Na jednym z jezior wędrzyńskiego poligonu trwa szkolenie doskonalące nurków z zakresu nawigacji podwodnej i wydobywania zatopionego sprzętu.
Saperzy przybyli na szkolenie z kontenerową komorą dekompresyjną, sprężarką do napełniania butli czynnikiem oddechowym, indywidualnymi zestawami nurkowymi przeznaczonymi do prac w wodach zimnych oraz podwodną łącznością. Szkolenie realizowane jest pod lodem, a temperatura wody nie przekracza 5 stopni Celsjusza. Jednym z pierwszych elementów, jakie doskonalili nurkowie wojsk inżynieryjnych, było samoratowanie się spod tafli lodu. Po wkręceniu śruby lodowej nurek mocował do niej linkę i zataczał coraz większe kręgi pod lodem w celu znalezienia przerębli, przez które mógłby się wydostać.
Kolejne ćwiczenie zakładało, że nurek nie jest w stanie odnaleźć przerębli i kończy mu się czynnik oddechowy. Każdy szkolony musiał w ciągu jednej minuty wykuć za pomocą noża nurkowego otwór w lodzie, który pozwoliłby mu na swobodne oddychanie z powierzchni. Jednym z głównych ćwiczeń było również wydobycie amunicji z zatopionego czołgu, do czego idealnie nadał się spoczywający na dnie T-34. Do szkolenia użyto makiety pocisku 75 mm o tej samej wadze i wymiarach co rzeczywista amunicja.
Kolejne zagadnienia szkoleniowe zakładały rozpoznanie dna przeszkody wodnej, ćwiczenia w ratowaniu załóg zatopionego sprzętu i ewakuacji sprzętu bojowego, co miało za zadanie przygotować żołnierzy do zabezpieczania przepraw.
Dowódcą zgrupowania jest dowódca plutonu rozpoznania inżynieryjnego z 5 bsap ppor. Grzegorz Paluch. Za realizację zagadnień szkoleniowych oraz prawidłowe i bezpieczne wykonywanie prac podwodnych odpowiada kierownik prac podwodnych sierż. Bernard Hajducki z 5 bsap i kierownik podwodnych działań inżynieryjnych sierż. Zbigniew Piech z 1 psap.
Tekst: ppor. Grzegorz Paluch, sierż. Bernard Hajducki
autor zdjęć: sierż. Tomasz Skorupski
komentarze