Radar obserwuje obszar w promieniu 3 km. Gdy wykryje drona, kieruje na niego głowicę optoelektroniczną, z której obraz pozwala na weryfikację, czy obiekt jest potencjalnym zagrożeniem. Jeśli tak, operator używa lancy elektromagnetycznej, która zakłóca system łączności i GPS drona, zmuszając go do lądowania lub odwrotu. Tak działa polski system antydronowy IkarX.
Od prawie trzech lat inżynierowie z dwóch czołowych polskich spółek elektronicznych, Wojskowych Zakładów Uzbrojenia z Grudziądza oraz Wojskowych Zakładów Elektronicznych z Zielonki (obie firmy należą do Polskiej Grupy Zbrojeniowej) pracują nad modułowym systemem antydronowym, który będzie w stanie nie tylko szybko wykryć i zlokalizować drona, lecz także go obezwładnić lub zneutralizować.
– Modułowość oznacza, że nasze rozwiązanie będzie można rozbudowywać zarówno o kolejne sensory – niezależnie od tego, czy będą to radary czy głowice optoelektroniczne – jak i o efektory służące do unieszkodliwiania zagrożeń – wyjaśnia Jacek Walczak, dyrektor ds. rozwoju z WZU Grudziądz.
Zasada działania systemu jest zasadniczo prosta. Działający 24 godziny na dobę radar obserwuje obszar w promieniu 3 km. Gdy wykryje drona, kierowana jest na niego głowica optoelektroniczna, z której obraz pozwala na weryfikację, czy mamy do czynienia z potencjalnym zagrożeniem. Jeśli tak, operator może użyć lancy elektromagnetycznej, która zakłóci system łączności i GPS bezzałogowca, zmuszając go do lądowania lub odwrotu.
Demonstrator systemu o roboczej nazwie SAND pokazano po raz pierwszy publicznie dwa lata temu na targach Proobronnych w Ostródzie. Podczas tegorocznego Międzynarodowego Salonu Przemysłu Obronnego w Kielcach zaprezentowano jego najnowszą wersję o nazwie IkarX. – Ponieważ każdy z elementów naszego systemu przeszedł już badania, możemy powiedzieć, iż jest to prototyp gotowego do zaprezentowania i zaproponowania potencjalnemu klientowi systemu antydronowego – zapewnia Jacek Walczak. Zauważa, że w stosunku do poprzedniej wersji zostały ulepszone właściwie wszystkie elementy systemu.
Inna jest głowica optoelektroniczna – teraz jest to stabilizowana głowica obserwacyjno-śledząca typu GOS-1 Aurora z należącej do PGZ spółki PCO (w pierwszej wersji była to głowica produkcji WZU). Z kolei firma z Grudziądza opracowała videotracker, czyli system śledzenia ruchu.
Nowy jest również radar. – Ze względu na charakterystykę obiektów, które ma zwalczać nasz system, czyli dronów klasy mikro, zdecydowaliśmy się użyć radaru wielozadaniowego MHR, Multi-Mission Hemispheric Radar, firmy Rada – mówi Jacek Walczak.
Nie zmienił się za to efektor, czyli lanca elektromagnetyczna. Nadal jest nim produkt z Wojskowych Zakładów Elektronicznych z Zielonki. Jak jednak podkreślają konstruktorzy z Grudziądza, w IkarX będzie zainstalowana najnowsza wersja efektora. Jego przenośną odmianę WZE pokazują na swoim stoisku pod nazwą Lanca 2.0.
Przedstawiciele polskiej armii odwiedzający podczas tegorocznego MSPO stoisko PGZ, na którym prezentowany jest IkarX, przyznali, że liczą iż system wkrótce trafi do wyposażenia wojska. Szczególnie przydatny może on być do ochrony wojskowych instalacji, baz i lotnisk.
W Kielcach trwa XXVI Międzynarodowy Salon Przemysłu Obronnego. Jeśli na nim będziecie, koniecznie odwiedźcie stoisko Wojskowego Instytutu Wydawniczego. Numer naszego stoiska to D-47 w hali D.
Z okazji tegorocznej imprezy wydaliśmy specjalny 140-stronicowy numer „Polski Zbrojnej” zawierający artykuły o żywotnych problemach naszych sił zbrojnych. Piszemy m.in. o tym, jak bardzo potrzebne są naszym siłom zbrojnym nowe śmigłowce i gruntownie analizujemy koncepcję modernizacji czołgu Twardy.
Oprócz specjalnego wydania „PZ” dostaniecie również na naszym stoisku bieżący numer „Polski Zbrojnej” – flagowego miesięcznika Wojska Polskiego, a także inne nasze wydawnictwa: kwartalnik „Polska Zbrojna. Historia”, „Przegląd Sił Zbrojnych” oraz kwartalnik naukowy „Bellona”.
Do zobaczenia na naszym stoisku D-47 w hali D.
autor zdjęć: Krzysztof Wilewski
komentarze