18 okrętów i pięć ekip nurków minerów bierze udział w międzynarodowej operacji bojowej „Open Spirit 2015”, która rozpoczęła się dziś u wybrzeży Estonii. Polskę reprezentuje niszczyciel min ORP „Mewa” oraz nurkowie minerzy z 12 i 13 Dywizjonu Trałowców.
Okręty Stałego Zespołu Sił Obrony Przeciwminowej NATO - SNMCMG1.
ORP „Mewa” wraz z okrętami Stałego Zespołu Sił Obrony Przeciwminowej NATO (SNMCMG1) przez dwa tygodnie będzie działać na północy Estonii, w okolicach Tallina. – Głębokość Bałtyku dochodzi w tym rejonie do stu metrów. Na szczęście nie występują tutaj silne prądy, co powinno ułatwić nam pracę – podkreśla kmdr ppor. Michał Dziugan, dowódca ORP „Mewa”. Na brak zajęć marynarze z pewnością nie będą narzekać. – Zatoka Fińska była chyba najgęściej zaminowanym akwenem na świecie. Z map wynika, że podczas I i II wojny zostało tam postanowionych około 30 tysięcy min – informuje kmdr ppor. Dziugan. Zagrody rozmieszczali Rosjanie, którzy chcieli uniemożliwić Niemcom dostęp do swoich portów, ale też Niemcy, którzy zamierzali utrudnić rosyjskim okrętom wyjście na Bałtyk.
O specyfice tamtejszych wód polscy marynarze mogli się przekonać choćby w 2012 roku. – Tylko na podejściu do portu w Tallinie okręty NATO-wskiego zespołu, a wśród nich nasz ORP „Czajka”, znalazły około 150 min – wspomina kmdr por. Piotr Sikora, dowódca 13 Dywizjonu Trałowców. – Część została zniszczona na miejscu, informacje o pozostałych trafiły do Estończyków. Likwidacja min wymagała bardziej skomplikowanych i czasochłonnych zabiegów, ponieważ spoczywały w pobliżu biegnących po dnie różnego rodzaju instalacji – dodaje.
W rozpoczynającej się dziś operacji weźmie udział rekordowo duża liczba okrętów. Będzie ich 18. Do tego dochodzi pięć ekip nurków minerów z USA, Kanady, Niemiec, Szwecji oraz Polski. Trzy ekipy korzystają z pojazdów podwodnych. Do Estonii już w piątek poleciało ośmiu specjalistów z 12 i 13 Dywizjonu Trałowców. – Wzięliśmy ze sobą łódź minerską S-7400. Będziemy działać w okolicach wysp Sarema i Muhu – informuje por. mar. Piotr Nowak z GNM 12 Dywizjonu Trałowców. Sprzęt, którym dysponują polscy minerzy, umożliwia samodzielną pracę w odległości nawet 10 kilometrów od brzegu. Posiadane przez nich uprawnienia pozwalają na schodzenie pod wodę do głębokości 50 metrów.
– Przed nami na pewno gorący czas, ale to dobrze. Podczas tego typu operacji, kiedy min do zniszczenia jest naprawdę sporo, najlepiej widać sens naszej pracy. A to daje mnóstwo satysfakcji i doskonale wpływa na morale – podsumowuje kmdr ppor. Dziugan. Przez kolejnych kilkanaście dni załoga ORP „Mewa” tylko raz zawinie do portu w Tallinie. – Będziemy tam w najbliższą niedzielę, by zagłosować w drugiej turze wyborów prezydenckich – zapowiada kmdr ppor. Dziugan. Marynarze oddadzą głos w polskiej ambasadzie.
Operacja „Open Spirit” organizowana jest co roku. Kolejne edycje odbywają się na przemian na wodach Litwy, Łotwy i Estonii. Polacy biorą w nich udział regularnie. Marynarkę wojenną RP reprezentują przede wszystkim okręty pełniące misję w SNMCMG1. To najstarszy ze stałych NATO-wskich zespołów. Działa on od połowy lat 70. ubiegłego wieku. Służące w nim okręty dbają o bezpieczeństwo na Bałtyku, Morzu Północnym oraz w północnej części Oceanu Atlantyckiego. Biorą udział w międzynarodowych ćwiczeniach i operacjach bojowych. Mogłyby też być użyte podczas operacji bojowych, na to jednak dodatkową zgodę musiałyby wyrazić państwa, do których jednostki te należą.
autor zdjęć: Cdr Bergen Henegouwen / SNMCMG 1
komentarze