Afgańska dziewczynka, którą kilka dni temu znaleźli polscy żołnierze, ma już rodzinę zastępczą. Nowi rodzice dali jej na imię Arya, czyli szczęście. Maleństwo zostało adoptowane przez młode małżeństwo z prowincji Ghazni, gdzie stacjonuje Polski Kontyngent Wojskowy.
– Jesteśmy bardzo szczęśliwi, ona kompletnie odmieniła nasze życie – mówi Mohammad Zahir, zastępczy tata dziewczynki, 29-letni sklepikarz z Ghazni. Małżeństwo od czterech lat bezskutecznie starało się o dziecko. Wizyty u lekarzy nie przynosiły rezultatów. Para była o krok od decyzji, żeby Mohammad poślubił kolejną kobietę, która mogłaby urodzić dziecko. Taką możliwość dopuszcza afgańskie prawo. – Kiedy usłyszeliśmy o niemowlaku znalezionym przez Polaków, natychmiast pojechaliśmy do szpitala – opowiada Zahir.
Para była wpisana na szpitalną listę oczekujących na możliwość adopcji. – Mohammad Zahir obiecał, że będzie się opiekował dziewczynką do końca życia – mówi Baz Mohammad Himat, dyrektor szpitala, w którym przebywała Arya.
Historia dziewczynki jest niezwykła. Została znaleziona na poboczu ruchliwej drogi na południu Afganistanu przez polskich żołnierzy, którzy patrolowali ten rejon. Początkowo myśleli, że dziwny pakunek kryje ładunek wybuchowy. Kiedy saperzy podeszli bliżej, okazało się, że to opatulone w ręcznik dziecko. – Byliśmy zaskoczeni i ogromnie zdziwieni. Ratownik medyczny od razu sprawdził czynności życiowe dziecka i przewieźliśmy je do naszej bazy. Tam czekało na transport MEDEVAC do szpitala w bazie Ghazni – wspomina ppor. Krzysztof Kałwak, dowódca patrolowego plutonu.
Na miejscu okazało się, że stan zdrowia dziewczynki jest dobry. Był to pierwszy taki przypadek w historii istnienia tej placówki. Polacy nazwali dziewczynkę Pola.
źródło: AFP
autor zdjęć: ppor. Katarzyna Szal, archiwum FOB Waghez
komentarze