Słownikowa definicja „defilady” mówi, że jest to uroczysty przemarsz w szyku paradnym grupy wojsk, przejazd kolumny pojazdów lub przelot eskadry samolotów wojskowych. Wojska NATO pokazały w czerwcu, że najlepsze „defilady” to te organizowane na poligonie. W Polsce odbyło się jednocześnie kilka dużych, międzynarodowych ćwiczeń. Była to prawdziwa manifestacja siły, aktywności i solidarności Sojuszu Północnoatlantyckiego.
Zaangażowanie NATO w ćwiczenia na terytorium Polski i całej wschodniej flanki pokazuje, że przywódcy Sojuszu Północnoatlantyckiego i państw członkowskich rozumieją potrzeby naszego regionu, a także towarzyszące nam poczucie zagrożenia. Aktywność Sojuszu jest szczególnie zauważalna w ostatnich tygodniach. Na poligonach na terenie Polski, Litwy, wodach Bałtyku szkolą się tysiące żołnierzy krajów członkowskich NATO. Wojskowi doskonalą współpracę, szlifują procedury, taktykę i zdolności bojowe. Wszystko po to, by zademonstrować siłę Sojuszu i pokazać, że bezpieczeństwo nie jest odpowiedzialnością narodową lecz sojuszniczą.
W Polsce manewry wojskowe prowadzone są na lądzie, na wodzie i w powietrzu. Szkolą się u nas logistycy, przeciwlotnicy, marynarze, piechota i żołnierze innych rodzajów wojsk. Z początkiem czerwca ruszyło międzynarodowe ćwiczenie „Capable Logistician 2019”, którego organizatorem jest natowskie centrum logistyczne Multinational Logistics Coordination Centre z czeskiej Pragi. Ćwiczenie odbywa się po raz trzeci, ale pierwszy raz w Polsce i jest zorganizowane z nieznanym dotąd rozmachem. Uczestniczą w nim żołnierze z 29 krajów NATO, czyli ok. 1500 logistyków. Wojskowi szlifują natowskie procedury zaopatrywania jednostek operacyjnych na teatrze działań wojennych.
Szybką reakcję sił NATO mogliśmy także obserwować w czasie rozgrywanych na początku miesiąca ćwiczeń „Noble Jump”. W tym przypadku – zgodnie ze scenariuszem manewrów – Siły Odpowiedzi NATO pospieszyły nam ze wsparciem. Wojskowi do kraju dotarli drogą lądową, powietrzną i morską, mieli jak najszybciej zatrzymać atakującego przeciwnika i wyprowadzić kontratak. Według przedstawicieli polskiego MON, ćwiczenia „Noble Jump” są jednymi z najważniejszych, bo prowadzone są w realistycznych warunkach (a nie aplikacyjnie – na mapach). – Polska to wschodnia flanka Sojuszu i możliwość szybkiego przemieszczenia sił w ten region jest dla nas kluczowa – mówił niedawno Łukasz Kudlicki, szef Gabinetu Politycznego MON.
Fot. Mass Communication Specialist 2nd Class Joshua M. Tolbert / U.S. Navy
To jednak nie wszystko. Polscy żołnierze zaangażowani są także w 47. edycję ćwiczenia „Baltops”. Są to największe i z najdłuższą historią manewry NATO na Bałtyku. Skala zaangażowania w ćwiczenie rozgrywane na Morzu Bałtyckim jest imponująca. W manewrach bierze udział aż 50 okrętów, 36 śmigłowców i samolotów oraz ponad 8,5 tysiąca żołnierzy. Sprawdzian z działania zgodnie z procedurami NATO zdali także w Polsce.
Obronę polskiego nieba przećwiczono natomiast w trakcie „Tobruq Legacy 19”. Te największe natowskie manewry przeciwlotników odbyły się w Polsce po raz pierwszy. Żołnierze z wielu krajów, wykorzystując różnego rodzaju systemy i uzbrojenie, mieli udowodnić, że są gotowi do wspólnego działania zgodnie z procedurami NATO.
Zwieńczeniem poligonowego czerwca są oczywiście największe tegoroczne manewry Wojska Polskiego – „Dragon ’19”. Na kilku polskich poligonach ćwiczyło ok. 18 tysięcy wojskowych z 12 państw NATO. Rozpoczęła się właśnie faza dowódczo-sztabowa tych ćwiczeń.
Mówiąc o zaangażowaniu sił sojuszniczych w obronę wschodniej flanki NATO, trzeba odnieść się także do porozumienia zawartego przez prezydentów Polski i USA – Andrzeja Dudę i Donalda Trumpa. Politycy podpisali dokument dotyczący zwiększenia obecności sił USA w Polsce. Trudno o wyraźniejszy sygnał, że Stany Zjednoczone interesują się problemami wschodniej flanki NATO. Deklarację o zwiększeniu obecności wojsk USA w Polsce pozytywnie ocenił także Jens Stoltenberg, sekretarz generalny NATO. – Świadczy to o silnym zaangażowaniu Stanów Zjednoczonych w bezpieczeństwo europejskie i siłę więzi transatlantyckich – stwierdził.
autor zdjęć: Mass Communication Specialist 2nd Class Joshua M. Tolbert / U.S. Navy
komentarze