Drugiego dnia obrad komisji Zgromadzenia Parlamentarnego NATO przed delegatami wystąpił minister Mariusz Błaszczak. Szef resortu obrony przedstawił polską perspektywę roli NATO w reagowaniu na zagrożenia systemu bezpieczeństwa. – Ryzyko wojny w Europie nie zniknęło całkowicie. Głównym powodem jest agresywna polityka Rosji – zaznaczył minister.
Na niedzielnym posiedzeniu Komisji Obrony i Bezpieczeństwa Zgromadzenia Parlamentarnego NATO, które od piątku obraduje w Warszawie, wystąpili przedstawiciele Ministerstwa Obrony Narodowej i Wojska Polskiego. W swoich wystąpieniach minister Mariusz Błaszczak oraz gen. dyw. Adam Joks, zastępca szefa Sztabu Generalnego WP przedstawili kierunki rozwoju polskiej armii, poziom zaangażowania Wojska Polskiego w misje sojusznicze oraz podkreślili znaczenie solidarności dla skutecznego działania NATO.
Minister Błaszczak zaznaczył, że wbrew nadziejom żywionym w latach 90 groźba klasycznego konfliktu zbrojnego w Europie nie zniknęła. – Głównym powodem jest agresywna polityka Rosji. Tylko przez krótki czas można było mieć nadzieję, że podąży ona drogą demokratyzacji. Tymczasem okazało się, że jest ona w stanie samowolnie przesuwać granice – zauważył szef MON. Oznacza to, że NATO musi być cały czas gotowe do obrony swojego terytorium w klasycznym, wojskowym tego rozumieniu.
Szef MON przyznał, że pokojowa polityka państw Sojuszu sprawiła, że choć Rosja ustępuje pod względem potencjału sile całego Sojuszu jest lepiej przygotowana do działań agresywnych. – Kierunki rozwoju rosyjskiej armii, czyli strategiczny arsenał rakietowy, lotnictwo, wojska powietrznodesantowe i specjalne pokazują, że Moskwa rozwija swoje możliwości ofensywne i przygotowuje się do działań na różnych kierunkach – dodał gen. dyw. Adam Joks. – Dzięki decyzjom podjętym na szczytach Sojuszu w Walii i Polsce, NATO rozpoczęło proces odtwarzania swoich zdolności obronnych – stwierdził Mariusz Błaszczak.
Film: MON
Moskwa zdaje sobie sprawę, że nie może sobie pozwolić na otwarty konflikt z Sojuszem Północnoatlantyckim. Dlatego posługuje się metodami wojny hybrydowej, czyli działaniami poniżej progu wojny. Takie operacje nie powodują automatycznego uruchomienia art. 5 Traktatu Północnoatlantyckiego, mówiącego o kolektywnej obronie wszystkich członków NATO. – Procedury uruchomienia art. 5 powinny być jak najbardziej efektywne, to podstawa działania NATO – apelował minister Błaszczak. Jednym z zaproponowanych przez niego rozwiązań jest ściślejsza współpraca krajowych parlamentów, jako gremiów, które w swoich krajach podejmują najważniejsze decyzje dotyczące zarówno rozwoju, jak i użycia sił zbrojnych.
Minister Błaszczak zaznaczył, że Polska opowiada się za silnym i aktywnym NATO oraz za właściwym rozumieniem zobowiązań sojuszniczych przez wszystkie państwa członkowskie. Przypomniał delegatom do Zgromadzenia Parlamentarnego, że jesteśmy nie tylko krajem-gospodarzem jednej z batalionowych grup bojowych NATO, ale wystawiamy kontyngenty na potrzeby takiego oddziału na Łotwie oraz w Rumunii. Polska nie ogranicza się wyłącznie do działań na wschodniej flance. Polscy żołnierze działają w ramach międzynarodowych koalicji w Afganistanie, Kosowie, Iraku czy w basenie Morza Śródziemnego. – Jeżeli weźmiemy pod uwagę, że w 2019 roku Polska będzie państwem ramowych Grupy Bojowej Unii Europejskiej, a w 2020 roku będzie odpowiedzialna za wystawienie poddziałów do tzw. szpicy NATO, to łącznie w operacje sojusznicze zaangażowanych będzie ok. 8 tysięcy żołnierzy Wojska Polskiego – wyliczał gen. Joks.
Zaplanowana na poniedziałek sesja plenarna Zgromadzenia Parlamentarnego NATO zakończy czterodniowe obrady tego gremium w Warszawie. Swoje wystąpienia zapowiedział m.in. prezydent Andrzej Duda, premier Mateusz Morawiecki oraz Jens Stoltenberg, sekretarz generalny Sojuszu.
autor zdjęć: Leszek Chemperek CO/MON
komentarze