To pierwsze takie ćwiczenia w Polsce. Kilkuset żołnierzy wojsk chemicznych z Polski, Słowenii i Węgier szkoli się na poligonie w Drawsku Pomorskim, wykorzystując tzw. Live Agents, czyli prawdziwe biologiczne, chemiczne i radioaktywne substancje. – Dzięki temu żołnierze uczą się rozpoznawać i likwidować skażenia – mówi kpt. Paweł Karpiński.
Na poligonie w Drawsku Pomorskim szkolą się chemicy z Mobilnego Laboratorium Obrony przed Bronią Masowego Rażenia. Tworzą go żołnierze z 4 Pułku Chemicznego z Brodnicy i 5 Pułku Chemicznego z Tarnowskich Gór, a także tzw. MERT (ang. Mobile Exploitation and Reconnaissance Team) z Jednostki Wojskowej Komandosów, czyli zespół do poszukiwania broni biologicznej, chemicznej i nuklearnej. Organizatorem manewrów jest Centralny Ośrodek Analizy Skażeń z Warszawy. Poza Polakami w szkolenie zaangażowani są żołnierze wchodzący w skład Mobilnego Laboratorium Radiometrycznego ze Słowenii oraz Mobilnego Laboratorium Biologicznego z Węgier.
Wykryć promieniowanie
– Podczas międzynarodowego szkolenia żołnierze wykorzystują różne substancje promieniotwórcze, bojowe środki trujące oraz biologiczne i ich ćwiczebne zamienniki – relacjonuje kpt. Paweł Karpiński z Centralnego Ośrodka Analizy Skażeń. – To pierwsze ćwiczenia w Polsce, podczas których używamy środków biologicznych. Wcześniej nasi żołnierze wykonywali takie zadania tylko podczas szkoleń zagranicznych, np. w Kanadzie – dodaje.
W trakcie tygodniowego zgrupowania chemicy ćwiczyli pobieranie próbek materiałów skażonych oraz ich transportowanie. Wykonywali także polowe analizy laboratoryjne.
Próbki niebezpiecznych substancji, m.in. zawierających bakterie wąglika i dżumy, przygotowały specjalnie na te manewry: Wojskowy Instytut Higieny i Epidemiologii, Instytut Przemysłu Organicznego oraz Centralne Laboratorium Ochrony Radiologicznej. – Przygotowano próbki w taki sposób, by były one bezpieczne dla żołnierzy, ale jednocześnie zostały wykryte przez specjalistyczne urządzenia pomiarowe – wyjaśnia jeden z chemików.
Laboratorium terrorystów
Scenariusz ćwiczeń zakłada, że każdego dnia chemicy reagują na kilka różnych zdarzeń. Jeden z epizodów rozgrywany był na okręcie zacumowanym w Świnoujściu. Na pokładzie odkryto tajne laboratorium terrorystów. – Do akcji ruszył zespół chemików. Śmigłowcem Mi-8 żołnierze polecieli do portu. Za pomocą specjalnych detektorów zbadali zagrożenie. Po pobraniu próbek wrócili do Drawska, gdzie w laboratorium poddano analizie zabezpieczone substancje – opisuje kpt. Karpiński.
Podczas ćwiczeń chemicy musieli także zbadać zatrucie ujęcia wody i skażenie gleby środkami trującymi. Pobierali również próbki do badań z pokładu samolotu i ciemnego bunkra. Korzystali z odzieży gazoszczelnej. – Żołnierze mierzą się z prawdziwym zagrożeniem i mogą przetestować przyrządy – mówi oficer z Centralnego Ośrodka Analizy Skażeń.
Pod koniec czerwca chemicy będą zdawać kolejny sprawdzian. Certyfikację przejdzie wówczas Grupa Zadaniowa Obrony przed Bronią Masowego Rażenia, która dyżurować będzie w Siłach Odpowiedzi NATO w 2016 roku.
autor zdjęć: DGRSZ
komentarze