moja polska zbrojna
Od 25 maja 2018 r. obowiązuje w Polsce Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych, zwane także RODO).

W związku z powyższym przygotowaliśmy dla Państwa informacje dotyczące przetwarzania przez Wojskowy Instytut Wydawniczy Państwa danych osobowych. Prosimy o zapoznanie się z nimi: Polityka przetwarzania danych.

Prosimy o zaakceptowanie warunków przetwarzania danych osobowych przez Wojskowych Instytut Wydawniczy – Akceptuję

Powstanie w getcie – czy można było zrobić więcej?

W powszechnej świadomości panuje przekonanie, że Żydzi godzili się na śmierć i nie stawiali większego oporu. Natomiast gdy już to zrobili polskie podziemie niezbyt zaangażowało się w pomoc, a w najwyższym dowództwie AK panował sceptycyzm co do jej udzielania. Czy ten sceptycyzm był uzasadniony i czy wysiłek Polaków mógł być większy?

19 kwietnia 1943 roku wybuchło powstanie w getcie warszawskim. Jednak tej daty nie wybrali powstańcy, ale Niemcy, którzy zaplanowali na ten dzień likwidację getta. Ten zryw od początku nie miał szansy powodzenia. Wiedzieli o tym zarówno Żydzi, jak i Polacy. Jeszcze przed jego wybuchem, gdy Jan Karski zbierał informacje na potrzeby swojej misji, podczas spotkania w getcie z członkami ruchu oporu usłyszał, że Żydzi będą walczyć nie tyle o obronę getta, ale o godną śmierć oraz po to, by świat ujrzał ich beznadziejną sytuację. Dzięki raportom Jana Karskiego polskie władze wezwały kraje alianckie do podjęcia wspólnej walki z eksterminacją Żydów w okupowanej Polsce. Komenda Główna AK wprost żądała odwetowych nalotów dywanowych na niemieckie miasta oraz regularnego bombardowania linii kolejowych prowadzących do obozów zagłady.

Wprawdzie Armia Krajowa podjęła współpracę z Żydowską Organizacją Bojową (ŻOB) oraz Żydowskim Związkiem Wojskowym (ŻZW), ale dozbrajanie dzielnicy żydowskiej rozpoczęło się dopiero po naciskach ze strony gen. Władysława Sikorskiego. Dostarczono m.in. kilka karabinów maszynowych, RKM, kilkadziesiąt sztuk broni krótkiej, amunicję, kilkaset granatów oraz materiały wybuchowe (pochodzący ze zrzutów plastik oraz produkowany w konspiracji szedyt). Przekazano też inne materiały niezbędne do konstrukcji bomb, butelek zapalających itp. Żołnierzy żydowskich szkolono w ich produkcji i użyciu. Dlaczego pomoc zintensyfikowano dopiero po reakcji gen. Sikorskiego?

Po pierwsze głównym celem polskiego podziemia były przygotowania do powstania powszechnego. W tym przypadku dużym utrudnieniem były ogromne braki w uzbrojeniu. Broń ukryta we wrześniu 1939 roku często okazywała się niezdatna do użytku. Zdobywanie jej na Niemcach było niebezpieczne i mało efektywne, gdyż przejmowano przede wszystkim broń krótką. Natomiast konspiracyjne fabryczki oraz zrzuty nie były w stanie zaspokoić ogromnego zapotrzebowania Armii Krajowej. Dlatego oddawanie broni ludziom, których walka była skazana na porażkę, wydawało się w tamtym czasie nierozsądne.

Związek Walki Zbrojnej, a następnie Armia Krajowa dzięki pełnomocnictwom Naczelnego Wodza miały pełnić władzę nad wszystkimi organizacjami wojskowymi w okupowanej Polsce. Formalne uznanie ZWZ-AK za część Sił Zbrojnych RP oznaczało podporządkowanie Armii Krajowej i jej komendantowi pozostałych organizacji wojskowych. Wynika z tego kolejna istotna kwestia dotycząca współpracy z Żydami. O ile ŻZW ściśle współpracował z ZWZ-AK to pozostałe bojówki żydowskie w większości miały proweniencje lewicowe czy wręcz komunistyczne i nie były zainteresowane włączeniem do AK. W tamtym czasie partyzantka komunistyczna była wrogo nastawiona do Armii Krajowej, zdarzały się nawet przypadki współpracy komunistów z gestapo. Dlatego w Komendzie Głównej AK istniały obawy, że przekazana Żydom broń może później trafić do partyzantki komunistycznej.

Jednak założenie, że Polacy nie chcieli pomagać, jest błędne. Nie zamierzano siedzieć bezczynnie i patrzeć na zagładę getta. Jeszcze przed wybuchem powstania gen. Stefan Rowecki zlecił płk. Antoniemu Chruścielowi przygotowanie pomocy dla Żydów. Natomiast podczas powstania polskie oddziały prowadziły akcje na tyłach wojsk niemieckich w celu ich dezorganizacji oraz umożliwienia ucieczki Żydom. Dla przykładu trzy oddziały kpt. Józefa Pszennego miały za zadanie wysadzić w kilku miejscach mury getta, oddział por. Jerzego Skupieńskiego szturmował niemiecki posterunek przy jednej z bram, a inne oddziały atakowały patrole niemieckie oraz strażników litewskich. Pod koniec powstania organizowano akcje ewakuacji żydowskich żołnierzy. Wysiłki te potwierdzają raporty Jurgena Stroopa.

Czy Armia Krajowa mogła pomóc Żydom czymś więcej niż skąpym uzbrojeniem oraz prowadzeniem dywersji? Niestety, nie. Siły AK były zbyt słabe, by walczyć z Niemcami, by uratować getto, by zapewnić powstańcom zwycięstwo. Niemcy skoncentrowali w mieście liczne oddziały wojska, żandarmerię, SS oraz np. litewskie siły pomocnicze. W 1943 roku Wehrmacht nie okazywał na frontach wyraźnych oznak słabości. Sowieci znajdowali się kilkaset kilometrów od Warszawy i nie mogli udzielić pomocy. Latem 1944 roku Armia Krajowa była znacznie silniejsza niż w 1943 roku, Niemcy byli w rozsypce, a Sowieci stali nad brzegami Wisły. A jednak powstanie warszawskie także zakończyło się klęską Polaków.

Mateusz Gawlik , historyk, pracownik Muzeum Armii Krajowej w Krakowie, doktorant na Wydziale Historycznym Uniwersytetu Jagiellońskiego

dodaj komentarz

komentarze


Zmierzyli się z własnymi słabościami
Pancerniacy jadą na misję
Sukces bezzałogowego skrzydłowego
Orka na kursie
Polska i Francja na rzecz bezpieczeństwa Europy
Najlepsze projekty dronów nagrodzone przez MON
Kadłub ORP „Wicher” w drodze do stoczni
Najlepsi w XXII Maratonie Komandosa
Szeremeta niepokonana na ringu w Budapeszcie
Ile powołań do wojska w 2026 roku?
Najdłuższa noc
Cel: zniszczyć infrastrukturę wroga w górskim terenie
Amunicja od Grupy WB
Rządy Polski i Niemiec wyznaczają kierunki współpracy
Nowe Warmate dla wojska
Kalorie to nie wszystko
Najmłodszy żołnierz generała Andersa
Sejm za Bezpiecznym Bałtykiem
Nowe zdolności sił zbrojnych
Satelita MikroSAR nadaje
Combat 56 u terytorialsów
MSPO 2025 – serwis specjalny „Polski Zbrojnej”
Zawiszacy przywitali pierwsze Borsuki
Mundurowi z benefitami
GROM w obiektywie. Zobaczcie sami!
Wojsko ma swojego satelitę!
Rosja usuwa polskie symbole z cmentarza w Katyniu
Polskie MiG-i dla Ukrainy?
Nowe zasady dla kobiet w armii
Operacja „Szpej” nigdy się nie skończy
Dzień wart stu lat
Sportowcy podsumowali 2025 rok
Niebo pod osłoną
Pomorscy terytorialsi w Bośni i Hercegowinie
Zawiszacy przywitali Borsuki
Holenderska misja na polskim niebie
Norweska broń będzie produkowana w Polsce
Żołnierze z „armii mistrzów” czekają na głosy
W ochronie granicy
Pływacy i panczeniści w świetnej formie
Formoza – 50 lat morskich komandosów
Polski „Wiking” dla Danii
Święto sportowców w mundurach
Szef MON-u podsumował rok działania ustawy o obronie cywilnej
Niemieckie wsparcie z powietrza
Wszystkie Kormorany na wodzie
Śnieżnik gotowy na Groty
Szwedzi w pętli
Artylerzyści mają moc!
Kontrakt na ratowanie życia
Wojskowa łączność w Kosmosie
Jaśminowe szkolenia na AWL-u
Premier ogłasza podwyższony stopień alarmowy
„Albatros” na elitarnych manewrach NATO
Smak służby
Gdy ucichnie artyleria
Militarne Schengen
F-35 z Norwegii znowu w Polsce
Pierwsze spojrzenie z polskiego satelity
Plan na WAM
Bóg wojny wyłonił najlepszych artylerzystów
Obywatele chcą być wGotowości

Ministerstwo Obrony Narodowej Wojsko Polskie Sztab Generalny Wojska Polskiego Dowództwo Generalne Rodzajów Sił Zbrojnych Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych Wojska Obrony
Terytorialnej
Żandarmeria Wojskowa Dowództwo Garnizonu Warszawa Inspektorat Wsparcia SZ Wielonarodowy Korpus
Północno-
Wschodni
Wielonarodowa
Dywizja
Północny-
Wschód
Centrum
Szkolenia Sił Połączonych
NATO (JFTC)
Agencja Uzbrojenia

Wojskowy Instytut Wydawniczy (C) 2015
wykonanie i hosting AIKELO