Francesco Mallozzi zwyciężył w Biegu na Monte Cassino zorganizowanym z okazji 75. rocznicy bitwy o wzgórze. W rywalizacji wzięło udział 560 biegaczy, w tym 80 Polaków. Tradycyjnie na starcie stawili się żołnierze Wojska Polskiego. W tym roku trasa, którą musieli pokonać uczestnicy była wyjątkowo trudna.
Bieg poświęcony pamięci polskich zdobywców Monte Cassino odbył się po raz 18. Jednak tym razem uczestnicy mieli znacznie trudniejsze zadanie niż w poprzednich latach. 10-kilometrowa trasa poprzednich edycji prowadziła przez ulice Cassino, jednak co 5 lat wiedzie ona z głównego placu miasta aż pod sam klasztor na szczycie wzgórza. Dla biegaczy oznacza to większy wysiłek, ponieważ przez 9 kilometrów biegną pod górę. – Rzeczywiście jest to trudna trasa, jednak dzisiejsza pogoda (deszcz i 17 stopni – przyp. red.) była idealna do biegania – ocenił zwycięzca biegu Francesco Mallozzi. Włoch przekroczył metę po 41 minutach. Jak dla większości zawodników, również dla niego rywalizacja sportowa nie była dziś najważniejsza. – Dla mnie to wyjątkowe wydarzenie. Wiem, że jest to niezwykle ważne miejsce w historii Polski i Włoch. Chciałem, żeby mój pierwszy start po długim leczeniu kontuzji odbył się właśnie w tym miejscu – mówił zwycięzca, który pochodzi z miasteczka Formia, oddalonego od Cassino o 40 kilometrów.
By uczestniczyć w imprezie sportowej na cześć żołnierzy gen. Andersa do Cassino przyjechało wielu Polaków. Wśród nich – wojskowi. – W Internecie trafiłem na informację o biegu i postanowiłem wziąć w nim udział – mówił podpułkownik Janusz Torzewski z Wojskowej Akademii Technicznej. Do Cassino przyjechał z żoną i kolegami z uczelni. – Bieg jest wymagający. To było moje najtrudniejsze 10 kilometrów w życiu – przyznaje. – Jednak przez całą trasę myślałem, że mój wysiłek jest niewspółmierny do tego, co odczuwali tu nasi żołnierze podczas bitwy. Wczoraj weszliśmy na górę drogą saperów. Patrząc jak strome jest wzgórze nie mogłem uwierzyć, że ktokolwiek mógł tu wejść z całym wyposażeniem i jeszcze skutecznie walczyć. Polscy żołnierze dokonali rzeczy niesamowitej – mówił podpułkownik, który z wykształcenia jest saperem. Oprócz udziału w biegu oficer chciał w jeszcze inny sposób oddać cześć Polakom walczącym tu w maju 1944 roku. Gdy na liście poległych w czasie szturmu na Monte Cassino odnalazł sapera Leona Szaleńca z 5 Batalionów Saperów, postanowił upamiętnić jego poświęcenie i najwyższą ofiarę. Torzewski z Polski zabrał plakietkę z napisem „saper Szaleniec 1944-2019”. – Pomyślałem, że aby zdobyć tę górę, trzeba było wykazać się wielką odwagą i pewnego rodzaju szaleństwem – wyjaśnił.
Cassino wita Polaków
Już kilka dni przed biegiem na ulicach Cassino można było usłyszeć język polski a na balkonach domów dostrzec biało-czerwone flagi. Pakiety startowe i egzemplarz wydania specjalnego Polski Zbrojnej, Polacy odbierali w biurze zawodów w dniu poprzedzającym bieg. Jednym z nich był pochodzący z Graboszyc (Małopolska) Stanisław Orlicki, który do Cassino przyjeżdża co roku. 25 lat temu wziął udział w sztafecie biegowej, która rozpoczęła się w Żorach a zakończyła na Monte Cassino. Z okazji 70. rocznicy bitwy wziął udział w biegu z Cassino na szczyt góry. – Dla mnie to wyjątkowe rodzinne wydarzenie. Mój stryj, Jan Orlicki wraz ze swoim synem, a moim imiennikiem, byli żołnierzami 2 Korpusu Polskiego. Trafili do korpusu poprzez Syberię. Przeżyli piekło. Po wojnie osiedlili się w Anglii i USA. Nigdy nie wrócili do Polski na stałe. Dlatego staram się być tu co roku, oddając cześć im oraz wszystkim innym polskim żołnierzom – opowiada.
Mieszkańcy Cassino, jak co roku, ciepło przyjęli Polaków. – Miejscowi bardzo dobrze znają wydarzenia z czasów wojny i pamiętają o nich. Dzięki Polakom nie tylko Cassino i region zostały wyzwolone, ale w konsekwencji całe Włochy– wyjaśnia Antoine Tortolano, radny i jednocześnie prezes włoskiego stowarzyszenia sportowego Aprocis, głównego organizatora zawodów. – 1072 polskich żołnierzy spoczywa na cmentarzu na górze. Pamiętamy o tym i zawsze będziemy wdzięczni Polakom za wyzwolenie. Demokracja, którą cieszymy się dzisiaj, jest także waszą zasługą. Jesteście dla nas jak bracia – uważa.
Z biegiem lat rywalizacja zyskała wymiar międzynarodowy. Poza tym, że biorą w nim udział Polacy i Włosi, startują też biegacze z innych państw. W tym roku, chociażby Francuzi i Niemcy. Sami Włosi na zawody przyjeżdżają nie tylko z Cassino i najbliższych okolic. Na starcie stanęli biegacze z Neapolu, Rzymu i wielu innych włoskich miast.
Pomysłodawcą i współorganizatorem biegu ze strony Polski jest Bogusław Mamiński, lekkoatleta, olimpijczyk, wicemistrz świata i Europy w biegach z przeszkodami, który spędził 10 lat we Włoszech. – Bieg cieszy się tu renomą, ale chcielibyśmy, aby był coraz bardziej znany w Polsce. W przyszłym roku będziemy mocniej promować zawody w naszym kraju. Numery startowe od 1 do 1072 zostaną zarezerwowane dla Polaków, którzy podczas zapisów będą mogli wybrać nazwisko jednego z poległych i później wbiec na górę w jego intencji i z nazwiskiem żołnierza umieszczonym na numerze startowym – tłumaczy prezes warszawskiego klubu biegacza Sporting. – To ma także walor edukacyjny dla młodego pokolenia, ponieważ podczas rejestracji, już po wyborze nazwiska żołnierza, automatycznie wyświetli się jego biografia – zapowiada Bogusław Mamiński.
Organizatorzy planują także przygotować trasę trekkingową, którą mógłby przejść każdy chętny, niekoniecznie przygotowany do dużego wysiłku. – Chcemy poprowadzić szlakiem walki o Monte Cassino. Wycieczkę będzie prowadził przewodnik, który opowie historię walk – tłumaczy polski organizator.
Mamiński zamierza zmobilizować środowisko biegaczy, do sfinansowania budowy pomnika generała Władysława Andersa. Wprawdzie w Cassino jest już monument dowódcy 2 Korpusu Polskiego, ale postawili go Amerykanie. – Jest możliwość wybudowania okazałego pomnika na głównym rondzie w mieście. Chcielibyśmy, aby do 80. rocznicy bitwy udało się zrealizować ten cel. Środowisko biegowe często organizuje zawody charytatywne, na czyjąś cześć lub w konkretnym szczytnym celu. Chcielibyśmy rozpocząć zbiórkę np. poprzez przeznaczenie cegiełki z każdego pakietu startowego na budowę monumentu – mówi sportowiec.
Z okazji 75. rocznicy bitwy pod Monte Cassino przygotowaliśmy wydanie specjalne „Polski Zbrojnej”. Mecenasem jednodniówki jest Polska Spółka Gazownictwa.
Nasze wydawnictwo jest też dostępne w angielskiej i włoskiej wersji językowej.
Zapraszamy do lektury!
autor zdjęć: Piotr Zarzycki
komentarze