Polscy żołnierze służący w Afganistanie chcą sfinansować operację sześcioletniej dziewczynki postrzelonej podczas potyczki policji z talibami. Nasi lekarze z bazy w Ghazni przeprowadzili już pierwszą operację, która uratowała życie dziecka. Jednak by Zarka nie została kaleką, musi jeszcze przejść kilka zabiegów.
Zarka została postrzelona kilka dni temu, gdy przez przypadek znalazła się w centrum strzelaniny pomiędzy afgańską policją a rebeliantami. Kula strzaskała jej kość udową, dziewczynka straciła też dużo krwi. W ciężkim stanie została przetransportowana amerykańskim śmigłowcem MEDEVAC do szpitala polowego w bazie Ghazni, gdzie zajęli się nią polscy lekarze.
Dwugodzinna operacja uratowała życie Zarce, ale okazało się, że grozi jej niedowład nogi. – Stan dziecka jest o tyle poważny, że oprócz złamania otwartego dodatkowo uszkodzony został nerw kulszowy w nodze, odpowiedzialny za dalszy wzrost kończyny i jej prawidłowy rozwój. Wiąże się to z bardzo długim okresem rehabilitacji – tłumaczy dr ppłk Marek Żurek, lekarz prowadzący Zarkę.
Niestety, żaden z afgańskich szpitali nie jest w stanie przeprowadzić operacji, które uchroniłyby dziewczynkę przed kalectwem. Polscy lekarze i żołnierze postanowili zorganizować pomoc dla dziecka w Polsce. Na przyjęcie małego pacjenta zgodził się szpital w Bydgoszczy. Jednak koszt leczenia i pobytu dziewczynki i jej opiekuna w Polsce wyniesie około 30 tys. zł. Rodziców Zarki nie stać na taki wydatek.
Dlatego żołnierze z Polskiego Kontyngentu Wojskowego chcą przeprowadzić zbiórkę pieniędzy. Liczą się nie tylko środki finansowe, ale także czas. – Jeżeli Zarka nie będzie miała operacji w ciągu najbliższych kilkunastu tygodni i dalej nie będzie rehabilitowana, to grozi jej kalectwo – mówi płk Bogusław Nowak, dowódca Grupy Zabezpieczenia Medycznego.
Na razie mała Afganka przebywa na oddziale w polskim szpitalu. Jej rodzina jest zbyt biedna, by móc ją odwiedzać, ale personel medyczny otoczył dziewczynkę troskliwą opieką. – Bez pomocy polskich żołnierzy i lekarzy historia mogłaby się skończyć tragicznie – mówi ppłk Mirosław Ochyra, rzecznik prasowy Dowództwa Operacyjnego.
Źródło: PKW Afganistan
autor zdjęć: PKW Afganistan
komentarze