30 transporterów opancerzonych Rosomak kupią od Polski Słowacy. Uzupełnią je o wieżę własnej produkcji. Polacy zarobią na transakcji 120 milionów złotych. Dziś list intencyjny w tej sprawie podpisali w Siemianowicach Śląskich premierzy obydwu krajów Ewa Kopacz i Robert Fico.
– To duży sukces polskiego przemysłu zbrojeniowego i gwarancja miejsc pracy. Zakład w Siemianowicach Śląskich, gdzie powstają Rosomaki, zatrudnia 450 pracowników, ale jeśli doliczymy do tego kooperantów, robi się nam już bardzo pokaźna liczba 3,5 tysiąca osób – podkreślała dziś premier Ewa Kopacz.
List intencyjny podpisany w Siemianowicach Śląskich zakłada, że w ciągu trzech lat Polska sprzeda Słowacji 30 kołowych transporterów opancerzonych Rosomak, tyle że bez wieży. Tę zamontują sami Słowacy. Będzie to wieża Terra-30 ich rodzimej produkcji. Pojazdy posłużą słowackiej piechocie. – Musimy zmodyfikować swoją technikę wojskową. A najlepiej, gdy w takich modernizacjach bierze udział słowacki przemysł obronny – zaznaczał premier Robert Fico, który dzisiejsze porozumienie nazwał „obustronnym zwycięstwem”.
Pojazd w nowej wersji otrzymał nazwę Scipio. Przeszedł już testy na słowackich poligonach. List intencyjny to jednak dopiero pierwszy krok. Jak przypomniał premier Fico, umowę, w której znajdą się choćby zapisy o harmonogramie dostaw, muszą dopracować obecni dziś w Siemianowicach ministrowie obrony obydwu państw: Tomasz Siemoniak i Martin Glvač.
Na tym jednak nie koniec. Niewykluczone, że Scipio będzie sprzedawany do innych krajów. Konkretne nazwy państw na razie nie padły. – Zrobimy jednak wszystko, by projekt ten prezentować wszędzie tam, gdzie będziemy się pojawiać – deklaruje premier Fico. Ewa Kopacz zaś dodaje: – Nie tylko w Europie, ale i na świecie przyszedł czas na zbrojenia. Sądzę więc, że na nowe transportery będzie popyt.
Podczas wizyty na Śląsku Fico przekonywał, że wkrótce obywa kraje mogą nawiązać bliską współpracę wojskową również w innych dziedzinach. – Z Republiką Czeską mamy dobry układ dotyczący wspólnej obrony powietrznej. Mogłaby dołączyć do niego również Polska. Liczymy na to – podkreśla premier Słowacji. – Polska przeznacza na zbrojenia dwa procent produktu krajowego brutto. Słowacja nie może sobie na to pozwolić. Dlatego wspólne działania w dziedzinie obronności są dla nas tak ważne – tłumaczył.
Rosomak to ośmiokołowy transporter opancerzony skonstruowany przez fińską firmę Patria. W 2002 roku wygrała ona przetarg rozpisany przez polskie Ministerstwo Obrony Narodowej. Popisana została wówczas umowa warta pięć miliardów złotych. Zakładała ona, że większość pojazdów na potrzeby polskiej armii produkowana będzie w Siemianowicach Śląskich. Jak dotąd w tamtejszych zakładach powstało około 700 Rosomaków.
Z wozów tych żołnierze korzystali między innymi podczas misji w Afganistanie. Stanowiły one poważne zagrożenie dla rebeliantów, którzy nadali im przydomek „zielone diabły”. Dwa lata temu Polska przedłużyła umowę licencyjną o kolejne 10 lat. Nowy dokument dał naszemu krajowi prawo do eksportu wyprodukowanych w Siemianowicach transporterów.
– Jesteśmy blisko kilku interesujących rozwiązań eksportowych. Staramy się budować taki system wsparcia dla polskiej zbrojeniówki, żeby ten eksport ruszył – mówił wicepremier, szef MON Tomasz Siemoniak, który odwiedził Zakłady Rosomak SA także 30 czerwca, w 20. rocznicę umieszczenia produkcji tych wozów w Siemianowicach. Podkreślił, że są one przykładem największego sukcesu polskiej zbrojeniówki ostatnich 25 lat. – Polska nadal potrzebuje podobnych, dobrych umów licencyjnych, aby nadal rozwijać w kraju myśl techniczną i produkcję. Będziemy szukać tego rodzaju projektów – zaznaczył szef MON.
autor zdjęć: Maciej Śmiarowski/ KPRM, mjr Robert Siemaszko/ DKS MON
komentarze