Będzie musiał zdecydować, czy NATO skupi się na walce z terroryzmem, czy sytuacji w Europie Wschodniej. A także wykorzystać swoje umiejętności negocjacyjne do rozmowy z Rosją. Portal polska-zbrojna.pl zapytał ekspertów, jakie zadania czekają na Jensa Stoltenberga, kandydata na nowego szefa NATO.
Były premier Norwegii obejmie stanowisko 1 października 2014 roku. Zajmie miejsce Duńczyka Andersa Fogha Rasmussena. O tym, że Stoltenberg zostanie szefem NATO, parlament Sojuszu postanowił w piątek w Brukseli. – Było to dla mnie zaskoczenie, bo jego nazwisko nie było wymieniane wśród kandydatów. Mam nadzieję, że nie będzie kierował się emocjami – podkreśla posłanka Jadwiga Zakrzewska, wiceprzewodnicząca Zgromadzenia Parlamentarnego NATO. Zwraca też uwagę na to, że trzeba będzie określić priorytety NATO. – Po aneksji Krymu przez Rosję Jens Stoltenberg będzie musiał zdecydować, czy NATO skupi się na walce z terroryzmem, czy na sytuacji w Europie Wschodniej – mówi Zakrzewska.
Podobnego zdania jest gen. Marek Dukaczewski. – Kończy się misja w Afganistanie. Do tej pory działanie NATO było skoncentrowane na działaniach poza Sojuszem. Teraz powinno skoncentrować się na państwach członkowskich – twierdzi były szef Wojskowych Służb Informacyjnych. – Według mnie wojska sojusznicze powinny skupić się na ćwiczeniach poligonowych, a nie sztabowych.
Komentatorzy podkreślają, że nowy szef powinien dobrze przyjrzeć się temu, jak wygląda i funkcjonuje struktura NATO. – Przegląd zdolności bojowych to powinno być pierwsze, co zrobi – uważa poseł Janusz Zemke. Generał Dukaczewski dodaje, że konieczne jest również zrewidowanie planów kryzysowych. – Wnioski po wydarzeniach na Krymie powinny być bardzo dokładnie doprecyzowane – podkreśla generał. – Dlatego warto wiedzieć, jakie pomysły Sojusz ma na ewentualne kryzysy.
Nasi rozmówcy liczą też na to, że Jens Stoltenberg będzie potrafił rozmawiać z Rosją. Gdy był premierem Norwegii, zawarł z nią traktat graniczny i podpisał porozumienie o współpracy morskiej. Cenione są jego umiejętności dyplomatyczne. – Norwegia jest krajem brzegowym NATO, który bezpośrednio graniczy z Rosją, więc nowy szef Sojuszu doskonale wie, co znaczy niepokój krajów znajdujących się w podobnej sytuacji – mówi Dukaczewski.
Niektórzy politycy twierdzą, że nominacja Stoltenberga jest ukłonem NATO w stronę USA, bo Norwegia nie należy do Unii Europejskiej. – Nie wiązałbym tych spraw. Relacje norwesko-amerykańskie zawsze były bardzo dobre, nie doszukuję się w tej nominacji żadnych ukrytych podtekstów – zapewnia Dukaczewski. Zwraca też uwagę na jeszcze jedno zadanie. – Trzeba usprawnić służby wywiadowcze NATO. Być może udałoby się wówczas dyplomatycznie rozwiązać problem taki jak aneksja Krymu – twierdzi generał.
Jens Stoltenberg jest ekonomistą. Był premierem Norwegii w latach 2000-2001 oraz 2005-2013. Stał na czele rządu współtworzonego przez Partię Lewicy Socjalistycznej i Partię Centrum. Za jego rządów Norwegia wsparła operacje NATO w Afganistanie i w Libii. W 2013 roku utrzymał mandat poselski. Wspierające go partie centrolewicowej koalicji utraciły większość parlamentarną. W październiku 2013 na stanowisku premiera zastąpiła go liderka konserwatystów Erna Solberg.
Wcześniej był m.in. sekretarzem stanu w Ministerstwie Środowiska. Od 1993 do 1996 sprawował urząd ministra handlu i energii w gabinecie Gro Harlem Brundtland, a w okresie 1996–1997 ministra finansów w rządzie Thorbjørna Jaglanda.
28 marca 2014 Jens Stoltenberg został nominowany na nowego sekretarza generalnego NATO. Na stanowisku będzie mógł pozostać 4 lata – tyle trwa kadencja sekretarza generalnego Sojuszu. Decyzję podjęła Rada Północnoatlantycka, czyli ambasadorowie państw członkowskich NATO. Stoltenberg przejmie pałeczkę od obecnego sekretarza generalnego, Duńczyka Andersa Fogh Rasmussena, którego kadencja upłynie 30 września obecnego roku.
autor zdjęć: NATO
komentarze