Kilkudziesięciu operatorów z polskich i chorwackich sił specjalnych zdało ostatni sprawdzian przed wyjazdem na misję do Afganistanu. Za kilka tygodni dołączą do Zadaniowego Zespołu Bojowego Task Force 50. Ich głównym celem będzie wsparcie i szkolenie afgańskich sił bezpieczeństwa w prowincji Ghazni.
Chorwaccy komandosi będą wspierać w Afganistanie Task Force 50.
Operatorzy zakończyli właśnie dwutygodniowe ćwiczenie „Skorpion-14 Bis”. Podczas zgrupowania w Lublińcu i na poligonie w Żaganiu polscy i chorwaccy żołnierze musieli udowodnić, że są dobrze przygotowani do wyjazdu na misję. Ich kwalifikacje sprawdziło Centrum Operacji Specjalnych. – Ocenialiśmy Chorwatów według tych samych zasad, co żołnierzy polskich. Dla nikogo nie było taryfy ulgowej – mówi jeden z oficerów sił specjalnych.
Komandosi z JWK i kilkunastu żołnierzy z chorwackich sił specjalnych będą wsparciem dla Zadaniowego Zespołu Bojowego Task Force 50, który działa w afgańskiej prowincji Ghazni. W takim składzie komandosi służyć będą do końca misji.
Jak wyglądał sprawdzian? Żołnierze przez kilka dni prowadzili rozpoznanie specjalne, polegające na obserwacji i zbieraniu informacji na temat rebeliantów. Ustalali miejsca pobytu ich dowódców i poszukiwali miejsc, w których przeciwnicy gromadzą broń i ładunki wybuchowe. Żołnierze trenowali poza tym planowanie działań, ewakuację medyczną i współpracę z JTAC-ami (żołnierze naprowadzający lotnictwo na cele naziemne). Chorwaci i Polacy ćwiczyli, jak postępować w sytuacjach szczególnych, np. gdy zaatakowany zostanie ich konwój.
To jednak nie wszystko. Najważniejszym obecnie zadaniem komandosów na misji jest szkolenie i doradzanie afgańskim siłom bezpieczeństwa, dlatego doskonalono także zasady współdziałania z afgańskimi pododdziałami antyterrorystycznymi PRC. – Do Afganistanu jedziemy jako mentorzy dla żołnierzy chorwackich, a oni z kolei będą szkolić Afgańczyków. Musieliśmy dokładnie sprawdzić, jak przygotowani są do tego zadania – opowiada Piotr, jeden z JTAC-ów lublinieckiej jednostki. – Duży nacisk położyliśmy na szkolenie z procedur związanych z atakami „green on blue”.
W Afganistanie nadal zdarza się, że żołnierze sił koalicji atakowani są przez afgańskich funkcjonariuszy sił bezpieczeństwa. Ataki, których jest już coraz mniej, dotknęły wojskowych m.in. z Francji i Australii, ale najwięcej ofiar „green on blue” jest po stronie Stanów Zjednoczonych. – Uczulaliśmy Chorwatów na niektóre zachowania, mówiliśmy o tym, jak postępować w momencie ataku. Pokazywaliśmy także, w jaki sposób kontrolować sytuację w czasie szkolenia i współdziałania z Afgańczykami, by nie było to natarczywe i nie niszczyło wzajemnego zaufania – wyjaśnia komandos. Zdobyte umiejętności żołnierze sprawdzali podczas realnego treningu. – Jeden z nas wcielił się w rolę szkolonej osoby, która planowała atak na siły koalicji. Chorwaci musieli przewidzieć zachowania przeciwnika i im zapobiec, a w przypadku niepowodzenia musieli zniwelować skutki ataku i nie dopuścić do jego eskalacji – opowiadają żołnierze.
Ćwiczenie „Skorpion-14 Bis” i udział żołnierzy chorwackich w misji to część wsparcia wojskowego, jakiego polskie siły specjalne udzielają armii Chorwacji. Wspólne szkolenia zaczęły się półtora roku temu. Komandosi spotykali się na treningach w Polsce i w Chorwacji. – Szkoliliśmy Chorwatów od podstaw. Nawiązaliśmy bardzo dobre relacje, mamy do siebie zaufanie. Oni bardzo szybko się uczą, doceniają naszą wiedzę i doświadczenia – przyznaje operator z Lublińca.
– Wzmocnienie komponentu polskich wojsk specjalnych w Afganistanie przez żołnierzy chorwackich to pierwszy tak zauważalny dowód na to, że inne państwa doceniając zdolności polskich wojsk specjalnych – podkreśla płk Wiesław Kukuła, dowódca Jednostki Wojskowej Komandosów.
Chorwacja stara się przygotować swoje siły specjalne do działania zgodnie ze standardami obowiązującymi w NATO, dlatego minister obrony Chorwacji zwrócił się do Polaków z prośbą o pomoc. Lublinieccy komandosi podczas wspólnych szkoleń doradzali kolegom znad Adriatyku, jak dowodzić wojskami specjalnymi, jak je szkolić oraz w jaki sprzęt należy inwestować. Uczyli ich procedur natowskich, m.in. dotyczących ewakuacji medycznej, wzywania wsparcia z powietrza, wymiany korespondencji radiowych. Jednym z najważniejszych wspólnych treningów było listopadowe zgrupowanie sił specjalnych Cobra. To właśnie podczas tych manewrów polskie wojska specjalne uzyskały gotowość do dowodzenia operacjami specjalnymi całego Sojuszu.
Chorwacja jest drugim po Stanach Zjednoczonych krajem, z którym polskie wojska specjalne zawarły porozumienie o współpracy. Dokument podpisali ministrowie obrony obu krajów w 2011 roku.
Komandosi z Lublińca służą w Afganistanie od 2004 roku. Na początku odpowiadali za ochronę dyplomatów oraz polskich i amerykańskich dowódców. Od czterech lat tworzą na misji Zadaniowy Zespół Bojowy TF 50. Działają na terenie prowincji: Ghazni (do sierpnia ubiegłego roku także w prowincji Paktika). Na misji zajmują się głównie szkoleniem afgańskich pododdziałów antyterrorystycznych PRC, zatrzymują najgroźniejszych przestępców oraz likwidują składy broni i amunicji. W ocenie brygadiera Lance`a Mansa, byłego dowódcy sił specjalnych ISAF, TF 50 jest jednym z najlepszych zespołów bojowych, a praca komandosów zwiększyła tempo operacyjne całej misji ISAF.
autor zdjęć: Demo, Soyek / JWK
komentarze