31 Baza Lotnictwa Taktycznego w Poznaniu. Na pokładzie wojskowej Casy członkowie rodziny kpt. Kazimierza Spornego, seniorzy lotnictwa wojskowego, żołnierze, poznańscy i wielkopolscy samorządowcy, parlamentarzyści, kilku dziennikarzy. Lecimy do bazy RAF-u w Northolt, tej samej, która w czasie wojny była domem 303 i przystanią 302 Poznańskiego Dywizjonu. Tam czeka już na honorowym miejscu urna z prochami jednego z najlepszych polskich pilotów II wojny światowej, odznaczonego Krzyżem Virtuti Militari i trzykrotnie Krzyżem Walecznych – kpt. Kazimierza Spornego. Nasz lot to wypełnienie jego testamentu.
Po ponad trzech godzinach lądujemy na jednym z najsłynniejszych lotnisk Bitwy o Anglię. Na lotnisku, które było jej pierwszą linią frontu. Kołujemy pod budynek dowództwa bazy, gdzie obok flagi brytyjskiej i RAF-u powiewa biało-czerwona. Ten, komu bliska jest historia polskiego lotnictwa wojskowego, nie może nie poczuć ucisku w gardle...
Delegację wita dowódca bazy, przedstawiciele polskich służb dyplomatycznych, brytyjscy żołnierze. Po chwili spotykamy tych, którzy odgrywają szczególną rolę w pielęgnowaniu pamięci o polskich lotnikach w Wielkiej Brytanii – Polaków mieszkających tu i przeważnie tu urodzonych. Rozmowy z nimi to dawka historii, tej szczególnej, bo przekazanej przez świadków. Trudno oprzeć się wrażeniu, że są prawdziwymi kustoszami pamięci o polskich lotnikach. Należy im się nasza wdzięczność.
Po części nieformalnej, podczas której członkowie delegacji złożyli swoje wpisy do księgi pamiątkowej bazy w Northolt, odbyła się krótka ceremonia pożegnania i przekazania polskiej stronie szczątków naszego bohatera. Po dwóch godzinach na angielskiej ziemi znów jesteśmy w powietrzu. „Kiedy ostatni raz wzbijałeś się w niebo z biało-czerwoną szachownicą nad Londyn kapitanie Kazimierzu Sporny?” – pomyślałem.
Poznań – Northolt – Poznań. W sumie dziewięć godzin. Dolatujemy od strony Ławicy. Przelot nad tym poznańskim lotniskiem ma charakter symboliczny. Tutaj właśnie 1 września 1939 roku trafił zmobilizowany Kazimierz Sporny, a koleje wojny zaprowadziły go w końcu do Anglii, między innymi na lotnisko w Northolt. Teraz wraca do swoich. Po kilku kręgach nad Poznaniem siadamy w 31 Bazie Lotnictwa Taktycznego, w nowym domu polskich lotników. Teraz oni dziedziczą wspaniałą tradycję skrzydlatego oręża. Tradycję Kazimierza Spornego.
Rozpoczyna się ceremonia powitania z udziałem kompanii honorowej sił powietrznych. Na płycie lotniska gen. pil. Dariusz Malinowski, dowódca 2 Skrzydła Lotnictwa Taktycznego, jeden z pierwszych polskich pilotów F-16, wita swego lotniczego brata w niezwykle wzruszających, osobistych słowach. Koło historii się zamyka.
Po ceremonii na lotnisku uprzywilejowaną kolumną, w asyście Żandarmerii Wojskowej i Policji, prochy Kazimierza Spornego zostały odprowadzone na miejsce wiecznego spoczynku. 25 sierpnia 2016 roku, po 67 latach od śmierci, słynny pilot spoczął w Kwaterze Lotników na poznańskim cmentarzu na Miłostowie. Jest u siebie. Wieczny odpoczynek racz mu dać Panie...
Pamiętajmy o nim, a także o tych, którzy dziś kontynuują Jego służbę pod biało-czerwoną szachownicą.
komentarze