W niewoli stajesz się owieczką – zostałeś schwytany, więc musisz być pokorny. Ale nie okazuj słabości, bo słabi odpadają pierwsi – mówi „Ścisły”, żołnierz Jednostki Wojskowej Agat i instruktor SERE. Opowiada polsce-zbrojnej.pl o tym, jak przetrwać uwięzienie i izolację. Mówi o grze na zwłokę, o blefowaniu, umiejętności zdobycia jedzenia i wody.
W serialu „Homeland” główny bohater, amerykański sierżant Nicholas Brody, by przetrwać w niewoli, blefuje, że przechodzi na stronę wroga.
„Ścisły”, żołnierz specjednostki Agat: Jest to jakiś sposób.
Jak pan przygotowywał się do bycia w niewoli?
Przechodziłem różne kursy i szkolenia. Podczas nich nauczyłem się prostej zasady: gdy jesteś w niewoli, to jesteś owieczką. Ale nie możesz nikomu pokazać, że jesteś owieczką, którą można od razu zarżnąć. Z jednej strony bądź więc pokorny wobec oprawcy i całej tej sytuacji, a z drugiej nie możesz pozwolić na to, by przeciwnik zobaczył w tobie słabeusza. Jeśli więc oprawca się z ciebie śmieje, to nie pyskuj, ale też nie jęcz i nie płacz. Myślę jednak, że to kwestia indywidualna, wszystko zależy od charakteru. Jeśli jesteś panikarzem, to raczej na nic się zdadzą wskazówki o zachowaniu zimnej krwi. A może się mylę?
Dziś jest pan instruktorem SERE, czyli właśnie sztuki przetrwania, unikania, oporu w niewoli i ucieczki: Survival, Evasion, Resistance, Escape. Uczy pan żołnierzy, jak przeżyć w najtrudniejszych warunkach, w tym również po schwytaniu przez przeciwnika.
Zacznijmy od tego, że żołnierze nie uczą się tylko tego, jak przeżyć w niewoli. To także kurs przygotowujący do przetrwania w sytuacjach izolacji, czyli w momencie gdy nie są schwytani, ale oderwą się od swojej grupy. Przykład? Po kontakcie z przeciwnikiem musiałem uciec w inną stronę niż reszta mojego pododdziału i zostałem zupełnie sam. SERE uczy sposobów przeżycia również w takich momentach. Podczas kursu żołnierze mają zajęcia między innymi z medykami, którzy uczą ich, jak przeciwdziałać hipotermii, przegrzaniu, jak się żywić w trudnych warunkach. Mówią na przykład o tym, że nie można wypić całej posiadanej wody od razu, bo jedyne co zrobisz, to za chwilę ją wysikasz. Aby się nawodnić, pijemy często małymi łykami. Jak nie masz wody – nie jesz. Ona jest potrzebna do strawienia pokarmu. Jeśli zatem nie dostarczysz wody, organizm zabierze ją z ciebie, co cię osłabi. Co zrobić, kiedy się skaleczymy, gdy wymiotujemy albo jak zszyć ranę? Tego też dowiadują się żołnierze na kursie SERE.
I tego, jak w trudnych warunkach zdobyć pożywienie?
Tego też. Jedzenie można upolować, znaleźć, zerwać… Nikogo nie uczymy kraść, ale w sytuacjach, w których zagrożone jest twoje życie, kiedy nie ma innego wyjścia…
Można być do tego zmuszonym. A czego jeszcze uczą się żołnierze podczas kursu?
Planowania operacji. Instruktorzy określają sytuację, nazywają kraj, przeciwnika, siły i wyposażenie. To wygląda trochę tak, jakbyśmy byli na prawdziwej wojnie. Zadaniem żołnierzy jest zaplanowanie operacji, która rozpoczyna się już po wyjechaniu z jednostki do miejsca, w którym będzie się odbywał kurs. Żołnierze chodzą po górach, zdobywają jedzenie i wodę. Muszą wiedzieć, jak rozpalić ognisko, jak zbudować schronienie, jak się poruszać, by nie zostawiać śladów. Według naszego scenariusza, zgodnie z założeniami SERE, ta operacja się nie udaje. Żołnierze przechodzą do unikania przeciwnika i – znowu na potrzeby SERE – zostają schwytani, po czym trafiają do niewoli. Na końcu, po kilku dniach izolacji, zostają odzyskani.
Przez cały czas towarzyszy im psycholog.
Tak. Daje im na przykład wskazówki, jak znaleźć temat, wartości, motywację i emocje, które pozwolą przetrwać w trudnych chwilach. U większości ludzi taka myślą jest to rodzina, ale to może być również zadanie, które trzeba wykonać, albo chęć utrzymania pojmanych kumpli przy życiu.
Gdzie pan szukałby motywacji?
W moich żołnierzach, bo są to moi bliscy.
Sytuacja izolacji albo niewoli to niewyobrażalny stres i lęk. Czy psycholog może nauczyć kogokolwiek, jak opanować strach, jak kontrolować emocje?
Myślę, że tego nie da się nauczyć. W takich szczególnie trudnych sytuacjach trzeba być po prostu silnym. Starać się.
W niewoli jesteśmy cenni, póki mamy informację, na jakiej zależy wrogowi. A co w sytuacji, kiedy to nie ma najmniejszego znaczenia, bo oprawca nie szuka żadnych informacji, zaś schwytani służą mu tylko do tego, by nakręcić film z ich egzekucji?
Nigdy nie powiedziałem, że z każdej niewoli da się wyjść.
„Ścisły” – żołnierz Jednostki Wojskowej Agat, instruktor SERE. W jednostce służy od 5 lat. Wcześniej był żołnierzem Oddziału Specjalnego Żandarmerii Wojskowej.
autor zdjęć: Ewa Korsak
komentarze