ORP „Kormoran” przez najbliższe dwa tygodnie będzie ćwiczył w renomowanym ośrodku szkoleniowym niemieckiej marynarki wojennej w Neustadt. Tamtejsi instruktorzy sprawdzą umiejętności załogi związane m.in. z prowadzeniem wojny minowej oraz walką z pożarem czy przebiciem kadłuba. To także element przygotowań „Kormorana” do przyszłej służby w zespołach NATO.
German Navy Damage Control Training Center w Neustadt to jeden z najbardziej uznanych ośrodków szkoleniowych świata. Okręty niemieckiej marynarki przechodzą tam certyfikację, która poprzedza zagraniczne misje. W Neustadt ćwiczą też jednostki państw sojuszniczych. Pod okiem tamtejszych specjalistów trenowała na przykład załoga ORP „Kontradmirał Xawery Czernicki” wraz z międzynarodowym sztabem ulokowanym na jego na pokładzie. Szkolenie to poprzedzało przejęcie dowodzenia w natowskim zespole SNMCMG1.
W sobotę do Neustadt wyruszył najnowszy okręt polskiej marynarki – niszczyciel min ORP „Kormoran”. – W Niemczech przejdziemy „basic training”, czyli trening podstawowy. Przez dwa tygodnie będziemy ćwiczyli wszelkie aspekty związane z wewnętrzną i zewnętrzną walką prowadzoną przez załogę okrętu – informuje kmdr ppor. Michał Dziugan, dowódca ORP „Kormoran”. Pod pierwszym terminem kryje się między innymi walka z pożarem czy przebiciem kadłuba, pod drugim – prowadzenie łączności, poszukiwanie i neutralizacja min, odpieranie uderzeń nieprzyjacielskich samolotów i okrętów oraz zwalczanie tzw. zagrożeń asymetrycznych, czyli ataków, które przypuszczają terroryści w szybkich łodziach. – Do ćwiczącego okrętu przydzielanych jest kilkunastu instruktorów. Oceniają oni wykonanie poszczególnych zadań, ale też podpowiadają, jakie jeszcze rozwiązania można w danym wypadku zastosować – tłumaczy kmdr ppor. Dziugan. Cykl treningowy rozpoczyna się od zajęć teoretycznych w porcie. Trwają one zwykle dwa, trzy dni. Potem okręt rozpoczyna działania na morzu. Całość zadań wpisana jest w scenariusz misji stabilizacyjnej. Załoga musi, na przykład, dbać o bezpieczeństwo konwoju z pomocą humanitarną.
– Wizyta w Neustadt stanowi kolejną doskonałą okazję do sprawdzenia wyszkolenia załogi i funkcjonowania okrętu, który ciągle jeszcze przecież poznajemy. To także element przygotowań jednostki do przyszłej służby w zespołach NATO – wyjaśnia kmdr por. Jarosław Iwańczuk, dowódca 13 Dywizjonu Trałowców, w którego skład wchodzi ORP „Kormoran”. – Doświadczenia zebrane w ośrodku mogą się również przydać w kontekście budowy i wprowadzania do linii kolejnych niszczycieli min tego typu – dodaje.
ORP „Kormoran” rozpoczął służbę pod koniec listopada ubiegłego roku. Nowoczesny niszczyciel min został zbudowany z amagnetycznej stali i wyposażony w cichy napęd. Rozwiązania te mają zwiększyć jego bezpieczeństwo podczas operowania na akwenach, na których rozmieszczone zostały miny. Ponadprzeciętną zwrotność zapewniają okrętowi pędniki cykloidalne. Do tego został on wyposażony między innymi w system zarządzania walką SCOT oraz cztery typy pojazdów podwodnych. Jednostka została zbudowana przez konsorcjum, które utworzyły stocznia Remontowa Shipbuilding w Gdańsku i ośrodek badawczy Centrum Techniki Morskiej w Gdyni.
ORP „Kormoran” nie brał jeszcze udziału w dużych manewrach. Załoga ćwiczyła na Zatoce Gdańskiej, Pomorskiej, Świnie czy Morzu Północnym. Okręt reprezentował też Polskę podczas Belgian Navy Day, czyli święta belgijskiej marynarki wojennej. Tymczasem we wrześniu w stoczni Remontowa Shipbuilding odbyła się uroczystość cięcia blach pod drugi niszczyciel min typu Kormoran II. ORP „Albatros” ma być gotowy w styczniu 2020 roku. Budowa trzeciego i ostatniego z zamówionych przez resort obrony Kormoranów powinna ruszyć w ciągu kilku najbliższych miesięcy. Okręt o nazwie ORP „Mewa” marynarka ma otrzymać w listopadzie 2021 roku.
autor zdjęć: st. chor. mar. Piotr Leoniak
komentarze