Niemal 800 żołnierzy z Belgii, Holandii, Niemiec, Stanów Zjednoczonych, Wielkiej Brytanii i Polski od kilku dni bierze udział w ćwiczeniach „Falcon Leap”. Międzynarodowe spotkanie spadochroniarzy odbywa się w Holandii z okazji 71. rocznicy „Market-Garden”, czyli największej operacji powietrznodesantowej II wojny światowej.
Tuż po godzinie 13.30 z niewielkiego samolotu wyskakuje siedmiu spadochroniarzy 6 Brygady Powietrznodesantowej. Z wysokości 2500 metrów opadają na spadochronach szybujących i lądują na zrzutowisku „Dakota” niedaleko holenderskiej miejscowości Direl. Dokładnie tam, gdzie przed 71 laty wylądowali podkomendni gen. Stanisława Sosabowskiego – żołnierze 1 Samodzielnej Brygady Spadochronowej.
Kilkadziesiąt minut później nad wrzosowiskami Ginkel Heath w Holandii pojawia się siedmiuset żołnierzy. Spadochroniarze z Niemiec, Wielkiej Brytanii, Włoch, Belgii, Holandii i Stanów Zjednoczonych desantują się z pokładu pięciu transportowców: C-130, C-160 i C-17. Lądują w miejscu, gdzie w 1944 roku desantowała się 1 brytyjska Dywizja Powietrznodesantowa.
Międzynarodowy desant żołnierzy zorganizowano w 71. rocznicę „Market-Garden”, czyli największej operacji powietrznodesantowej II wojny światowej
Znów są pod Arnhem
W kilkudniowej operacji „Falcon Leap” wzięli udział żołnierze wojsk powietrznodesantowych z sześciu krajów. – To hołd współczesnych spadochroniarzy. W ten sposób chcemy upamiętnić uczestników operacji „Market-Garden”. Wówczas to niezwykłym bohaterstwem wsławili się żołnierze 1 Samodzielnej Brygady Spadochronowej – mówi kpt. Marcin Gil, rzecznik prasowy 6 Brygady Powietrznodesantowej. – Uroczystości w Holandii to jedno w najważniejszych wydarzeń w corocznym kalendarzu naszej jednostki, która nosi imię generała Stanisława Sosabowskiego, legendarnego dowódcy 1 Samodzielnej Brygady Spadochronowej. W tym roku do holenderskiego miasteczka Driel przyjechało 50 naszych żołnierzy – dodaje gen. bryg. Adam Joks, dowódca 6 Brygady Powietrznodesantowej.
Podczas międzynarodowego treningu, spadochroniarze mieli desantować się na cztery holenderskie zrzutowiska. – Niestety plany pokrzyżowała nam pogoda. Wczoraj udało się tylko przeprowadzić desant na zrzutowisku Houtdorperveld – opowiada kpt. Gil. – Żołnierze skakali z samolotów amerykańskich, belgijskich, holenderskich i niemieckich. To właśnie w tym miejscu przed laty kręcono fragmenty filmu „O jeden most za daleko”, który opowiada o walkach spadochroniarzy w Holandii – dodaje oficer.
Żołnierze zorganizowali także siedemnastokilometrowy marsz. Kilkuset spadochroniarzy przeszło ze zrzutowiska Ginkel Heath do mostu noszącego imię Johna Frosta – legendarnego brytyjskiego dowódcy spadochroniarzy.
Polscy żołnierze biorą udział także w uroczystościach upamiętniających polskich, brytyjskich i amerykańskich spadochroniarzy walczących w operacji „Market-Garden”. Odbyły się już m.in. apel pamięci w Arnhem oraz w główne uroczystości na Placu Polskim w Driel, gdzie spadochroniarze oddali hołd spadochroniarzom 1 Samodzielnej Brygady Spadochronowej gen. Sosabowskiego. Wizytę w Holandii Polacy zakończą w niedzielę. Złożą kwiaty na Cmentarzu Wojennym w Oosterbeek.
71 lat temu
Operacja „Market-Garden” trwała od 17 do 24 września 1944 roku. Alianci zamierzali rozdzielić wojska niemieckie i obejść niemieckie północne umocnienia tzw. Linię Zygfryda. Chcieli w ten sposób otworzyć drogę do Zagłębia Ruhry i przez to przyspieszyć koniec wojny. Jednym z najważniejszych zadań tej operacji było zdobycie mostów na Renie.
21 września 1944 roku pod Arnhem desantowali się Polacy, by wesprzeć Brytyjczyków walczących z Niemcami. Walki zakończyły się klęską. Brytyjczycy nie zdołali opanować kluczowego mostu na Renie i musieli się wycofać. Straty po stronie alianckiej wyniosły ok. 18 tys. poległych, rannych i zaginionych. 1 Samodzielna Brygada Spadochronowa straciła 342 żołnierzy (w tym 93 zabitych i 249 rannych).
Winę za niepowodzenie brytyjscy dowódcy zrzucili na gen. Sosabowskiego. Został on zrehabilitowany dopiero po latach. W 2006 roku królowa Holandii Beatrycze odznaczyła 1 Samodzielną Brygadę Spadochronową Orderem Wojskowym Wilhelma, gen. Sosabowskiego zaś (zmarł w 1967 roku w Londynie) Medalem Brązowego Lwa. To jedno z najwyższych holenderskich odznaczeń.
autor zdjęć: arch. 6BPD
komentarze