Duże zmiany w lotnictwie morskim. Od kilku dni grupy działań lotniczych w Gdyni i Darłowie mają nowych dowódców. Kmdr por. pil. Cezary Wiatrak stanął na czele gdyńskiej grupy, a darłowską kieruje kmdr por. pil. Wojciech Koliczko. Obaj w swoich planach stawiają na szkolenie żołnierzy. Darłowo czeka także na zmodernizowane Anakondy.
Kmdr por. pil. Cezary Wiatrak od kilku dni stoi na czele Grupy Działań Lotniczych w Gdyni. Przez ostatnie cztery lata kierował podobną grupą, tyle że z 44 Bazy Lotnictwa Morskiego w Darłowie.
Po pierwsze szkolenie i młoda kadra
– Na pewno najważniejszym zadaniem na najbliższy czas jest szkolenie. Musimy zrobić wszystko, by nasi lotnicy byli zdolni do skutecznego wykonywania zadań i mieli godnych następców. Kluczową sprawą pozostaje też bezpieczeństwo lotów – mówi kmdr por. pil. Wiatrak.
Nowy dowódca Grupy Działań Lotniczych w Gdyni ukończył Szkołę Orląt w Dęblinie, Akademię Marynarki Wojennej oraz Uniwersytet Gdański. Początkowo służył w 37 Pułku Śmigłowców Transportowych. Do lotnictwa morskiego trafił w 1992 roku. Od tego czasu między innymi dowodził kluczem 1 Puckiego Dywizjonu Lotniczego, był też zastępcą dowódcy i szefem sekcji szkoleniowej 28 Puckiej Eskadry Lotniczej. Sam jest pilotem śmigłowców ratowniczych W-3RM Anakonda i transportowych Mi-17, zasiadał też za sterami Mi-2 i Mi-8. W powietrzu spędził 2600 godzin. W trakcie służby był wyróżniany wieloma odznaczeniami. Wśród nich znalazł się między innymi Krzyż Zasługi za Dzielność. Kmdr por. pil. Wiatrak otrzymał go za pomoc ofiarom powodzi, która w 1997 roku dotknęła południe Polski.
Grupa Działań Lotniczych, którą od wczoraj dowodzi, stacjonuje w 43 Bazie Lotnictwa Morskiego w Gdyni Babich Dołach. W jej skład wchodzi Grupa Poszukiwawczo-Ratownicza, klucz śmigłowców pokładowych, a także klucze śmigłowców i samolotów transportowych.
W 44 Bazie czekają na Anakondy
Kmdr. por. pil. Cezarego Wiatraka na stanowisku dowódcy gdyńskiej grupy zastąpił kmdr por. pil. Wojciech Koliczko. Oficer przez ostatnie dwa i pół roku był szefem pionu bezpieczeństwa lotów 44 Bazy w Darłowie. Pytany o najważniejsze plany, również wskazuje na szkolenie. – To zadanie trudne, zwłaszcza jeśli chodzi o śmigłowce ratownicze. Obecnie mamy do dyspozycji tylko dwie tego typu maszyny, które w dodatku pełnią dyżury w krajowym systemie ratownictwa. Dlatego też z niecierpliwością czekamy na powrót kolejnych, które właśnie przechodzą modernizację – podkreśla kmdr por. pil. Koliczko. Zapowiada, że zgodnie z planem pierwsza Anakonda ma wrócić w marcu, a druga w kwietniu. – Potem czeka nas kolejne wyzwanie, bo wszyscy będziemy się „uczyć” tych maszyn niemal od początku – dodaje.
Baza w Darłowie przygotowuje się też do przyjęcia zupełnie nowych śmigłowców. – To z kolei wiąże się z tworzeniem nowej infrastruktury i modernizacją już istniejącej, między innymi budową hangarów, zaplecza socjalnego czy remontem jednej z dróg kołowania – wylicza kmdr por. pil. Koliczko. Przyszły rok upłynie też pod znakiem ćwiczeń, wśród nich kluczowe dla polskiej armii – manewry „Anakonda”.
Nowy dowódca Darłowskiej Grupy Lotniczej ukończył Wyższą Szkołę Oficerską Sił Powietrznych oraz studia na Wydziale Nawigacji i Uzbrojenia Okrętowego Akademii Marynarki Wojennej. Służbę rozpoczął w nieistniejącym już 47 Szkolnym Pułku Śmigłowców w Nowym Mieście nad Pilicą, gdzie odpowiadał za szkolenie podchorążych dęblińskiej Szkoły Orląt. Z lotnictwem morskim związał się w 2001 roku. Od tamtego czasu służy w Darłowie. Był między innymi pilotem śmigłowca, dowódcą klucza śmigłowców ratowniczych oraz inspektorem bezpieczeństwa lotów 44 Bazy Lotnictwa Morskiego.
Kmdr por. pil. Koliczko w powietrzu spędził ponad dwa tysiące godzin. Pilotował przede wszystkim śmigłowce typu W-3, ale też Mi-2. W trakcie służby został wyróżniony licznym odznaczeniami. Podobnie jak kmdr. por. Wiatraka, prezydent odznaczył go Krzyżem Zasługi za Dzielność za niesienie pomocy powodzianom.
W skład Darłowskiej Grupy Lotniczej, którą teraz dowodzi, wchodzą śmigłowce ratownicze Mi-14PŁ/R i W-3RM Anakonda, śmigłowce zwalczania okrętów podwodnych Mi-14PŁ oraz Mi-2.
autor zdjęć: Marian Kluczyński, kmdr ppor. Czesław Cichy
komentarze