Dobra passa Piorunów. Przenośnymi przeciwlotniczymi zestawami rakietowymi dysponują już armie polska i ukraińska, zamówiły je Stany Zjednoczone, a dziś zrobiła to Estonia. Na mocy podpisanej właśnie umowy Mesko dostarczy 300 pocisków rakietowych i 100 mechanizmów startowych. Dostawy sprzętu rozpoczną się już w przyszłym roku.
Uroczystość, podczas której została zawarta umowa na dostarczenie do Estonii przeciwlotniczych rakietowych zestawów Piorun, odbyła się dziś w Skarżysku-Kamiennej, gdzie mieści się siedziba Mesko SA, producenta sprzętu. Dokument podpisali Elżbieta Śreniawska, prezes firmy, i Magnus-Valdemar Saar, dyrektor Estońskiego Centrum Inwestycji Obronnych.
– To ważny dzień, dający nam świadectwo tego, że polski przemysł zbrojeniowy jest w stanie wyprodukować dobrą broń, która trafia do wyposażenia naszych sojuszników – powiedział podczas uroczystości Mariusz Błaszczak, wicepremier i minister obrony narodowej. Zaznaczył także, że Piorunami już dysponuje Wojsko Polskie, korzystają z nich również Siły Zbrojne Ukrainy. – Cieszę się, że ta broń trafi teraz do armii estońskiej – dodał.
Wicepremier podkreślił, że oba państwa są bliskimi sojusznikami, a kiedy Polska zmagała się z atakiem hybrydowym na polsko-białoruskiej granicy, Estonia skierowała swoich żołnierzy, aby wspierali Wojsko Polskie w jej zabezpieczaniu. – Zgadzamy się co do zagrożeń, które dotyczą naszej części Europy, wschodniej flanki NATO, staramy się znaleźć na nie wspólną odpowiedź – powiedział Błaszczak. Dodał, że polscy i estońscy żołnierze wspólnie ćwiczą, szkolą się, wykorzystując podobną broń, dzięki czemu budują interoperacyjność. – Budujemy odporność w sytuacji, w jakiej znalazł się świat, gdy Ukraina została zaatakowana przez Rosję – dodał.
Film: Paweł Sobkowicz/Zbrojna TV
Na mocy podpisanej dziś umowy do Estonii trafi 300 pocisków rakietowych i 100 mechanizmów startowych. Dostawy sprzętu rozpoczną się w przyszłym roku. – Chcę podkreślić, że nie będą się one odbywały kosztem dostaw dla Wojska Polskiego – zaznaczył. Dodał, że będzie to możliwe dzięki zwiększeniu zdolności produkcyjnych w Mesko. – To jest dowód tego, że dobra broń może być produkowana w naszym kraju w dużych ilościach – stwierdził.
Hanno Pevkur, minister obrony Estonii, zwrócił uwagę, że wobec rosyjskiej agresji na Ukrainę bardzo ważne jest to, aby każde państwo zadbało o własne bezpieczeństwo. – Podpisanie tej umowy jest historycznym momentem nie tylko dla Polski i Estonii, lecz także dla naszej współpracy bilateralnej i sektorów obronnych oraz całej wschodniej flanki NATO – zaznaczył. W podobnym tonie wypowiadał się Sebastian Chwałek, prezes Polskiej Grupy Zbrojeniowej, do której należy Mesko. – Kolektywna obrona NATO jest bardzo ważna, ale musimy pamiętać o własnych zdolnościach. A będziemy tak bezpieczni, jak dobrze będzie wyposażone nasze wojsko – podkreślił.
Przenośne przeciwlotnicze zestawy rakietowe Piorun to zmodernizowana wersja zestawów Grom, którymi Wojsko Polskie dysponuje od lat. Pioruny mają zmodyfikowany mechanizm startowy, nową głowicę samonaprowadzającą – o większej czułości oraz celownik optoelektroniczny montowany na specjalnej szynie, dzięki czemu mają większe możliwości namierzania celu. Mogą niszczyć samoloty, śmigłowce i drony oddalone nawet o 6 km i poruszające się na wysokości do 4 km. Pierwsza umowa na dostarczenie tego uzbrojenia dla Wojska Polskiego została zawarta w 2016 roku. Opiewający na 930 mln zł kontrakt dotyczył 1300 rakiet oraz 420 zestawów startowych. W czerwcu tego roku wicepremier Błaszczak zatwierdził umowę na pozyskanie kolejnych jednostek tego sprzętu. Na jej mocy Wojsko Polskie otrzyma 3,5 tys. pocisków i 600 mechanizmów startowych PPZR Piorun.
Zawarta dziś umowa nie jest jednak pierwszą, na podstawie której Pioruny zostaną dostarczone poza granice kraju. Jeszcze przed wybuchem wojny Polska przekazała ten sprzęt Ukrainie, zamówienie złożyły także Stany Zjednoczone. Jak w rozmowie z „Polską Zbrojną” mówił Przemysław Kowalczuk, członek zarządu Mesko SA, realizacja tego kontraktu trwa.
autor zdjęć: Michał Niwicz
komentarze