Pracowity i otwarty na drugiego człowieka. Wzór dowódcy – tak o gen. bryg. Michale Rohdem, zastępcy dowódcy 12 Dywizji Zmechanizowanej, mówią znajomi. A podwładni dodają, że zawsze jest wśród żołnierzy, stoi za swoimi ludźmi i motywuje ich do działania. Gen. Rohde jest jednym z laureatów tegorocznej nagrody Buzdygany przyznawanej przez redakcję „Polski Zbrojnej”.
Jest prawnukiem gen. bryg. Franciszka Kleeberga, dowódcy Samodzielnej Grupy Operacyjnej „Polesie”, która stoczyła ostatni bój kampanii wrześniowej. Dokładnie 81 lat później gen. bryg. Michał Rohde został dowódcą 19 Lubelskiej Brygady Zmechanizowanej mającej za patrona właśnie Kleeberga. To było spore wyzwanie, bo dostał zadanie sformowania jednostki i przygotowania jej do osiągnięcia pełnej gotowości operacyjnej.
Szerokie horyzonty
W praktyce realizował wytyczne nowoczesnego dowodzenia przez cele, czyli mission command. Dzięki temu gen. bryg. Michał Rohde stworzył w swojej brygadzie klimat sprzyjający samodzielnemu podnoszeniu kwalifikacji przez podwładnych każdego szczebla. – Wystarczy otworzyć jakąkolwiek wojskową książkę i przeczytać wszystko, co napisano o tym, jaki powinien być dowódca. Dostaniemy wtedy 99-procentowy obraz tego, jakim dowódcą jest Michał – mówi st. chor. sztab. Piotr Maciejewski, zastępca komendanta Szkoły Podoficerskiej Wojsk Lądowych. – Jest bardzo blisko swoich żołnierzy. Zawsze stoi za swoimi ludźmi i szanuje ich zdanie. Często mówi: „skoro podjąłeś taką decyzję, to widocznie przeanalizowałeś i wziąłeś pod uwagę wszystkie aspekty, więc jest ona słuszna” – tłumaczy st. chor. sztab. Maciejewski, prywatnie przyjaciel gen. bryg. Michała Rohdego.
Poznali się w 1994 roku. Piotr Maciejewski był dowódcą drużyny w Szkole Oficerskiej Wojsk Pancernych w Poznaniu. W tej drużynie służył właśnie pchor. Michał Rohde. Później ich żołnierskie losy splatały się m.in. w jednostkach podporządkowanych 11 Dywizji Kawalerii Powietrznej czy w Dowództwie Generalnym Rodzajów Sił Zbrojnych. – Przez te wszystkie lata potwierdzało się, że jest osobą nietuzinkową, niezwykle kontaktową, otwartą na drugiego człowieka. Lubi się uczyć, dużo czyta, interesuje się otaczającym go światem – st. chor. sztab. Maciejewski opisuje przyjaciela, który jest absolwentem m.in. The United States Army Armor School w Fort Knox.
Ramię w ramię
Osoby, które znają generała, przyznają, że jest niezwykle pracowity, ale ma też wyjątkową cechę – potrafi inspirować podwładnych do pracy nad samym sobą i do wszelkiego rodzaju działań, których celem jest rozwój. – W pewnym momencie podjął decyzję, że musi bardziej zadbać o swoją kondycję fizyczną. Mimo ograniczeń spowodowanych pandemią rozpoczął regularne treningi. Swoją postawą zainspirował podwładnych, by również zaczęli dbać o siebie – wspomina st. chor. sztab. Maciejewski.
Grupa rosła z tygodnia na tydzień, a regularne treningi stały się rytuałem w 19 Lubelskiej Brygadzie Zmechanizowanej. Gen. Rohde razem ze swoimi żołnierzami uczestniczył też w zawodach sportowych. Był pomysłodawcą „Wrześniady Dziewiętnastej”, czyli biegu z przeszkodami, mającego na celu zjednoczenie środowiska służb mundurowych województwa lubelskiego oraz żołnierzy z innych jednostek wojskowych. Chociaż teraz służy w innym miejscu, cały czas swoim przykładem zachęca do dbania o tężyznę fizyczną. – Jako zastępca dowódcy 12 Dywizji Zmechanizowanej niedawno wziął udział w Dzikim Weekendzie. Nie tylko otworzył tę imprezę, lecz także pokonał niełatwą trasę wraz ze swoimi żołnierzami. Nie tak dawno przebiegł też swój pierwszy półmaraton, bo uwielbia pokonywanie wszelkich barier – mówi st. chor. sztab. Maciejewski.
Gen. bryg. Michał Rohde bardzo chętnie angażuje się też w różnego rodzaju przedsięwzięcia charytatywne. Propagował udział w akcji #kilometrydlaamelki, podczas której zbierano pieniądze dla dwuletniej dziewczynki chorej na rdzeniowy zanik mięśni, czy #kilometrydlaczarusia, 13-miesięcznego syna podoficera 12 Szczecińskiej Dywizji Zmechanizowanej. Dzięki charyzmie generała do akcji systematycznie dołączali kolejni żołnierze.
Motywuje do działania
Gen. bryg. Michał Rohde pełnił służbę w KFOR, dwukrotnie był na misji w Iraku oraz dwukrotnie w Afganistanie. Jako weteran zna problemy tego środowiska oraz rozumie potrzebę dbałości o jego wizerunek. Zaangażował się m.in. w organizację zawodów Sniper Extreme. Wydarzenie ma na celu aktywizację środowiska oraz zbieranie środków na jego rzecz.
Generał bardzo dba również o kultywowanie tradycji oręża Wojska Polskiego. Jako dowódca 19 Lubelskiej Brygady Zmechanizowanej zdecydował, że święto brygady będzie obchodzone na terenach, gdzie walczyła Samodzielna Grupa Operacyjna „Polesie”. Regularnie wspierał kombatantów, nawiązał znakomite relacje z samorządowcami na terenach, które były miejscem ostatnich walk kampanii wrześniowej, organizując wspólnie liczne przedsięwzięcia edukacyjne dla młodzieży. – Skupia się na tym, co łączy, a nie co dzieli. Jest zawsze wśród żołnierzy, czyli dokładnie tam, gdzie miejsce współczesnego dowódcy. Ramię w ramię dzieli z nimi trudy życia żołnierskiego i często apeluje, żeby mieli głowy otwarte na pomysły i nowe rozwiązania. Podkreśla, by nie bali się podejmować decyzji, które mogą być czasem ryzykowne, ale przynoszą dobry skutek – opisuje gen. bryg. Michała Rohdego st. chor. sztab. Piotr Maciejewski.
autor zdjęć: Michał Niwicz
komentarze