To najważniejsze osiągnięcie pionu, którym kieruję. „Odurzędniczyliśmy”, uprościliśmy i skróciliśmy proces zakupu nowego uzbrojenia – tak o nowych przepisach regulujących pozyskiwanie sprzętu wojskowego i usług dla Sił Zbrojnych mówi w wywiadzie dla portalu polska-zbrojna.pl wiceminister Waldemar Skrzypczak.
Minister Tomasz Siemoniak zatwierdził 22 marca Decyzję, która zastępuje trzy kluczowe dokumenty regulujące proces kupowania nowego sprzętu i uzbrojenia, a mianowicie Decyzję nr 28 i 126 z 2011 roku, oraz Decyzję nr 291 z 2006 roku. Co takiego zmieni się w procesie kupowania nowego sprzętu i uzbrojenia wojskowego?
Śmiem twierdzić, że zarówno dla armii jak i przemysłu zbrojeniowego, będą to zmiany rewolucyjne. Nowa Decyzja „odurzędnicza” proces zakupów. Do tej pory przetargi na nowy sprzęt i uzbrojenie były mocno obciążone biurokracją. Dziesiątki osób i instytucji musiały się wypowiadać, opiniować, wnioskować i oceniać, a najczęściej niczego to nie wnosiło do procesu zaopatrywania. Dobrym tego przykładem są chociażby zadania, które miały być realizowane w ramach pakietu afgańskiego, a które na dobrą sprawę do dzisiaj jeszcze nie zostały zrealizowane.
Na czym będzie polegało „odurzędniczenie” zakupów?
Decyzja precyzyjnie wskazuje osoby i instytucje zajmujące się zaopatrywaniem sił zbrojnych, zakupami oraz modernizacją i określa zakres ich odpowiedzialności. Do tej pory w zasadzie cała odpowiedzialność spoczywała na ministrze obrony narodowej lub komisji przetargowej. Nikt, kto po drodze procedował określone dokumenty, określone wskazania, nie był za nic odpowiedzialny. Nowa decyzja jasno wskazuje, kto jakie ma kompetencje i za co odpowiada.
Czy skrócony zostanie proces zakupów?
Tak, to jedno z najważniejszych założeń nowej decyzji, aby wyeliminować z procesu pozyskiwania zbędne elementy, które go niepotrzebnie wydłużały. Zlikwidowana została chociażby Rada Uzbrojenia. Do tej pory bardzo często zasiadały w niej osoby, które nie miały ani wiedzy, ani kompetencji w zakresie rzeczy, które musieli opiniować.
Czy jakaś instytucja przejmie jej zadania?
Instytucja nie. Radę zastąpią zespoły eksperckie, które będą powoływane doraźnie, gdy będzie taka potrzeba. Ich żywot będzie bardzo krótki, jedynie na czas wykonania określonego zadania.
Jak zmienią się Pana zadania?
Ta decyzja sankcjonuje w zasadzie to, za co urząd ds. uzbrojenia i modernizacji i tak odpowiadał. Zwiększa poziom uprawnień podsekretarza stanu ds. uzbrojenia, dając mu m.in. prawo do decydowania o zakupach poniżej stu milionów złotych. Podobne uprawnienia mają moi koledzy podsekretarze stanu w innych państwach. U nas do tej pory tę odpowiedzialność zrzucano na ministra obrony narodowej, a on w mojej ocenie powinien zajmować się strategią i naprawdę dużymi przetargami. Przy kontraktach do 100 milionów złotych, naprawdę wystarczy poziom podsekretarza stanu.
Nowe regulacje mają również ułatwić współpracę na linii wojsko – przemysł. W jaki sposób?
Chcemy, aby współpraca pomiędzy wojskiem a przemysłem odbywała się w sposób transparentny, na jasnych, partnerskich zasadach, bez aury podejrzeń korupcyjnych. Żołnierze nie będą już musieli pisać z każdego spotkania z przedstawicielami firm zbrojeniowych notatek do odpowiednich służ. Przedstawiciele zbrojeniówki będą mieli ułatwiony dostęp do wiedzy, jaką zgromadziła armia na temat użytkowanego sprzętu i uzbrojenia wojskowego. Będzie to korzystne zarówno dla nas, wojska, jak i dla przemysłu.
Zmieni się również podejście do prac badawczo – rozwojowych. Do tej pory, gdy przemysł zbrojeniowy w ramach własnych, nie zleconych przez MON, prac badawczo rozwojowych wymyślił i wyprodukował prototyp jakiegoś systemu uzbrojenia, wojsko nie mogło go nawet przetestować i powiedzieć, co o nim myśli. Teraz nowa decyzja umożliwia przebadanie takiego prototypu i gdy nas zainteresuje, wdrożenie do służby.
W nowych przepisach znalazły się również zapisy o technologiach wrażliwych, w tym kodach źródłowych.
Decyzja stanowi, że bezwzględnie domagamy się tego, abyśmy byli właścicielami kodów źródłowych i wszystkich spraw związanych z kryptografią. Nie będziemy kupowali sprzętu, gdy sprzedający nie zagwarantuje nam dostępu do kodów źródłowych decydujących o bezpieczeństwie całego systemu.
Podobno to jedna z najdłużej opracowywanych decyzji ministra.
Rzeczywiście. Rzadko się tak długo pracuje w wojsku polskim nad decyzją ministra. Pracowaliśmy nad nią od sierpnia zeszłego roku. Uważam jednak, że jest to najważniejsze osiągnięcie pionu, którym kieruję.
W ciągu najbliższych 10 lat wojsko zamierza wydać 130 mld zł na zakupy sprzętu i uzbrojenia. Uproszczenie procedur i przyspieszenie procesu decyzyjnego z pewnością wpłynie na jakość tych inwestycji. Więcej czytaj na portalu polska-zbrojna.pl.
Minister określił kierunki rozwoju
W ciągu 10 lat resort obrony narodowej zamierza wydać 130 mld zł na zakupy sprzętu i uzbrojenia dla armii. Tak zakłada „Program rozwoju Sił Zbrojnych RP w latach 2013-2022”. Wśród priorytetów są m.in. obrona powietrzna, śmigłowce zapewniające mobilność wojska i rozwój Marynarki Wojennej. |
autor zdjęć: Krzysztof Wojciewski
komentarze