Jan Grudziński, dowódca okrętu podwodnego ORP „Orzeł”, Jan Zumbach, pilot Dywizjonu 303, czy Bronisław Hellwig, żołnierz batalionu „Parasol”, jeden z najlepszych kierowców bojowych w okupowanej Warszawie – to bohaterowie cyklu filmów dokumentalnych „Portrety wojenne”. Wczoraj miały premierę w Warszawie i Gdyni.
– Oglądając filmy dokumentalne poświęcone II wojnie światowej, miałem poczucie, że są realizowane w podobny sposób: przepełnione faktografią, kierowane do wytrawnego widza, a przez to nieco hermetyczne. My postanowiliśmy zrobić coś innego. Chcieliśmy opowiedzieć o fragmencie naszej historii językiem, który jest zrozumiały i atrakcyjny dla młodych ludzi – mówi Dawid Janicki, producent cyklu „Portrety wojenne”.
Tak powstały niespełna półgodzinne filmy. Materiały archiwalne oraz wypowiedzi ekspertów połączono ze stylizowanymi na komiks kadrami. Na tle scenografii przygotowanej przez rysowników pojawiają się żywi aktorzy, a przedstawiane w kolejnych odcinkach historie widzimy z perspektywy samych postaci (twórcy twierdzą, że przypominają nieco słynne „Sin City”). W ten sposób historie zyskują dodatkową dynamikę i dramaturgię.
Pierwszy z cyklu pięciu filmów poświęcony został Bronisławowi Hellwigowi, żołnierzowi batalionu „Parasol”, który jako doskonały kierowca brał udział w licznych akcjach bojowych na terenie okupowanej Warszawy. Bohaterami kolejnych odcinków są Jan Zumbach, pilot i dowódca słynnego Dywizjonu 303, niepokorny duch, buntownik, poszukiwacz przygód, znany choćby z tego, że na swoim samolocie umieścił wizerunek Kaczora Donalda z kijem baseballowym.
Z kolei kapitan Jan Grudziński to dowódca okrętu podwodnego ORP „Orzeł” – jednostki, która przeszła do legendy za sprawą brawurowej ucieczki z internowania w Tallinie. Czwarty odcinek opowiada zaś o losach Zdzisława Pacaka-Kuźmirskiego, zastępcy dowódcy i szefa operacyjnego Komendy Głównej AK „Osa-Kosa” (Organizacji Specjalnych Akcji Bojowych). On z kolei zasłynął choćby tym, że uciekł z oflagu Woldenberg. Towarzyszyły temu niezwykłe okoliczności. Pacak-Kuźmirski przebrany w mundur niemieckiego konwojenta i uzbrojony w karabin z drewna i tektury wraz z grupą towarzyszy wyszedł przez główną bramę.
Ostatni film cyklu został poświęcony Józefowi Beckowi, ostatniemu ministrowi spraw zagranicznych II RP. – Historia obeszła się z nim niezbyt delikatnie. Trzeba jednak pamiętać, w jakich czasach i okolicznościach przyszło mu działać. W obliczu dwóch totalitaryzmów osaczających Polskę musiał dokonywać najtrudniejszych wyborów – podkreśla Janicki.
Wczoraj wieczorem dokumenty o Hellwigu, Zumbachu i Pacaku-Kuźmirskim miały swoją premierę w warszawskim kinie Iluzjon, które należy do Filmoteki Narodowej. – Kolejny pokaz planujemy na sobotę, 6 września – zapowiada Marlena Gabryszewska, kierownik działu programowego Iluzjonu.
Również wczoraj w gdyńskim Muzeum Marynarki Wojennej odbyła się premierowa projekcja dokumentu, którego bohaterem jest kapitan Grudziński. Dla widzów dodatkową atrakcją była możliwość porozmawiania z ekspertami. – Zależy nam na tym, by zorganizować kolejne seanse – mówi Tatiana Baczyńska, kierownik działu promocji i edukacji gdyńskiego muzeum.
„Portrety wojenne” można oglądać nie tylko w kinach. Wczoraj telewizyjna Dwójka wyemitowała pierwszy odcinek cyklu. Kolejne filmy będą wyświetlane co tydzień. – Uzupełnieniem naszego projektu jest wystawa w galerii Kordegarda na Krakowskim Przedmieściu – informuje Janicki.
autor zdjęć: FilmPolski.pl
komentarze