Polskie przepisy dotyczące zasad kolekcjonowania zabytkowej broni i amunicji należą do jednych z najbardziej restrykcyjnych w Europie. Kolekcjonerzy skarżą się, że nie mogą posiadać w swoich zbiorach konstrukcji automatycznych, lecz jedynie samopowtarzalne pistolety, rewolwery i karabiny. W zliberalizowaniu prawa chcą pomóc muzealnicy. Bydgoskie Muzeum Wojsk Lądowych planuje zorganizować w przyszłym roku ogólnopolską konferencję kolekcjonerów broni palnej.
Tomasz Ługiewicz, właściciel jednej z najciekawszych kolekcji przedwojennej broni, posiadacz unikalnego karabinka projektu inżyniera Józefa Maroszka, uważa, że Polska ma jedną z najbardziej restrykcyjnych ustaw o broni i amunicji w Europie. Jego zdaniem, restrykcje uderzają szczególnie w kolekcjonerów. – Nie mogą oni posiadać broni automatycznej, która nie zostanie pozbawiona cech bojowych, nawet jeżeli byłby to unikatowy na skalę światową zabytek – mówi kolekcjoner.
Żeby zdobyć pozwolenie na posiadanie broni, trzeba spełnić wiele wymogów formalnych oraz zdać stosowne egzaminy. Decyzję wydaje policja. Natomiast kolekcjonerom zabytkowej broni najbardziej w obowiązujących przepisach przeszkadza fakt, że nie mogą zbierać takich historycznych karabinów i pistoletów automatycznych, jak używane przez naszych żołnierzy na zachodzie Europy pistolety Sten MK3. Przedstawiciele środowiska, aby uzyskać prawo do zbierania broni automatycznej, są gotowi zgodzić się na zaostrzenie przepisów regulujących jej posiadanie. Powód? Dziś część z nich, aby zrealizować swoje marzenia o pistoletach automatycznych z II wojny światowej, zakłada muzea, ponieważ one mogą posiadać broń automatyczną. Inni zaś starają się o koncesję na handel bronią. Wówczas mogą handlować każdym typem broni.
– Ale co to za kolekcjonowanie, skoro jako muzeum nie można sprzedać nawet jednej sztuki posiadanej broni. Drugie rozwiązanie też nie jest dobre, bo jako firma muszę płacić podatki, składki, ZUS itd. Dodatkowo droga do uzyskania koncesji jest bardzo, ale to bardzo czasochłonna – mówi kolekcjoner, który zdecydował się na założenie działalności i ma już koncesję na handel.
Co na to policja? Młodszy inspektor Krzysztof Stefański, naczelnik Wydziału Postępowań Administracyjnych Komendy Wojewódzkiej Policji w Bydgoszczy, komórki odpowiedzialnej za wydawanie pozwoleń na posiadanie broni, przypomina, że na zachodzie Europy prawo zezwala na kolekcjonowanie tego typu broni. Jego zdaniem, jeżeli zostaną uchwalone stosowne przepisy, to organy porządkowe na pewno poradzą sobie z ich wdrożeniem i przestrzeganiem.
Kolekcjonerom chce pomóc Muzeum Wojsk Lądowych z Bydgoszczy. – Zaprosiłem do Bydgoszczy przedstawicieli prywatnych kolekcjonerów broni palnej oraz polskich firm zbrojeniowych, które mają bardzo interesujące zbiory produkowanych przez siebie karabinów i pistoletów. Chcemy porozmawiać o najważniejszych problemach, jakie dotykają nasze środowisko, i zastanowić się nad formułą ogólnopolskiej konferencji. Zamierzamy zorganizować ją w przyszłym roku – wyjaśnia dr Mirosław Giętkowski, dyrektor Muzeum Wojsk Lądowych w Bydgoszczy. Dodaje, że konferencji najprawdopodobniej będzie towarzyszyć wystawa broni palnej z całej Polski.
autor zdjęć: Krzysztof Wilewski
komentarze