W przyszłym roku ruszają turnieje eliminacyjne do II Wojskowego Pucharu Świata w Piłce Nożnej. Rozegrany zostanie w 2017 roku w Omanie. Europę będą reprezentować trzy drużyny. O jedno z premiowanych miejsc powalczy reprezentacja Wojska Polskiego, do której budowy włączył się portal polska-zbrojna.pl.
Na pierwszy apel o budowie futbolowej reprezentacji wpłynęło do redakcji polski-zbrojnej.pl 16 zgłoszeń. Jeszcze więcej odebrali kpt. Jakub Wołyński z 23 Śląskiego Pułku Artylerii z Bolesławca i st. chor. Tomasz Mucha z dowództwa 11 Lubuskiej Dywizji Kawalerii Pancernej, którym powierzono misję wyselekcjonowania zawodników do pierwszej drużyny Wojska Polskiego. – Jestem zbudowany dużym zainteresowaniem. Kontaktowało się ze mną wielu piłkarzy i instruktorów wychowania fizycznego z różnych jednostek – mówi kapitan Wołyński, który w swojej karierze trenerskiej zasłużył się wprowadzeniem do III ligi drużyny Twardego Świętoszów. – Mamy do sprawdzenia około 40 zawodników. A to na pewno jeszcze nie wszyscy, do których dotarła informacja o budowie reprezentacji – dodaje chorąży Mucha.
Piłkarze nie z Legii, Śląska czy Zawiszy
Przed laty czołowi w kraju piłkarze otrzymywali propozycje, by zasadniczą służbę wojskową odbyć w… Legii Warszawa. Wielu kibiców do dziś nie może wybaczyć podbierania przez Centralny Wojskowy Klub Sportowy najlepszych futbolistów na Łazienkowską. Jednak nie należy zapominać, że to właśnie dzięki Legii wielu piłkarzy zrobiło wspaniałą karierę. Nawet światową, jak choćby Robert Gadocha i Kazimierz Deyna, którzy jako szeregowi trafili na Łazienkowską w październiku 1966 roku. Ten drugi został oficerem. W 1974 roku, po mistrzostwach świata w Niemczech, Deynę awansowano bowiem do stopnia podporucznika.
Obecnie nie ma zasadniczej służby wojskowej i nie powołuje się piłkarzy do wojska. Piłka nożna jest jednak bardzo popularna wśród żołnierzy. Wielu z nich gra także w drużynach cywilnych. Choćby w Twardym Świętoszów i Vęgorii Węgorzewo. Żołnierze z 25 Brygady Kawalerii Powietrznej walczą natomiast o ligowe punkty broniąc barw wojskowego klubu – Wojskowego Klubu Sportowego Kawaleria Tomaszów Mazowiecki.
Większość żołnierzy, którzy reprezentują Polskę w kilkunastu dyscyplinach sportu jest na etatach w wojskowych zespołach sportowych. Jednak dla piłkarzy nie ma w nich miejsc. Dlatego zbudowanie ekipy, która ma powalczyć o awans do II Wojskowego Pucharu Świata w Piłce Nożnej w Omanie w 2017 roku nie wydaje się takie łatwe. Trenerzy nie będą mogli powołać zawodników ze znanych klubów z wojskowym rodowodem. W Legii Warszawa, Śląsku Wrocław czy Zawiszy Bydgoszcz nie grają bowiem żołnierze. Nie brakuje ich natomiast w zespołach z niższych lig i klas rozgrywkowych. – Dlatego musimy wykorzystać ten potencjał – mówi mjr Tomasz Bartkowiak z Dowództwa Generalnego Rodzajów Sił Zbrojnych.
Ośmiu żołnierzy z 11 Mazurskiego Pułku Artylerii broni obecnie barw Cywilno-Wojskowego Klubu Sportowego Vęgoria. Drużyna z Węgorzewa bierze udział w rozgrywkach klasy okręgowej (grupa warmińsko-mazurska I). – Oprócz zawodników Vęgorii w naszym pułku mamy też piłkarza grającego w IV-ligowych Śniardwach Orzysz oraz w „okręgówce” w Wilczku Wilkowo. Znam też trzech żołnierzy, którzy nie biorą udziału w żadnych rozgrywkach, ale moim zdaniem potrafią dobrze grać w piłkę i można sprawdzić ich przydatność do gry w reprezentacyjnej drużynie – mówi st. sierż. Stanisław Klein, najbardziej doświadczony z piłkarzy Vęgorii. Jednocześnie podkreśla, że bardzo się cieszy, iż ma powstać piłkarska reprezentacja Wojska Polskiego.
Nie wszyscy podchorążowie mogą trafić do drużyny
Budowę zespołu wspiera też portal polska-zbrojna.pl. „Jeśli jest taka możliwość chciałbym wziąć udział w selekcji. (…) Grywałem na boiskach okręgówki oraz próbowałem swoich sił w IV lidze” – napisał do redakcji jeden z żołnierzy. „Chcę zgłosić chęć powalczenia o miejsce w składzie reprezentacji. (…) Gram na pozycji napastnika lub bocznego ofensywnego pomocnika. Zanim trafiłem do armii w 2010 roku (…) byłem na testach w Widzewie Łódź, Zniczu Pruszków, Górniku Zabrze i Unii Tarnów (…). Liczę, że dostanę szansę pokazania swoich umiejętności na boisku” – napisał drugi z kandydatów. Kilku innych szczegółowo nakreśliło swoje sportowe sukcesy. Niektórzy z kandydatów przyznają, że grają w A-klasowych drużynach. To wcale nie przekreśla ich szans gry w reprezentacji.
Z szesnastu zgłoszeń, które dotarły na adres e-mailowy jacek.szustakowski@zbrojni.pl, cztery nadeszły od podchorążych. Niestety, nie będą oni mogli być poddani selekcji do reprezentacji. – W turnieju eliminacyjnym do II Wojskowego Pucharu Świata w Piłce Nożnej nie będziemy mogli wystawić do składu podchorążych. O miejsce w reprezentacji mogą natomiast powalczyć studenci ostatniego roku na wojskowych uczelniach. Jeśli w przyszłym roku zostaną oficerami, to – o ile znajdą uznanie w oczach trenerów – mają szansę zagrać w eliminacjach – wyjaśnia mjr Tomasz Bartkowiak.
Wojskowa piłka w okresie międzywojennym
Pierwszym wojskowo-cywilnym klubem sportowym założonym przez Polaków na ziemiach polskich był powstały w 1907 roku Lwowski Klub Sportowy Pogoń Lwów. Prym w nim wiodły sekcje piłki nożnej i lekkoatletyczna. W 1916 roku utworzono pierwszy wojskowy klub sportowy w Legionach Polskich, któremu nadano nazwę Legia. Siedem lat później działało w Wojsku Polskim 97 klubów sportowych, w większości których były drużyny piłkarskie. Piłka nożna cieszyła się dużą popularnością. Na meczach czołowych drużyn bywał nawet sam marszałek Józef Piłsudski. 7 października 1921 roku oglądał na przykład pojedynek pomiędzy zespołami z Suwałk i Grodna.
Warto wspomnieć także, że 6 kwietnia 1922 roku „Polska Zbrojna” informowała o meczach wojskowych reprezentacji Belgii, Francji i Anglii, proponując stworzenie reprezentacji Wojska Polskiego! W notce zatytułowanej „Match’e wojskowe” czytamy: „Celem krzewienia idei sportu i podniesienia jego poziomu w armji, organizują władze wojskowe państw zachodnich międzykrajowe zawody footballowe reprezentacji armji. I tak w ostatnim czasie odbyły się zawody reprezentacji wojskowych: Belgja – Francja z wynikiem 4:2 i Francja – Anglja 1:1. Nasze wojskowe organizacje sportowe powinny pójść za tym przykładem i stworzyć jeszcze w tym sezonie reprezentację wojskową, któraby zaczęła natychmiast nad sobą pracować, a rozgrywając match’e z drużynami krajowemi, starać się osiągnąć taką formę, żeby w przyszłym sezonie módz już z pewnemi szansami stanąć do zawodów z reprezentacjami obcych armji”.
autor zdjęć: arch. Jacka Szustakowskiego
komentarze