Wojsko Polskie rozpoczęło dzisiaj operację „Feniks”. – To wieloetapowa i wielomiesięczna operacja związana z naprawianiem skutków powodzi i podtopień na całym obszarze objętym klęską żywiołową – powiedział wicepremier Władysław Kosiniak-Kamysz. To największa tego typu operacja Sił Zbrojnych RP po 1989 roku.
W siedzibie Ministerstwa Obrony Narodowej w Warszawie odbyła się konferencja prasowa wicepremiera Władysława Kosiniaka-Kamysza, Cezarego Tomczyka, sekretarza stanu w MON oraz gen. Wiesława Kukuły, szefa Sztabu Generalnego Wojska Polskiego poświęcona uruchomionej dzisiaj operacji Wojska Polskiego pod kryptonimem „Feniks”. To zakrojony na szeroką skalę plan pomocy w odbudowie terenów, na których wystąpiła powódź. – Operacja będzie miała na celu przywracanie normalności. Odbudowę tych miejsc, które zostały zniszczone, nie tylko do stanu sprzed powodzi, ale do jeszcze większej i lepszej funkcjonalności – mówił wicepremier Kosiniak-Kamysz.
– Rząd proponuje program „Odbudowa Plus” dla tych województw, które są dotknięte powodzią. Będziemy chcieli, żeby te województwa zostały, tak jak powiedział pan premier Donald Tusk, z jednej strony odbudowane, ale żeby zostało tam dodanych raczej jeszcze więcej elementów infrastrukturalnych. Tak, żeby ludziom żyło się lepiej, wygodniej i żeby zabezpieczyć ich na przyszłość – podkreślił wiceminister Tomczyk. – Każda miejscowość, najmniejsza wieś, przysiółek i sołectwo, jest tak samo ważna – zapewnił wicepremier Kosiniak-Kamysz. – Cierpienie ludzkie jest takie samo, niezależnie od kodu pocztowego, jakim posługują się mieszkańcy. Jeżeli ktoś został doświadczony, to zasługuje i może liczyć na wsparcie państwa i takie wsparcie otrzyma – dodał.
Realizacja: Maciej Chilczuk, Marcin Kopeć
W rozkazie szefa SGWP koniec operacji „Feniks” wyznaczony został na 31 grudnia tego roku, ale jak zapewnił wicepremier Kosiniak-Kamysz, jeżeli będzie taka konieczność, czas ten zostanie wydłużony. – Cały czas w operacji będzie zaangażowanych nie mniej niż 5000 żołnierzy. Jeżeli będzie potrzeba, żeby było więcej, to jesteśmy na to przygotowani – powiedział szef MON-u. W „Feniksa” zaangażowani będą żołnierze wszystkich rodzajów sił zbrojnych, a bezpośrednim dowódcą operacji będzie gen. bryg. Krzysztof Stańczyk, dowódca Wojsk Obrony Terytorialnej. Centrum dowodzenia operacją zlokalizowane będzie we Wrocławiu i podlegać mu będą specjalnie w tym celu utworzone trzy zgrupowania zadaniowe – wojsk inżynieryjnych w Brzegu, wojsk obrony terytorialnej we Wrocławiu oraz wojsk logistycznych w Oleśnicy. Wstępne koszty operacji oszacowano na 175 mln zł.
– Pamiętajmy, że zaczęła się jesień. Wkrótce przyjdą przymrozki, które będą opóźniać proces odbudowy i będą miały wpływ na efektywność naszych działań, dlatego szybkość naszych działań jest kluczem – powiedział gen. Wiesław Kukuła. – Nasze zespoły wspierające administrację już są w terenie, wszystko po to, by zapewnić efektywny proces podejmowania decyzji i priorytetyzować zadania – dodał szef SGWP.
Cele, jakie MON stawia sobie w operacji „Feniks” to złagodzenie skutków powodzi, zwiększenie tempa odbudowy infrastruktury, ograniczenie ryzyka wystąpienia ponownych lokalnych powodzi oraz zwiększenie bezpieczeństwa ludności. Ich realizacja rozpisana jest na trzy fazy. Pierwsza już trwa i dotyczy utrzymania rzek w korytach, zapewnienia mobilności i dostępu do opieki medycznej na terenie południowo-zachodniej Polski oraz odkażania infrastruktury krytycznej. Druga faza to będą działania bezpośrednio związane już z odbudową zalanych terenów. Wojsko pomagać będzie m.in. w naprawie infrastruktury drogowej i kolejowej, przywróceniu dostaw prądu i Internetu czy odbudowie wałów przeciwpowodziowych.
Działania w ostatniej fazie koncentrować się będą na wzmocnieniu know-how samorządów i społeczności lokalnych, by były one lepiej przygotowane na wystąpienie podobnych kryzysów w przyszłości. MON planuje w tym obszarze organizację szkoleń dla urzędników i działaczy lokalnych, m.in. w oparciu o zdolności Akademii Sztuki Wojennej. – Chcemy opuścić teren operacji, kiedy nie tylko nastąpi jego odbudowa, ale kiedy lokalna administracja i społeczności będą wzmocnione, będą bardziej odporne. To jest nasz zasadniczy cel – dodał gen. Kukuła.
Prowadzenie operacji „Feniks” nie wpłynie na realizację pozostałych zadań stojących przed Wojskiem Polskim. – „Bezpieczne Podlasie” jest realizowane bez zakłóceń. To co zostało tam zaplanowane, jest utrzymane – zapewnił wicepremier Kosiniak-Kamysz.
autor zdjęć: Sztab Generalny WP, MON
komentarze