moja polska zbrojna
Od 25 maja 2018 r. obowiązuje w Polsce Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych, zwane także RODO).

W związku z powyższym przygotowaliśmy dla Państwa informacje dotyczące przetwarzania przez Wojskowy Instytut Wydawniczy Państwa danych osobowych. Prosimy o zapoznanie się z nimi: Polityka przetwarzania danych.

Prosimy o zaakceptowanie warunków przetwarzania danych osobowych przez Wojskowych Instytut Wydawniczy – Akceptuję

Szturm na drugi brzeg

Łodzią saperską płynie ośmiu spadochroniarzy. Mają zadanie: bez wychodzenia z łodzi wyeliminować wroga, który znajduje się na brzegu jeziora. Celują do niego z odległości 300 metrów. Na poligonie w Drawsku ćwiczyli wspólnie Polacy i Kanadyjczycy.  


– Takie szkolenia nie zdarzają się często, bo woda to nie jest naturalne środowisko spadochroniarzy. Jednak kiedy zajdzie taka potrzeba, musimy działać również w takich warunkach – mówi ppor. Piotr Bartoszewski, oficer 6 Brygady Powietrznodesantowej, który brał udział w ćwiczeniach na poligonie w Drawsku.

W szkoleniu wzięli udział Kanadyjczycy z Kanadyjskiego Królewskiego Pułku i Polacy z 6 Brygady Powietrznodesantowej. Łącznie 100 spadochroniarzy. Ich zadanie polegało na trafieniu celów z łodzi saperskiej, która płynęła po jeziorze Ostrowiec. – Nie było to łatwe. Po kolei drużyny żołnierzy wsiadały do łodzi i wyruszały na drugą stronę jeziora. Po krótkim rejsie na przeciwległym brzegu podnosiły się cele symulujące przeciwnika. Spadochroniarze otwierali ogień – tłumaczy kpt. Marcin Gil, oficer prasowy 6 BPD. W łodzi saperskiej znajdowało się ośmiu żołnierzy: czterech Polaków i czterech Kanadyjczyków. Strzelali do tarcz z odległości około 300 metrów.


Wcześniej żołnierze poznali zasady bezpieczeństwa, które na łodzi są inne niż na strzelnicy. – Jedną z najbardziej istotnych różnic jest to, że w łodzi żołnierze strzelają ramię w ramię, są bardzo blisko siebie – wyjaśnia ppor. Bartoszewski. – Wymagana jest więc większa ostrożność.

Czas, w jakim zestrzelili cele, nie był istotny, liczyła się precyzja i technika wykonania zadania. – Gdy strzelamy z łodzi, musimy uwzględnić położenie celu oraz to, że się poruszamy  – mówi ppor. Bartoszewski. Wiadomo, że łatwiej trafić, gdy strzela się z jednego miejsca, na przykład z okopu. – Tutaj to cele stały nieruchomo, a manewrowała łódź, którą trudno zaliczyć do stabilnych platform strzeleckich, szczególnie gdy przemieszcza się po falach jeziora – dodaje kpt. Gil.

Jak przyznają żołnierze, wcześniej zakładali, że pewnym utrudnieniem może być też międzynarodowa załoga łodzi. Okazało się, że nie było to żadnym problemem. – Współpracowało nam się dobrze, chociaż to szkolenie było dla żołnierzy z Kanady zupełną nowością, a i my nieczęsto szkolimy się w ten sposób w środowisku wodnym – przyznaje ppor. Bartoszewski.

W kwietniu na poligonie w Drawsku ćwiczyli Amerykanie i Polacy z 18 Bielskiego Batalionu Powietrznodesantowego. Było to również szkolenie strzelania z wody, ale wyglądało nieco inaczej. Trzy polskie i trzy amerykańskie plutony szturmowe musiały bronić przeprawy wodnej. Przeciwnicy byli w wodzie i po drugiej stronie brzegu. Ze względu na wykorzystanie bojowej amunicji celami były tarcze, które po trafieniu opadały. – W armii służę już od 27 lat, a nigdy nie prowadziłem takiego strzelania. Z tego co wiem, nikt przez ostatnich dziesięć lat nie wykorzystywał tego miejsca do ogniowego szkolenia piechoty – mówił wówczas ppłk Ryszard Burczy, dowódca 18 Bielskiego Batalionu Powietrznodesantowego.

Międzynarodowe szkolenie trwa na poligonie w Drawsku nieprzerwanie od kwietnia. Biorą w nim udział Polacy, Amerykanie i Kanadyjczycy. W maju desant i strzelanie trenowali żołnierze z 16 Batalionu Powietrznodesantowego z Krakowa z kompanią „Sky Soldiers” ze 173 Brygady Powietrznodesantowej. Wielonarodowy trening spadochroniarzy potrwa najpewniej do końca roku.

6 Brygada Powietrznodesantowa współpracuje ze spadochroniarzami z kanadyjskich sił zbrojnych od kilku lat. W tym roku wojskowi z 6 Brygady dwukrotnie ćwiczyli w Kanadzie. Uczyli się między innymi, jak przetrwać w warunkach arktycznych. Poza tym polscy żołnierze trenowali skoki spadochronowe w Kanadzie, a Kanadyjczycy skakali w Polsce.

Ewa Korsak

autor zdjęć: 6 BPD

dodaj komentarz

komentarze

~scooby
1407423600
~ja - bo czekają na łaskawość MON. Jest przecież taka bogata oferta celowników na rynku. http://www.militaria.pl/hawke/celownik_kolimatorowy_hawke_sport_1x30_%28hk3190%29_p3971.xml?cat=1381 . To nie czołg. Bez łaski. Kupić i nosić.
39-FF-C3-6D
~ja
1407344220
Ośmiu żołnierzy i tylko jeden posiada na broni celownik optyczny. Żenada. Szkoda tych ludzi w przypadku wojny.
2F-47-2A-40

Rosyjskie wpływy w Polsce? Jutro raport
 
Polskie mauzolea i wojenne cmentarze – miejsca spoczynku bohaterów
Rumunia, czyli od ćwiczeń do ćwiczeń
Polskie „JAG” już działa
Operacja „Feniks” – pomoc i odbudowa
Polski producent chce zawalczyć o „Szpeja”
Wojskowi rekruterzy chcą być (jeszcze) skuteczniejsi
Święto marynarzy po nowemu
Olympus in Paris
Polsko-czeska współpraca na rzecz bezpieczeństwa
Żeby nie poddać się PTSD
Hokeiści WKS Grunwald mistrzami jesieni
Kleszcze pod kontrolą
Czworonożny żandarm w Paryżu
Byłe urzędniczki MON-u z zarzutami
Jak Polacy szkolą Ukraińców
Długa droga do Bredy
Rosomaki w rumuńskich Karpatach
Rozliczenie podkomisji Macierewicza
Rajd pamięci i braterstwa
Snipery dla polskich FA-50
Strategiczne partnerstwo
Nowe pojazdy dla armii
Centrum Robotów Mobilnych WAT już otwarte
Każda żałoba jest inna
Ogień nad Bałtykiem
Jak dowodzić plutonem szturmowym? Nowy kurs w 6 BPD
Ostrogi dla polskich żołnierzy
Złoty Medal Wojska Polskiego dla „Drago”
NATO odpowiada na falę rosyjskich ataków
Czas „W”? Pora wytropić przeciwnika
Rosomaki na Litwie
Nominacje generalskie na 106. rocznicę odzyskania niepodległości
Zagrożenie może być wszędzie
Kto dostanie karty powołania w 2025 roku?
Żaden z Polaków służących w Libanie nie został ranny
Szef MON-u o podkomisji smoleńskiej
Niepokonany generał Stanisław Maczek
Polacy pobiegli w „Baltic Warrior”
Karta dla rodzin wojskowych
Witos i spadochroniarze
Miliony sztuk amunicji szkolnej dla wojska
Breda w polskich rękach
„Bezpieczne Podlasie” na półmetku
Polska liderem pomocy Ukrainie
Kamień z Szańca. Historia zapomnianego karpatczyka
Szkolenie 1000 m pod ziemią
Udane starty żołnierzy na lodzie oraz na azjatyckich basenach
Ostre słowa, mocne ciosy
Rozkaz: rozpoznać przeprawę!
Żołnierze, zdaliście egzamin celująco
Ile GROM-u jest w „Diable”?
Po pierwsze: bezpieczeństwo granic
Zapomogi dla wojskowych poszkodowanych w powodzi
Odznaczenia dla amerykańskich żołnierzy
Ustawa o obronie ojczyzny – pytania i odpowiedzi
Foka po egejsku
Olimp w Paryżu
The Power of Buzdygan Award
Polski wkład w F-16
„Złote Kolce” dla sportowców-żołnierzy
Zmiana warty w PKW Liban
Kask weterana w słusznej sprawie
Namiastka selekcji
Do czterech razy sztuka, czyli poczwórny brąz biegaczy na orientację
Jacek Domański: Sport jest narkotykiem
Komisja bada nielegalne wpływy ze Wschodu

Ministerstwo Obrony Narodowej Wojsko Polskie Sztab Generalny Wojska Polskiego Dowództwo Generalne Rodzajów Sił Zbrojnych Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych Wojska Obrony
Terytorialnej
Żandarmeria Wojskowa Dowództwo Garnizonu Warszawa Inspektorat Wsparcia SZ Wielonarodowy Korpus
Północno-
Wschodni
Wielonarodowa
Dywizja
Północny-
Wschód
Centrum
Szkolenia Sił Połączonych
NATO (JFTC)
Agencja Uzbrojenia

Wojskowy Instytut Wydawniczy (C) 2015
wykonanie i hosting AIKELO