Żołnierze z 31 Bazy Lotnictwa Taktycznego i cztery myśliwce F-16 rozpoczynają dyżur bojowy w Estonii. Przez najbliższe trzy miesiące będą strzec nieba państw bałtyckich. O tym, z jakimi wyzwaniami będą się mierzyć podczas misji, mówi „Polsce Zbrojnej” płk pil. Norbert Chojnacki, zastępca dowódcy 2 Skrzydła Lotnictwa Taktycznego.
Film: Paweł Sobkowicz, Magdalena Miernicka / ZbrojnaTV
Polski kontyngent wojskowy, który dziś rozpoczyna dyżur bojowy w Estonii to ok. 150 żołnierzy i pracowników wojska, głównie z 31 Bazy Lotnictwa Taktycznego. Wśród nich są nie tylko piloci, lecz również technicy, specjaliści ds. uzbrojenia, łączności, personel operacyjny oraz medycy. To właśnie dzięki nim, 24 godziny na dobę przez siedem dni w tygodniu, w bazie w Ämari w Estonii para myśliwców F-16 będzie pełnić dyżur bojowy.
Misja Baltic Air Policing, w ramach której Polacy będą stacjonować w Estonii, to odpowiedź NATO na wniosek państw bałtyckich o wsparcie w osłonie ich przestrzeni powietrznej. Pierwszy tego typu dyżur sojusznicy zrealizowali w 2004 roku. Stacjonowali wówczas na Litwie, i rotacyjnie robią to do tej pory (od 2014 roku żołnierze NATO stacjonują także w Estonii). Polacy zostali po raz pierwszy skierowani do tego typu działania w 2006 roku. Od tamtej pory przestrzeni państw bałtyckich strzegli lotnicy z Mińska Mazowieckiego, Malborka, Krzesin i Łasku. Dla żołnierzy z 31 BLT będzie to czwarty tego typu dyżur, ale pierwszy, który będą pełnić z Estonii. Ta misja polskich wojskowych potrwa trzy miesiące, co oznacza, że wrócą do kraju na przełomie lutego i marca przyszłego roku.
autor zdjęć: Piotr Łysakowski
komentarze