moja polska zbrojna
Od 25 maja 2018 r. obowiązuje w Polsce Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych, zwane także RODO).

W związku z powyższym przygotowaliśmy dla Państwa informacje dotyczące przetwarzania przez Wojskowy Instytut Wydawniczy Państwa danych osobowych. Prosimy o zapoznanie się z nimi: Polityka przetwarzania danych.

Prosimy o zaakceptowanie warunków przetwarzania danych osobowych przez Wojskowych Instytut Wydawniczy – Akceptuję

Nocne starcie ORP „Krakowiak”

W nocy z 25 na 26 marca 1945 roku ORP „Krakowiak” brał udział w skutecznym odparciu niemieckiego ataku na aliancki konwój morski. Załoga nie wiedziała wówczas, że tym samym przeszła do historii. Był to bowiem ostatni bój polskiego okrętu z nawodnymi jednostkami wroga w czasie II wojny światowej.

Wojna powoli dobiegała końca, jednak niemieckie okręty nadal były zagrożeniem dla alianckich konwojów. Ścigacze torpedowe – schnellbooty – operowały z zajętych przez nazistów portów holenderskich. Alianci prowadzili regularne naloty, bombardując bazy wroga. Schnellbooty chroniły się jednak w budowanych w portach żelbetowych bunkrach, przeznaczonych dla niewielkich jednostek nawodnych oraz okrętów podwodnych.

Niemieckie ścigacze torpedowe wychodziły w morze zazwyczaj w księżycowe noce, gdy była dobra widoczność. Stawiały na trasach konwojów miny kontaktowe, akustyczne i magnetyczne, po czym stały z zastopowanymi maszynami, wyczekując sposobności do strzału torpedowego. Po wystrzeleniu torpedy w kierunku celu znajdującego się w odległości około tysiąca metrów, wycofywały się w pośpiechu w kierunku mielizn, rzucając za sobą bomby głębinowe z nastawionym opóźnieniem do dwóch minut. Jednostki te stwarzały duże zagrożenie dla alianckich okrętów, więc ich szybkie wykrycie i wyeliminowanie z walki było kluczowym zadaniem dla eskorty konwoju.

Nocna bitwa „Krakowiaka”

ORP „Krakowiak” wyszedł w morze 22 marca 1945 roku z zadaniem patrolowania wybrzeży belgijskich i holenderskich. 25 marca został przydzielony do eskorty konwoju. Towarzyszył mu norweski niszczyciel eskortowy „Arendal” oraz brytyjska fregata „Riou”. Dowódcą polskiego okrętu był kpt. mar. Włodzimierz Łoskoczyński. Jedną trzecią załogi stanowili nowi marynarze, dla których nocna walka miała być chrztem bojowym. Przed wyjściem w morze przeszli obowiązkowe dwutygodniowe szkolenie.

Około godziny 23.00 operatorzy azdyku wykryli podejrzane echo. Mogło to oznaczać, że w pobliżu konwoju znalazł się wrogi okręt podwodny. Załoga polskiego niszczyciela natychmiast obrzuciła miejsce, w którym wykryto echo serią bomb głębinowych. Choć nie było stuprocentowej pewności, czy echo pochodziło od U-Boota, czy od spoczywającego na dnie wraku, załoga ORP „Krakowiak” postąpiła zgodnie z procedurami, by wyeliminować potencjalne zagrożenie i zapewnić bezpieczeństwo konwojowi.

Dokładnie o godzinie 1.27 w nocy marynarz Szubert, radarzysta z ORP „Krakowiak”, wykrył podkradające się w stronę alianckiego konwoju niewielkie, szybkie jednostki, które zidentyfikowano jako schnellbooty. Na rozkaz kpt. Łoskoczyńskiego wystrzelono z polskiego niszczyciela pociski oświetlające w kierunku, z którego atakowały niemieckie jednostki. Następnie wszystkie trzy alianckie okręty otworzyły do przeciwnika ogień z dział. Niemcy planowali atak kilkoma grupami ścigaczy, w każdej z nich były po cztery schnellbooty. Nie udało im się. Alianci, dzięki gęstej zaporze ogniowej, uniemożliwili niemieckim jednostkom podejście na odległość pozwalającą na skuteczny strzał torpedowy. Ogień polskiego niszczyciela był bardzo celny. Marynarze zauważyli błysk ognia po trafieniu pociskiem, a następnie eksplozję i pożar na jednym z niemieckich ścigaczy. Dostrzeżono także dwa celne trafienia w kolejnego schnellboota. Dzięki wsparciu pozostałych okrętów eskorty, udało się odeprzeć atak wroga. Konwój mógł bez strat bezpiecznie kontynuować marsz. Pościg za wycofującymi się niemieckimi okrętami kontynuowano. Mimo zapału załogi ORP „Krakowiak” dalszy pościg wstrzymano. Instrukcje taktyczne nie pozwalały zapuszczać się za nieprzyjacielem zbyt daleko.

Akcja zakończyła się koło godziny 3.00 w nocy. Załoga ORP „Krakowiak” nie wiedziała jeszcze, że przejdzie do historii. To było ostatnie starcie polskiego okrętu wojennego z nawodnymi jednostkami wroga w czasie II wojny światowej.

W wyniku powojennych badań ustalono, że ORP „Krakowiak” poważnie uszkodził jedną niemiecką jednostkę, na której nastąpiła eksplozja i zginęło trzech członków załogi, oraz zadał straty dwóm innym.

ORP „Krakowiak” – cichy bohater II wojny światowej

ORP „Krakowiak”, mimo iż nie jest tak sławny jak ORP „Błyskawica” czy ORP „Piorun”, wykonał w czasie wojny solidną pracę, przyczyniając się do ostatecznego sukcesu aliantów. Jak wiele podobnych mu okrętów realizował odpowiedzialne zadanie ochrony konwojów. Odbył 40 patroli, stoczył pięć walk z okrętami oraz wykonał 13 ataków na niemieckie okręty podwodne, odparł 24 ataki lotnicze. Uznano mu zestrzelenie trzech wrogich samolotów. Osłaniał 206 konwojów – dziewięć atlantyckich i 197 przybrzeżnych.

ORP „Krakowiak” został zbudowany, podobnie jak ORP „Błyskawica”, w stoczni J. Samuel White w Cowes. Otrzymał nazwę HMS „Silverton”. Był to brytyjski niszczyciel eskortowy typu Hunt II, obsadzony 168-osobową załogą. Polską banderę podniesiono na nim 22 maja 1941 roku. Po wojnie wziął udział w operacji „Deadlight” – zatapianiu poniemieckich U-Bootów. We wrześniu 1946 roku okręt został zwrócony Brytyjczykom i wszedł do służby w Royal Navy pod pierwotną nazwą HMS „Silverton”. Wycofano go ze służby w 1959 roku i sprzedano na złom.

dr Anna Pastorek , historyk wojskowości, Wojskowe Centrum Edukacji Obywatelskiej

autor zdjęć: Wikipedia

dodaj komentarz

komentarze


Niebo pod osłoną
Razem na ratunek
My, jedna armia
Nietypowy awans u terytorialsów. Pierwszy taki w kraju
„Horyzont” przeciw dywersji
Szwedzkie myśliwce dla Ukrainy
Wojsko na Horyzoncie
Ogień z Leopardów na Łotwie
Polska, Litwa – wspólna sprawa
F-35 z Norwegii znowu w Polsce
Aleksander Władysław Sosnkowski i jego niewiarygodne przypadki
Wojska amerykańskie w Polsce pozostają
Warto być wGotowości
Gdy ucichnie artyleria
Dzień wart stu lat
Kapral Bartnik mistrzem świata
Sukces Polaka w biegu z marines
W gotowości, czyli cywile na poligony
Rosja usuwa polskie symbole z cmentarza w Katyniu
Szczyt europejskiej „Piątki” w Berlinie
Formoza – 50 lat morskich komandosów
Plan na WAM
Najmłodszy żołnierz generała Andersa
Marynarze podjęli wyzwanie
Militarne Schengen
Żołnierze pomagają w akcji na torach
Krajowa produkcja amunicji
Szef MON-u z wizytą we Włoszech
Borsuki zadomowiły się na poligonie
MSPO 2025 – serwis specjalny „Polski Zbrojnej”
GROM w obiektywie. Zobaczcie sami!
Premier ogłasza podwyższony stopień alarmowy
Mundurowi z benefitami
Brytyjczycy na wschodniej straży
Dostawa Homarów-K
Debiut #wGotowości, czyli szlaki przetarte
Polski „Wiking” dla Danii
Nieoceniona siła edukacji
Drony w szkołach
„Zamek” pozostał bezpieczny
Kontrakt na „Orkę” jeszcze w tym roku?
Celne oko, spokój i wytrzymałość – znamy najlepszych strzelców wyborowych wśród terytorialsów
Rząd powołał pełnomocnika ds. SAFE
Is It Already War?
Nowe zasady dla kobiet w armii
Zełenski po raz trzeci w Białym Domu
Wojskowy bus do szczęścia
Wojskowe przepisy – pytania i odpowiedzi
Terytorialsi na wirtualnych polach walki
Niepokonani koszykarze Czarnej Dywizji
Pilica w linii
Pomorscy terytorialsi w Bośni i Hercegowinie
Elementy Wisły testowane w USA
Sejm za Bezpiecznym Bałtykiem
Wojsko Polskie stawia na bezzałogowce
Norweska broń będzie produkowana w Polsce
W Zamościu już wiedzą, jak się chronić

Ministerstwo Obrony Narodowej Wojsko Polskie Sztab Generalny Wojska Polskiego Dowództwo Generalne Rodzajów Sił Zbrojnych Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych Wojska Obrony
Terytorialnej
Żandarmeria Wojskowa Dowództwo Garnizonu Warszawa Inspektorat Wsparcia SZ Wielonarodowy Korpus
Północno-
Wschodni
Wielonarodowa
Dywizja
Północny-
Wschód
Centrum
Szkolenia Sił Połączonych
NATO (JFTC)
Agencja Uzbrojenia

Wojskowy Instytut Wydawniczy (C) 2015
wykonanie i hosting AIKELO