moja polska zbrojna
Od 25 maja 2018 r. obowiązuje w Polsce Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych, zwane także RODO).

W związku z powyższym przygotowaliśmy dla Państwa informacje dotyczące przetwarzania przez Wojskowy Instytut Wydawniczy Państwa danych osobowych. Prosimy o zapoznanie się z nimi: Polityka przetwarzania danych.

Prosimy o zaakceptowanie warunków przetwarzania danych osobowych przez Wojskowych Instytut Wydawniczy – Akceptuję

Polscy weterani razem z Kanadyjczykami w rugby

Zawodnicy polskiej i kanadyjskiej drużyny podczas meczu rugby na wózkach pokazali, co to znaczy być „niepokonanym”. Stworzyli jedną drużyną i mimo że nie doszli do finałów, czują się wygrani. – Tak naprawdę dopiero podczas meczu w rugby na wózkach poczułem, na czym polega duch Invictusa – mówi Jan Koczar z polskiego teamu.

– Głównym przesłaniem Invictus Games jest dobra zabawa oraz wspólne przebywanie rodzin kibicujących zawodnikom. Medale są na dalszym planie. Tę atmosferę czujemy wszyscy w czasie naszego pobytu w Sydney, a szczególnie mocno była ona odczuwalna podczas meczu rugby – mówi Leszek Stępień, dyr. Centrum Weterana.

Rugby na wózkach, czyli połączenie koszykówki na wózkach oraz hokeja na lodzie, powstało pod koniec lat 70. ubiegłego wieku w Kanadzie. To dość popularna dyscyplina w tym kraju. Na Invictus Games Kanadyjczycy chcieli wystawić drużynę w tej konkurencji. Okazało się jednak, że nie spełniali pewnych wymogów i nie mogli wystartować samodzielnie. – To był dla nas wielki cios – przyznał kanadyjski zawodnik Casey Wall. Wyjściem z tej patowej sytuacji było zaproszenie do kanadyjskiego teamu kilku zawodników z innego kraju. Wybrali Polskę. – Nie ma znaczenia, z jakiego kraju pochodzisz, na boisku jesteśmy jedną drużyną. Chcemy nie tyle walczyć z przeciwnikiem, ile dobrze się bawić – podkreślali Kanadyjczycy.

Na trening nie było wiele czasu. Przez dwa dni 13 zawodników – 10 kanadyjskich i trzech Polaków – ćwiczyło wspólną grę. Janusz Raczy, Jan Koczar i Jarek Kurowski grali w tę dyscyplinę po raz pierwszy. W trybie przyspieszonym uczyli się zarówno obowiązujących w niej zasad, jak również poruszania się wózkiem po boisku.

Jak tłumaczy Jarek Kurowski, punkt zdobywa się wtedy, kiedy jeden z graczy, trzymając piłkę, minie obronę i przejedzie przez bramkę. Piłki nie można trzymać dłużej niż 10 sekund. Trzeba ją odbijać lub podać innemu zawodnikowi, można ją także wyrywać z rąk przeciwnika i blokować mu drogę do bramki. – Nie jest to łatwe zadanie – ocenia.

– To nie jest brutalna gra. Jej zasady nie są skomplikowane, natomiast niełatwo poruszać się po boisku na wózkach. Jechałem tak szybko, jak pozwalał mi mój chory bark – dodaje Janusz Raczy. Zagrał w czterech meczach, na piąty zabrakło mu sił, zszedł z boiska, ale dopingował drużynę z trybun. – Rywalizowaliśmy z uśmiechem na ustach. Na boisku panowała rodzinna atmosfera. Niezależnie od tego, czy traciliśmy, czy zdobywaliśmy punkt, wszyscy cieszyli się, przybijali sobie piątki i powtarzali „dobra robota”. Po każdej akcji, udanej lub nieudanej, wszyscy zawodnicy bili brawo. W tej drużynie poczułem, jaką siłę ma duch Invictusa – mówi Janek Koczar.

Podczas Invictus Games Sydney 2018 mecze rugby na wózkach cieszyły się dużym zainteresowaniem publiczności. Trybuny w hali Sydney Olympic Park były zapełnione niemal do ostatniego miejsca. Grała Australia, Kanada, Francja, Nowa Zelandia, Wielka Brytania i USA. – Gdyby organizatorzy Invictus Games ogłosili konkurs na najbardziej sympatyczny team, bez wahania głosowałbym na Kanadyjczyków, a potem na Francuzów – mówi Janusz Raczy. Jak tłumaczy, Francuzów wybrał nie tylko dlatego, że podczas wyścigu kolarskiego pomogli kontuzjowanemu Jakubowi Tynce dotrzeć do mety, ale także za postawę podczas meczu rugby na wózkach. Janusz przyznaje, że zawodnicy znad Sekwany byli lepsi, grali bez zacięcia i złośliwości. Mimo rywalizacji wszyscy starali się sobie wzajemnie pomagać. Gdy wywrócił się jeden z wózków, pozostali zwodnicy przerwali grę, spiesząc na pomoc temu, który upadł. Ten, który był najbliższej przewracającego się wózka, schylił się i zdążył podłożyć rękę pod głowę upadającego zawodnika, aby nie uderzył on nią o podłogę.

Janek Koczar podaje inny przykład. Podczas meczu z drużyną Francji zawodnicy tej drużyny przepuścili do swojej bramki kanadyjską zawodniczkę. Gdy zdobyła punkt, wszyscy bili jej brawo, a publiczność wręcz oszalała: wszyscy wstali z miejsc i klaskali. To był duch Invictusa – nie dążymy na siłę do zwycięstwa, ale pozwalamy na to, aby także nasz przeciwnik miał radość z gry.

Sponsorem relacji z zawodów Invicuts Games jest Polska Grupa Zbrojeniowa.

Małgorzata Schwarzgruber

autor zdjęć: st. chor. sztab. Waldemar Młynarczyk

dodaj komentarz

komentarze


Jednym głosem w sprawie obronności
W poszukiwaniu majora Serafina
„Road Runner” w Libanie
Trwa dobra passa reprezentantów Wojska Polskiego
MON i MSWiA: Polacy ufają swoim obrońcom
Kawaleria pancerna spod znaku 11
Wojskowe przepisy – pytania i odpowiedzi
Pocisk o chirurgicznej precyzji
Natowska sieć rurociągów obejmie Polskę
Pływali jak morscy komandosi
Jelcz się wzmacnia
Izrael odzyskał ostatnich żywych zakładników
Kopuła nad bewupem
Czarna taktyka terytorialsów
Medycy na start
Leopardy i Rosomaki pokonały Odrę
Deterrence in Polish
Na Baltexpo o bezpiecznym morzu
Rój bezzałogowców nad Orzyszem
Pamiętamy o dokonaniach gen. Rozwadowskiego
Historia jest po to, by z niej czerpać
Terytorialsi w akcji
Żołnierz na urlopie i umowie zlecenie?
MSPO 2025 – serwis specjalny „Polski Zbrojnej”
POLMARFOR, czyli dowodzenie na Bałtyku
Brytyjczycy na wschodniej straży
Polsko-unijne rozmowy o „murze dronowym”
Maratońskie święto w Warszawie
Bataliony Chłopskie – bojowe szeregi polskiej wsi
Drugi wojskowy most
Wyspa komandosów i walka z morskim żywiołem
Polski „Wiking” dla Danii
W wojsku orientują się najlepiej
Mity i manipulacje
Australijski AWACS rozpoczął misję w Polsce
Medicine for Hard Times
Pokój na Bliskim Wschodzie? Podpisano kluczowe porozumienie
W Brukseli o bezpieczeństwie wschodniej flanki i Bałtyku
F-35 z Norwegii znowu w Polsce
Czarna taktyka terytorialsów
Pasja i fart
Unia chce zbudować „mur dronowy"
Zjednoczyć wysiłek w przeciwdziałaniu presji migracyjnej
Żołnierze testują nowoczesne drony. To polska robota
Polskie Bayraktary nad Turcją
Carl-Gustaf przemówił
GROM. Kulisy selekcji do jednostki specjalnej
Konie dodawały pięciobojowi szlachetności
Ustawa schronowa – nowe obowiązki dla deweloperów
Weterani pamiętają
MON chce nowych uprawnień dla marynarki
Trzeba wzmocnić suwerenność technologiczną Polski
Dzień Bezpieczeństwa na Baltexpo
Poligon dla medyków w mundurach
Abolicja dla ochotników
Koniec dzieciństwa
Uczniowie poznają zasady bezpieczeństwa
Kircholm 1605
Priorytetowe zaangażowanie
„Steadfast Noon”, czyli nuklearne odstraszanie
Kaczka wodno-lądowa (nie dziennikarska)
Okiełznać Borsuka
Były szef MON-u bez poświadczenia bezpieczeństwa
Wspólne szkolenie żandarmów z NATO
Speczespół wybierze „Orkę”
Młodzi i bezzałogowce
Władze USA zapowiadają poważne zmiany w amerykańskiej armii
Czarnomorski szlif minerów
Koniec pewnej epoki
GROM w obiektywie. Zobaczcie sami!

Ministerstwo Obrony Narodowej Wojsko Polskie Sztab Generalny Wojska Polskiego Dowództwo Generalne Rodzajów Sił Zbrojnych Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych Wojska Obrony
Terytorialnej
Żandarmeria Wojskowa Dowództwo Garnizonu Warszawa Inspektorat Wsparcia SZ Wielonarodowy Korpus
Północno-
Wschodni
Wielonarodowa
Dywizja
Północny-
Wschód
Centrum
Szkolenia Sił Połączonych
NATO (JFTC)
Agencja Uzbrojenia

Wojskowy Instytut Wydawniczy (C) 2015
wykonanie i hosting AIKELO