Dziś Sojusz Północnoatlantycki, armia Stanów Zjednoczonych są obecne w Polsce. Oznacza to, że przestrzeń sojuszniczego bezpieczeństwa została rzeczywiście rozciągnięta na Polskę - mówił prezydent Andrzej Duda podczas inauguracji polsko-amerykańskich ćwiczeń w Żaganiu. W uroczystości wzięli udział także minister obrony Antoni Macierewicz i wojskowi z USA.
Dzisiejsze ćwiczenia na poligonie Karliki w Żaganiu zainaugurowały cykl szkoleń z udziałem amerykańskich żołnierzy, którzy rozpoczęli służbę w Polsce w ramach wzmacnia wschodniej flanki NATO. W uroczystości wzięli udział prezydent Andrzej Duda, minister obrony narodowej Antoni Macierewicz, ambasador USA w Polsce Paul Jones, szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego Paweł Soloch oraz wojskowi: gen. broni Ben Hodges, dowódca wojsk lądowych USA w Europie, gen. broni Timothy Ray, zastępca dowódcy wojsk USA w Europie, gen. dyw. Sławomir Wojciechowski, dowódca operacyjny oraz gen. dyw. Jarosław Mika, dowódca 11 Lubuskiej Dywizji Pancernej.
– To bardzo ważny dzień. Przyjechałem tu z radością, żeby powitać naszych sojuszników z armii Stanów Zjednoczonych – mówił prezydent Duda. Zwierzchnik sił zbrojnych przypomniał, że ,,jeszcze nie tak dawno stacjonowały w Żaganiu wojska armii, którą kazano nam uważać za sojuszniczą, a której do Polski nie zapraszaliśmy’'. – Wówczas czuliśmy się zniewoleni. Dziś przyjechali nasi sojusznicy będący symbolem wolności i porządku na świecie, a przede wszystkim bezpieczeństwa – zaznaczył.
Prezydent mówił, że ,,każdy dzień współpracy amerykańskich i polskich żołnierzy będzie budował sferę bezpieczeństwa i sferę współpracy pomiędzy naszymi armiami i naszymi narodami’'. – Jestem przekonany, że ta obecność i serdeczne przywitanie z jakim spotkali się nasi goście będzie umacniała więzi transatlantyckie – mówił. – Nasi goście zastępowani przez swoich kolegów będą mogli wrócić do domu z dobrymi wspomnieniami i wiadomością, że Europa Środkowa się rozwija, że jest to obszar przyjazny siłom amerykańskim – podkreślił.
Ambasador Stanów Zjednoczonych w Polsce Paul Jones zaznaczał, że żołnierze, którzy przyjechali do Polski to ,,najlepsza brygada pancerna wyposażona w najnowocześniejszy sprzęt i należąca do najlepszych sił bojowych Ameryki". – Teraz nasze wojska będą jeszcze bardziej zintegrowane. Będą gotowe do walki, jak scalona jednostka – mówił. Podczas dzisiejszej inauguracji, amerykańcy żołnierze uroczyście odsłonili proporce 4 Dywizji Piechoty. W ten sposób wojska oznaczają teren, na którym stacjonują. – Gdy patrzyłem na sztandar Stanów Zjednoczonych i sztandar polskich jednostek wojskowych myślałem o tych setkach polskich żołnierzy którzy zginęli w latach 40 i 50 broniąc ojczyzny przed sowieckim najazdem – mówił Antoni Macierewicz, minister obrony narodowej. Szef resortu obrony przypomniał także słowa prezydenta Lecha Kaczyńskiego, który w 2008 roku kiedy Federacja Rosyjska zaatakowała Gruzję mówił ,,dzisiaj Gruzja, jutro Ukraina, potem może przyjść kolej na państwa bałtyckie, a następnie zagrożona może zostać Polska’'. – Dzisiaj wiem, że nie będziemy zagrożeni, bo wojsko polskie i wojsko amerykańskie, działając ramię w ramię może sprostać każdemu zagrożeniu – mówił minister. Zapewnił także naszych sojuszników, o gotowości do współpracy. – Kiedy wy będziecie tutaj, żołnierze polscy będą w Afganistanie, w Iraku i na innych terenach, gdzie wraz z żołnierzami amerykańskimi będą dążyć do pokoju. Bo razem nikt nam nigdy nie zagrozi – przekonywał.
Po części oficjalnej, wojska rozpoczęły szkolenie. Na poligon wyjechały amerykańskie czołgi Abrams i wozy Bradley oraz polskie Leopardy i Rosomaki. Drużyny, współpracując ze sobą najpierw musiały odeprzeć, a następnie przeprowadzić atak na przeciwnika. W rozmowie z dziennikarzami dowódca operacyjny sił zbrojnych przypomniał, że nie jest to pierwsze współdziałanie polskich i amerykańskich żołnierzy. – Prawdziwym poligonem doświadczalnym były manewry Anakonda, które odbyły się w zeszłym roku – mówił generał dywizji Sławomir Wojciechowski. Natomiast major Artur Pinkowski, rzecznik prasowy 11 Lubuskiej Dywizji Pancernej podkreślał, że zainaugurowane dziś ćwiczenie rozpoczyna cały cykl szkoleń. – W marcu z Amerykanami będą ćwiczyć żołnierze 17 Brygady Zmechanizowanej, a w czerwcu planujemy wspólne zajęcia na poligonie w Białej Górze, gdzie będziemy przeprawiać się przez Odrę. Kumulacją naszych zmagań będą manewry Dragon 17, które odbędą się we wrześniu – zapowiedział.
Decyzja o rozlokowaniu na wschodniej flance amerykańskich żołnierzy zapadła podczas szczytu NATO, który w lipcu odbył się w Warszawie. Zgodnie z postanowieniem członków Sojuszu, w ramach operacji „Atlantic Resolve” do Polski i krajów bałtyckich ma przyjechać w sumie 3,5 tys. żołnierzy US Army wyposażonych w czołgi Abrams, gąsienicowe wozy bojowe Bradley oraz pojazdy Stryker i samochody terenowe Humvee. To 3 Pancerna Brygadowa Grupa Bojowa (Armored Brigade Combat Team – ABCT) z 4 Dywizji Piechoty, która na co dzień stacjonuje w Kolorado. Amerykanie będą stacjonowali rotacyjnie, zmieniając się co dziewięć miesięcy. Pierwsza grupa przyleciała do Polski w styczniu. Została ulokowana w Żaganiu, Świętoszowie, Skwierzynie, Orzyszu i Bolesławcu. Ich działania będzie wspierał z Powidza wyposażony w śmigłowce zespół zadaniowy (Combat Aviation Brigade – CAB), który przyjedzie do Polski w lutym. W kwietniu kolejnych 800 żołnierzy zostanie ulokowanych w Orzyszu. Będą to wojskowi z 2 Regimentu Kawalerii.
autor zdjęć: mjr Robert Siemaszko (CO MON),
komentarze