Wrocławska Akademia Wojsk Lądowych dołączyła do grona firm i instytucji, które w szkoleniach pracowników wykorzystują tzw. horse coaching. To sprawdzona na świecie metoda szkolenia z udziałem koni, która pozwala rozwijać w ludziach umiejętności społeczne, komunikacyjne i przywódcze. – Jest szansa, że zajęcia jako obowiązkowe dla naszych podchorążych ruszą już w najbliższym roku akademickim – mówi mjr dr Piotr Pietrakowski z AWL.
W zajęciach z końmi podchorążowie wrocławskiej Akademii Wojsk Lądowych uczestniczą od wielu lat. W akademickim Ośrodku Jeździeckim w Rakowie wojskowi studenci pierwszego roku uczą się teorii i biorą udział w obowiązkowych, praktycznych zajęciach. Zaczynają od podstaw: czyszczenia konia, siodłania go, dosiadania, a potem przechodzą do nauki jazdy konnej. – Po roku zdobywają w tym zakresie solidne podstawy – przyznaje Anna Goleń, wykładowca z Zakładu Wychowania Fizycznego i Sportu AWL, która tego rodzaju zajęcia prowadzi od 15 lat. Dodaje, że są one ciekawe nie tylko dla przyszłych oficerów, ale także dla wykładowców. Pozwalają bowiem w bardzo krótkim czasie zweryfikować cechy osobowościowe przyszłych oficerów. – W sytuacji stresowej, jaką dla wielu z nich jest pierwszy kontakt z tak dużym zwierzęciem, jak na dłoni widać, kto się boi i nie podejmuje zadania, a kto mimo strachu stara się pokonać bariery. Da się zauważyć, kto jest liderem, a kto woli raczej siedzieć w cieniu i nie przejawiać inicjatywy – mówi Anna Goleń.
Nowatorska metoda
Bazując na tych doświadczeniach, wrocławscy wykładowcy postanowili pójść o krok dalej i podjąć nowe wyzwanie. – Kształcąc przyszłych oficerów, duży nacisk kładziemy na to, by byli nie tylko dobrymi dowódcami, ale także przywódcami umiejącymi pociągnąć ludzi za sobą. Cały czas poszukujemy nowych metod na kształtowanie w nich kompetencji przywódczych. Stąd pomysł na wdrożenie w Akademii sprawdzonej na świecie metody szkolenia tzw. horse coaching – mówi mjr dr Piotr Pietrakowski, kierownik Zakładu Przywództwa z Instytutu Zarządzania Akademii Wojsk Lądowych.
Czym jest horse coaching? To warsztaty rozwojowe z końmi, których celem – przez różnego rodzaju zadania – jest rozwój umiejętności społecznych, komunikacyjnych i przywódczych u ludzi. Zajęcia nie wymagają doświadczenia w obcowaniu z końmi, bo wszystkie zadania skupiają się na pracy z koniem z poziomu ziemi. Koncepcja takich szkoleń jest wykorzystywana w wielu ośrodkach na świecie od ponad 20 lat. W Polsce to metoda innowacyjna, coraz częściej jednak praktykowana przez banki, firmy biznesowe i różnego rodzaju instytucje.
Wyciszyć emocje
We wrocławskiej Akademii pierwsze pilotażowe warsztaty odbyły się w lutym. By na własnej skórze przekonać się o zaletach tego rodzaju szkolenia, jako pierwsi wzięli w nich udział pracownicy Zakładu Przywództwa. Później warsztaty z udziałem koni stały się jednym z elementów międzynarodowego kursu zarządzania stresem organizowanego przez polską Akademię (w ramach programu International Millitary Leadership Academy). Wzięli w nich udział nie tylko Polacy, ale także kadeci z Grecji i Portugali.
Podczas zajęć uczestnicy sprawdzali się w kilku zadaniach. W jednym z nich, prowadząc konia na cienkiej lince, musieli przeprowadzić go od startu do mety. Zadanie miało być metaforą relacji przełożonego z podwładnymi, a samo zwierzę na czas zadania stało się odpowiednikiem 30-osobowego plutonu. – Chodziło o to, by żołnierz, nie używając siły i dominacji, a zasad współpracy, tak wpłynął na konia, by ten poszedł za nim. Liczyło się zbudowanie więzi ze zwierzęciem i zdobycie jego zaufania. To tylko pozornie łatwe, bo koń doskonale wyczuwa emocje i nie potrafi tak jak człowiek udawać w relacjach społecznych. Jeśli żołnierz byłby zdenerwowany, podnosiłby głos, działał nerwowo i niezdecydowanie, koń nie wykonałby zadania – mówi mjr Pietrakowski.
Inne zadanie miało pokazać kadetom, jak ważna w zespole jest umiejętność komunikacji. Jeden z żołnierzy miał zawiązane oczy i na lince trzymał konia, drugi z żołnierzy jako lider musiał głosowo przekazywać koledze wskazówki dojścia do celu. – Do pokonania był prosty tor przeszkód, a powodzenie zadania w dużej mierze zależało od tego, jak przejrzyste są komunikaty dowódcy, czy jego głos jest zdecydowany, czy raczej słychać w nim niepewność – mówi Anna Goleń.
Podobne warsztaty już wkrótce czekają podchorążych wrocławskiej Akademii. Od nowego roku akademickiego ma bowiem zostać wprowadzony nowy program studiów wojskowych. Jednym z przedmiotów obowiązkowych na III roku stanie się przywództwo niewerbalne, którego częścią mają stać się właśnie warsztaty horse coachingu. – Będziemy je jeszcze rozbudowywać o kolejne zadania, a także o zajęcia teoretyczne. To ważne, by podchorążowie wiedzieli, jak najefektywniej skorzystać z tych zajęć, w jaki sposób rozwijać w sobie kompetencje miękkie – mówi Anna Goleń. Dodaje, że właśnie konie są takimi zwierzętami, które mogą w tym pomóc. – Koń wymaga bycia tu i teraz, wsłuchania się w siebie i w sytuację, która jest. Nie ma tu miejsca na wahanie, niepewność. Trzeba umieć szybko podejmować decyzje, zapanować nad stresem, świadomie dążyć do celu. Trzeba mieć te cechy lidera, za którym podąży cały pluton – dodaje Anna Goleń.
Rozwój programów szkoleniowych ukierunkowanych na kształtowanie kompetencji przywódczych studentów wojskowych i oficerów to jeden ze strategicznych celów AWL. Poza opracowaniem szczegółowego modelu rozwoju przywództwa u podchorążych, przedstawiciele uczelni poszukują nowatorskich rozwiązań wspierających budowanie kompetencji dowódczych przyszłej kadry oficerskiej. Od niedawna w wyposażeniu budowanego w Akademii laboratorium przywództwa jest m.in. skaner STRD (skaningowa diagnostyka termoregulacyjna), który pozwala określić profil badanego żołnierza w tym zakresie. Sam leadership coraz częściej staje się też przedmiotem współpracy AWL z uczelniami zagranicznymi. Prowadząc różnego rodzaju międzynarodowe kursy i szkolenia, często to właśnie wrocławska akademia jest liderem projektów.
autor zdjęć: arch. AWL
komentarze