Dwóch strzelców pokładowych zostało rannych podczas patrolu w prowincji Ghazni. Do ataku na polski śmigłowiec doszło w dniu, kiedy służbę rozpoczynała XII zmiana polskich żołnierzy. Jeden z żołnierzy był w stanie ciężkim. Wieczorem został przewieziony do wojskowego szpitala w Bagram.
– Do zdarzenia doszło kilka kilometrów na północny-zachód od bazy Ghazni – opisuje kpt. Janusz Błaszczak, rzecznik kontyngentu. Żołnierze brali udział w rutynowym patrolu śmigłowcem Mi-24. Zaatakowała ich grupa rebeliantów. Polacy zostali ostrzelani najprawdopodobniej z radzieckiego wielkokalibrowego karabinu maszynowego DSzK. Kilka miesięcy temu z broni tego typu zaatakowano amerykański śmigłowiec rozpoznawczy Kiowa. Zginęło wtedy dwóch pilotów.
Rannym we wczorajszej akcji strzelcom pokładowym udzielili pomocy medycznej koledzy ze śmigłowca. Później zajęli się nimi polscy lekarze z bazy Ghazni. Podczas uroczystości przekazania obowiązków XII zmianie Polskiego Kontyngentu Wojskowego ogłoszono zbiórkę krwi dla żołnierza, który najbardziej ucierpiał.
Zdaniem misjonarzy atak na śmigłowiec nie był przypadkowy. Tego dnia przekazywano dowództwo XII zmianie i w polskiej bazie z wizytą byli m.in. minister obrony narodowej Tomasz Siemoniak, szef Sztabu Generalnego WP gen. Mieczysław Cieniuch i dowódca Dowództwa Regionalnego – Wschód gen. dyw. William Mayville. Talibowie mogli uderzyć, by w ten sposób zaznaczyć swoją obecność. – Atak niestety potwierdza, że rebelianci wciąż próbują być aktywni i kolejne zmiany muszą się liczyć z takimi zagrożeniami – powiedział Tomasz Siemoniak, minister obrony narodowej.
Z informacji przekazanych przez sekcję prasową PKW wynika, że jeden z żołnierzy opuścił już szpital i wrócił do swojego pododdziału, ale nadal będzie pod opieką lekarzy. Drugi wojskowy odniósł poważniejsze obrażenia. – Jest już przytomny po operacji, rozmawiał też telefonicznie z żoną – mówi kpt. Błaszczak. W środę wieczorem przetransportowano go do szpitala w Bagram, prawdopodobnie wkrótce wróci do Polski.
Rzecznik polskich misjonarzy nie może ujawnić, z której jednostki pochodzą ranni żołnierze, przyznaje jedynie, że są to wojskowi z XII zmiany. Nie wiadomo też, w jakim stanie jest ostrzelany śmigłowiec Mi-24.
Przez najbliższe miesiące w Afganistanie służyć będą żołnierze m.in. 12 Dywizji Zmechanizowanej, 25 Brygady Kawalerii Powietrznej, 1 Brygady Lotnictwa Wojsk Lądowych oraz 1 i 2 pułków saperów.
autor zdjęć: Bogusław Politowski
komentarze