w Warszawie, Uniwersytet im. Adama Mickiewicza w Poznaniu, Akademię Obrony NATO w Rzymie oraz Narodowy Uniwersytet Obrony w Waszyngtonie.
Został odznaczony m.in. Gwiazdą Afganistanu, Złotym Krzyżem Honoru Bundeswehry i złotym medalem „Za Zasługi dla Obronności Kraju”. Jest także zdobywcą Buzdygana, nagrody przyznawanej przez redakcję miesięcznika „Polska Zbrojna”.
Generał Samol biegle włada językiem angielskim i rosyjskim. Interesuje się historią Polski i sportem. Jeździ na nartach i jest wielbicielem wędkowania. Czasem lubi coś ugotować. Najlepiej wychodzą mu gulasz i schabowy, choć ulubionymi potrawami są smażony karp i łosoś.
* * * * *
Wielonarodowy Korpus Północno-Wschodni został utworzony w 1999 r. przez Danię, Niemcy i Polskę. Obecnie służą w nim żołnierze z 12 krajów. Kolejno przystępowały: Estonia, Litwa i Łotwa (2004), Słowacja i Czechy (2005), USA (2006), Rumunia (2008), Słowenia (2009) oraz Chorwacja (2012). Jako część struktury wojskowej NATO Korpus wykorzystywany może być w ramach obrony krajów NATO, w operacjach reagowania kryzysowego, wspierania pokoju i usuwania skutków klęsk żywiołowych. W czasie pokoju działa tylko sztab Korpusu. Finansują go solidarnie armie Polski, Niemiec i Danii. Kwatera Główna Korpusu znajduje się w Szczecinie.
Kadencje dowódcy, jego zastępcy oraz szefa Sztabu Wielonarodowego Korpusu Północno-Wschodniego trwają trzy lata. Obejmują je kolejno generałowie z Danii, Niemiec i Polski.
autor zdjęć: Sgt. M. Halec
komentarze