Na ten dzień czekali wiele lat nie tylko marynarze. 2 lipca przed południem w Gdyni odbędzie się wodowanie okrętu patrolowego ORP „Ślązak”. Jego matką chrzestną zostanie Maria Waga, wdowa po byłym dowódcy Marynarki Wojennej RP adm. Romualdzie Wadze. Jednostka wejdzie do służby w przyszłym roku.
– To moment symboliczny, na który czekaliśmy niemal dokładnie 21 lat. W 1994 roku odbyło się wodowanie ostatniego zbudowanego w Polsce okrętu, czyli trałowca ORP „Wdzydze” – przypomina kmdr Janusz Walczak z Ministerstwa Obrony Narodowej. 2 lipca przed południem na wodę zostanie spuszczony okręt patrolowy ORP „Ślązak”, a jego matka chrzestna Maria Waga wypowie zwyczajową formułę: „Płyń po morzach i oceanach świata, sław imię stoczniowca i polskiego marynarza, nadaję ci imię…”. Następnie rozbije o burtę butelkę szampana.
Historia budowy ORP „Ślązak” sięga 2001 roku. Wówczas to rozpoczęła się realizacja programu „Gawron”. Miał on zapewnić Polsce siedem nowoczesnych korwet. Zgodnie z ówczesnymi planami pierwsza z nich powinna była wejść do służby w 2009 roku. Tego planu nie udało się jednak zrealizować. Po programie pozostał jeden kadłub i mnóstwo wątpliwości. Decydenci rozważali trzy opcje: dokończenie budowy korwety, co mogłoby pochłonąć nawet kolejny miliard złotych, sprzedaż kadłuba na złom, czy wreszcie stworzenie okrętu patrolowego z wykorzystaniem tego, co już powstało. Ostatecznie zdecydowali się na trzecie rozwiązanie.
– Jutro „Ślązak” stanie się pełnoprawnym okrętem – podkreśla kmdr Walczak. Jednak na finał projektu trzeba będzie jeszcze poczekać. – W najbliższym czasie czekają nas tak zwane próby na uwięzi. W porcie będziemy sprawdzali między innymi działanie okrętowych silników. Na wiosnę przyszłego roku zaplanowano próby morskie. Okręt trzeba będzie jeszcze uzbroić. Ostatecznie do służby powinien wejść w trzecim lub czwartym kwartale przyszłego roku – zapowiada Aleksander Gierkowski ze Stoczni Marynarki Wojennej w Gdyni, która buduje „Ślązaka”.
Okręt ma już wstępny skład przyszłej załogi. Na razie liczy ona około 20 osób. – Załoga powoli się powiększa. Docelowo na nowym okręcie będzie służyło 97 marynarzy – wyjaśnia kmdr ppor. Sebastian Kała, dowódca ORP „Ślązak”. – Na okręcie jesteśmy praktycznie każdego dnia. Śledzimy jego budowę, poznajemy mechanizmy. W planach mamy udział w licznych szkoleniach. Jedno z nich dopiero zakończyło się w Holandii, w sierpniu rozpocznie się kolejne, tym razem w Niemczech – wyjaśnia kmdr ppor. Kała.
ORP „Ślązak” to okręt patrolowy przeznaczony do zwalczania celów powietrznych i nawodnych, ochrony morskich linii komunikacyjnych i podejść do portów. Jego długość przekracza 95 m, szerokość zaś – 13 m. Wyporność jednostki została obliczona na 1800 t. Okręt będzie rozwijał prędkość ponad 30 w. Jego zasięg przy prędkości 14 w. to 4,5 tys. Mm, autonomiczność zaś, czyli zdolność operowania w morzu bez konieczności zawijania do portu w celu uzupełnienia zapasów, wynosi 30 dni.
ORP „Ślązak” zostanie wyposażony m.in. w system dowodzenia wraz z konsolami firmy Thales, armatę morską Oto Melara kalibru 76 mm, dwie armaty Marlin-WS kalibru 30 mm, cztery wyrzutnie pocisków rakietowych Grom, cztery wielkokalibrowe karabiny maszynowe 12,7 mm, stację radiolokacyjną, sonar nawigacyjno-ostrzegający oraz system kierowania ogniem.
– Marynarka wojenna przez długie lata była bardzo zaniedbywana. Teraz się to zmienia. Budowa ORP „Ślązak” daje nadzieję na lepszą przyszłość – zaznacza kmdr Walczak. – Nowe okręty są ważne, bo politykę bezpieczeństwa uprawia się przede wszystkim na morzu. Już sama demonstracja bandery pokazuje, że kraj ma w danym regionie swoje interesy, że ma tam coś do powiedzenia, że się liczy – podsumowuje.
autor zdjęć: Marian Kluczyński, Stowarzyszenie Entuzjastów Okrętu ORP "Ślązak"
komentarze