Zdrowi, sprawni, wytrzymali – takimi chcielibyśmy widzieć żołnierzy WP. Spełnienie tych kryteriów w natłoku codziennych obowiązków, w trakcie szkoleń, służby na granicy czy misjach nie zawsze okazuje się proste. Ale jest możliwe. Jak dbać o kondycję mówi w styczniowej „Polsce Zbrojnej” mjr rez. Wojciech „Zachar” Zacharków, były szef selekcji i szkolenia bazowego JW Agat.
Sprawność fizyczna żołnierzy stanowi jeden z czynników świadczących o ich zdolności do działań na polu walki. Silny, szybki, zwinny i wytrzymały żołnierz jest skuteczny w codziennej służbie, w działaniach wojennych czy kryzysowych. Podążając za tą ideą, zapraszamy do lektury nowego cyklu „Polski Zbrojnej”. Będziemy w nim pisać o świadomym odżywianiu i dbaniu o kondycję. Oddamy głos żołnierzom w czynnej służbie i rezerwistom, którzy na swoim przykładzie będą przekonywać, że o sprawność fizyczną trzeba dbać przez cały rok, a nie tylko przy okazji rocznego egzaminu sprawnościowego.
Sport codziennie
Mjr rez. Wojciech „Zachar” Zacharków, były szef selekcji i szkolenia bazowego Jednostki Wojskowej Agat, o zdrowiu i sprawności fizycznej może opowiadać godzinami. Odwołuje się przy tym nie tylko do swoich osobistych doświadczeń, ale także do zawodowych obserwacji. Przez lata odpowiadał za rekrutację kandydatów do służby w wojskach specjalnych, prowadził zajęcia z wychowania fizycznego dla żołnierzy wojsk lądowych i komandosów, a dziś trenuje i przygotowuje cywilów, którzy marzą o tym, by w przyszłości włożyć mundur.
– Doskonale rozumiem, że godzenie obowiązków służbowych z dbałością o formę, codzienną aktywnością fizyczną, rozsądnymi treningami i zbilansowanym żywieniem jest bardzo trudne. Nie zawsze się to udaje i nie każdy dzień pod tym względem kończy się sukcesem. Ale trzeba próbować – podkreśla Zacharków. On sam nie odpuszcza i nie zwalnia tempa, mimo że już od siedmiu lat jest w cywilu. – Jakość treningu ma dla mnie ogromne znaczenie. Dużo uwagi poświęcam też kwestiom związanym z regeneracją organizmu – wyjaśnia. Tydzień „Zachara” wypełniają treningi o różnym stopniu intensywności. Obowiązkowy jest poranny rozruch: zwykle krótka przebieżka z psem. Trzy–cztery razy w tygodniu wykonuje trening siłowy typu „split”, czyli dzielony na różne partie mięśniowe: plecy, triceps, klatka piersiowa, biceps, nogi, przy czym priorytetem dla niego zawsze są barki. Do tego trzy razy w tygodniu są treningi biegowe, w tym jeden w szybkim tempie, jeden interwałowy i jeden długodystansowy – około 18–20 km.
Ponadto raz w tygodniu wyjeżdża w góry, gdzie wykonuje specjalną jednostkę treningową. Tygodniową listę aktywności zamykają dwa treningi crossfitowe typu WOD (workout of the day). – WOD-y to treningi o dużym stopniu intensywności. I niezależnie od pogody najczęściej wykonuję je na świeżym powietrzu. Z jednej strony lubię wychodzić ze strefy komfortu i organizuję sobie trudniejsze warunki treningowe, z drugiej strony unikam zatłoczonych siłowni, bo nie lubię czekać w kolejce na sprzęt do ćwiczeń – mówi były specjals i dodaje: „Dzięki służbie w wojskach specjalnych, prowadzeniu selekcji i wymagającym szkoleniom wiem, że sport jest niezbędny w życiu żołnierza. A dziś, jako były żołnierz, patrzę na to też z innej perspektywy: sport w ogóle pomaga nam w życiu codziennym. Jeżeli jesteśmy aktywni, chce nam się więcej, możemy więcej, mamy energię do działania i pozytywne nastawienie do życia”.
Więcej o tym, jak zachować formę i odpowiednio się odżywiać przeczytacie w styczniowym numerze „Polski Zbrojnej”.
autor zdjęć: arch. prywatne
komentarze