Operatorzy Jednostki Wojskowej GROM dzięki platformie szturmowej mogą jednocześnie opanować nawet trzy kondygnacje budynku. – Zawsze działamy z zaskoczenia, bo to daje nam przewagę nad przeciwnikiem. Zapewnia też bezpieczeństwo podczas wykonywania zadania – mówią żołnierze JW GROM. Możliwości platformy pokazali podczas targów zbrojeniowych w Kielcach.
Platforma szturmowa C2 na podwoziu pojazdu Ford F550XL pozwala dostarczyć sekcję szturmową do wysokich budynków, może również służyć jako stanowisko snajpera, a także jako osłona balistyczna dla walczących żołnierzy.
Kiedy operatorzy GROM-u mogą użyć platformy szturmowej? – Wyobraźmy sobie sytuację, kiedy zakładnicy są uwięzieni np. w budynku trzypiętrowej szkoły. Żeby szybko, z zaskoczenia, opanować budynek, operatorzy mogą podjechać pod szkołę platformą szturmową, a następnie wejść do budynku jednocześnie na wszystkie trzy piętra – wyjaśnia mjr Tomasz Mika, rzecznik prasowy GROM-u. – W ten sam sposób możemy podjechać i opanować samolot lub pociąg – dodaje jeden z żołnierzy jednostki.
Z platformy korzystać może jednorazowo kilkunastu operatorów – w kabinie, na pace, ławkach zewnętrznych i na ruchomych częściach wysięgnika. Te ostatnie są od siebie niezależne, co oznacza, że jedna grupa żołnierzy może być podniesiona na wysokość pierwszego piętra, a druga w tym samym momencie kondygnację wyżej. Sam wysięgnik możemy podnieść na wysokość 7,5 m, a z drabiną będzie to około 13 m. Operatorzy mogą z rampy bezpośrednio wejść nawet na trzecie piętro budynku.
Powierzchnia platformy jest skonstruowana w ten sposób, aby działający na niej żołnierze czuli się stabilnie i bezpiecznie. – Dzięki temu, że jest bardzo szorstka, niezależnie od warunków pogodowych żołnierze są w stanie bezpiecznie na nią wejść i z niej zejść. Nie ma możliwości, by ktoś się poślizgnął – mówi żołnierz.
Zaletą pojazdu z platformą jest to, że jest ona dość cicha. – Prędkość poruszania pojazdu trzeba dopasować do konkretnego zadania, warunków pogodowych i drogi, którą się poruszamy. Istotne jest to, by przy gwałtownym hamowaniu żadnemu z operatorów nic się nie stało – wyjaśnia żołnierz.
Rampą osadzoną na pojeździe steruje się za pomocą konsoli, które znajdują się w dwóch miejscach: w kabinie pojazdu oraz w górnej części platformy. – Żołnierz, który jest w kabinie może nie widzieć tego, co operator, który jest na rampie. Dlatego sterowanie może się odbywać z dwóch miejsc. Możemy doprecyzować położenie rampy, skierować ją wyżej lub niżej, w zależności od potrzeb – dodaje.
Operatorzy szturmują budynek lub inny obiekt jednocześnie na wszystkich kondygnacjach. – Równoczesne natarcie jest bardzo ważne, bo zaskoczenie przeciwnika daje nam przewagę. A to może niekiedy uratować życie naszych operatorów – mówi mjr Mika.
Pojazd z platformą może pełnić jeszcze inne funkcje. Z przodu wozu umieszczony jest bowiem taran, dzięki któremu operatorzy mogą pokonać różnego rodzaju przeszkody. – Nie zatrzymają nas blokady w postaci samochodów osobowych czy drobnych umocnień – mówi żołnierz GROM-u. Na wysięgniku można zamontować linę desantową. – Można ją wykorzystać np. gdy napotkamy jakiś mur, którego nie da się sforsować. Możemy do niego podjechać i przerzucić żołnierzy na drugą stronę, a oni już zrobią swoją robotę – mówi gromowiec.
Film: Paweł Sobkowicz, Michał Niwicz
Jakie są największe zalety rampy szturmowej? – Na pewno gwarantuje szybkie i bezpieczne wejście do budynków. Ale można za jej pomocą także ewakuować uwolnionych wcześniej zakładników – mówi żołnierz. – Dodatkowo pojazd może pełnić osłonę przed ostrzałem – dodaje.
Platforma szturmowa trafiła do GROM-u trzy lata temu. Po raz pierwszy była w gotowości podczas warszawskiego szczytu NATO w 2016 roku, następnie podczas Światowych Dni Młodzieży. – Do tej pory jednostka nie wykorzystywała platform na misjach poza granicami kraju – kończy mjr Mika.
Platformę będzie można zobaczyć podczas dni otwartych Międzynarodowego Salonu Przemysłu Obronnego, które odbędą się już w najbliższy weekend.
W Kielcach trwa XXVI Międzynarodowy Salon Przemysłu Obronnego. Jeśli na nim będziecie, koniecznie odwiedźcie stoisko Wojskowego Instytutu Wydawniczego. Numer naszego stoiska to D-47 w hali D.
Z okazji tegorocznej imprezy wydaliśmy specjalny 140-stronicowy numer „Polski Zbrojnej” zawierający artykuły o żywotnych problemach naszych sił zbrojnych. Piszemy m.in. o tym, jak bardzo potrzebne są naszym siłom zbrojnym nowe śmigłowce i gruntownie analizujemy koncepcję modernizacji czołgu Twardy.
Oprócz specjalnego wydania „PZ” dostaniecie również na naszym stoisku bieżący numer „Polski Zbrojnej” – flagowego miesięcznika Wojska Polskiego, a także inne nasze wydawnictwa: kwartalnik „Polska Zbrojna. Historia”, „Przegląd Sił Zbrojnych” oraz kwartalnik naukowy „Bellona”.
Do zobaczenia na naszym stoisku D-47 w hali D.
autor zdjęć: Michał Niwicz
komentarze