Działania rosyjskich żołnierzy na Ukrainie noszą znamiona zbrodni wojennych – uważa Michelle Bachelet, wysoka komisarz ONZ ds. praw człowieka. W ciągu ostatniej doby Rosjanie częściowo wycofują z rejonu Kijowa te jednostki, które doznały największych strat, przerzucają też wojska na wschód kraju, aby wzmóc tam swoje działania wojenne.
Rosja, mimo deklaracji złożonych podczas wczorajszych negocjacji ukraińsko-rosyjskich w Stambule, nie zmniejszyła aktywności swoich wojsk w rejonie Kijowa i Czernihowa. Z raportu ukraińskiego wywiadu wojskowego wynika, że co prawda Rosjanie wycofywali z tych terenów część wojsk, ale była to jedynie rotacja jednostek. Także Pentagon zaobserwował ruchy niewielkiej liczby rosyjskich wojsk spod Kijowa na północ. – Uważamy, że jest to zmiana pozycji, a nie rzeczywiste wycofanie się – stwierdził John Kirby, rzecznik Pentagonu.
Zdaniem Ołeksija Arestowycza, doradcy Wołodymyra Zełenskiego, prezydenta Ukrainy, Rosjanie wycofują jednostki, które doznały największych strat, aby je uzupełnić, ale nie zrezygnowali z prób zajęcia Kijowa i Czernihowa. Według doradcy prezydenta Rosja przerzuca wojska z północy na wschód kraju, aby tam wzmóc swoje działania wojenne. – Wróg pokazał, jak wygląda „ograniczenie działań” w okręgu czernihowskim, gdzie zbombardował Nieżyn i przez całą noc bombardował Czernihów – napisał dziś rano na Telegramie Wiaczesław Chaus, gubernator okręgu. O tym, że Rosjanie kłamali, mówiąc o ograniczeniu działań, świadczy też fakt, że w ciągu ostatniej doby ponad 30 razy ostrzeliwane były miasteczka w obwodzie kijowskim m.in. Irpieni, Buczy i Hostomla. Poinformował o tym Ołeksandr Pawluk, szef władz obwodowych. Wojska rosyjskie kontynuowały też ostrzał osiedli mieszkaniowych w Charkowie oraz Donbasie.
Ochotnicy z Syrii
Cały czas rosyjskie siły ponoszą na Ukrainie straty. Według Sztabu Generalnego Sił Zbrojnych Ukrainy od początku inwazji rosyjskie wojska straciły 17,3 tys. żołnierzy, 605 czołgów, 131 samolotów, 131 śmigłowców, 1723 pojazdy opancerzone i 7 jednostek pływających. Z kolei zgodnie z szacunkami USA rosyjskie straty na Ukrainie wynoszą ponad 10 tys. zabitych. Rosjanie muszą więc uzupełnić walczące jednostki. – Dowództwo armii rosyjskiej wysyła na wojnę żołnierzy z oddziałów wsparcia i kadetów – podaje Sztab Generalny Sił Zbrojnych Ukrainy. Rosja twierdzi też, że zwerbowała 16 tys. żołnierzy z Bliskiego Wschodu. Jak podaje brytyjska stacja BBC, są to głównie Syryjczycy, którym rosyjska armia oferuje równowartość ok. 6,5 tys. dolarów miesięcznie w zamian za walkę w wojnie przeciwko Ukrainie.
Rosji zależy też na dobrych stosunkach z Chinami. Jak ostrzegał w połowie marca wywiad amerykański, Rosja zwróciła się w sekrecie do Chin o pomoc materialną i wojskową. – Stosunki Moskwy z Pekinem są mocne jak nigdy dotąd – mówił Siergiej Ławrow, szef MSZ Rosji, przed odlotem do Chin. Dyplomata uczestniczy tam w konferencji poświęconej przyszłości Afganistanu.
– Moskwa i Pekin są zdeterminowane, aby rozwijać dwustronne więzi i zacieśniać współpracę, nasze relacje wytrzymały test zmieniającej się dynamiki międzynarodowej – zapewniał podczas spotkania Wang Yi, szef chińskiego MSZ. Jak napisało w oświadczeniu rosyjskie MSZ, obaj ministrowie potępili sankcje nałożone na Rosję za napaść na Ukrainę, nazywając je nielegalnymi i kontrproduktywnymi.
Wojenne zbrodnie
– Działania rosyjskich żołnierzy na Ukrainie noszą znamiona zbrodni wojennych – oświadczyła dziś Michelle Bachelet, wysoka komisarz ONZ ds. praw człowieka, na posiedzeniu Rady Praw Człowieka ONZ w Genewie. Wyliczała, że ukraińskie miasta zostały zbombardowane, zabijano cywilów, nie oszczędzano szpitali, szkół, infrastruktury cywilnej. Bachelet dodała, że Biuro Wysokiego Komisarza Narodów Zjednoczonych ds. Praw Człowieka (OHCHR) zweryfikowało 77 incydentów, w których uszkodzono placówki medyczne, w tym 50 szpitali. – Ataki bez rozróżnienia obiektów są zabronione przez międzynarodowe prawo humanitarne i mogą stanowić zbrodnie wojenne – powiedziała.
Rosyjskie wojska zbombardowały i ostrzelały punkt medyczny oznaczony emblematem Czerwonego Krzyża w Mariupolu, poinformowała Ludmiła Denisowa, ukraińska rzeczniczka praw człowieka. Podała też, że Rosjanie zaminowują obwód charkowski na wschodzie Ukrainy minami przeciwpiechotnymi zakazanymi przez traktat ottawski. Z kolei w podkijowskim Irpieniu, zanim miasto zostało odbite z rąk Rosjan, zginęło od 200 do 300 cywilów. Ołeksandr Markuszyn, mer miasta, podał, że zniszczeniu uległa połowa zabudowy miasta. Od początku rosyjskiej inwazji Ukrainę opuściło już ponad 4 mln mieszkańców. Z tego blisko 2,4 mln trafiło do Polski.
Organizacja Narodów Zjednoczonych wyznaczyła trzech ekspertów do spraw praw człowieka, którzy zbadają możliwe zbrodnie wojenne popełnione przez Rosjan w Ukrainie. Śledztwo poprowadzi norweski sędzia Erik Mose, były prezes Międzynarodowego Trybunału Karnego dla Rwandy.
Przyjaciele Polacy
O aktualnej sytuacji humanitarnej i wojskowej na Ukrainie, ukraińsko-rosyjskich negocjacjach oraz dokumentowaniu rosyjskich zbrodni wojennych rozmawiali dziś w Warszawie premier Mateusz Morawiecki i Dmytro Kułeba, minister spraw zagranicznych Ukrainy. Według rzecznika rządu Piotra Müllera, spotkanie dotyczyło przede wszystkim dalszych dostaw pomocy dla Ukrainy z Europy i USA. Politycy poruszyli też kwestie związane z kolejnymi sankcjami przeciwko Rosji, m.in. rezygnacji z dostaw surowców energetycznych z tego kraju.
Szef MSZ Ukrainy spotykał się także z marszałkami Sejmu Elżbietą Witek i Senatu Tomaszem Grodzkim. Mówił potem, że z partnerami z Polski rozmawiał m.in. o sankcjach wobec Rosji i przyszłości Ukrainy po wojnie. Kułeba podziękował też za gościnność, jakiej doświadczają od Polaków Ukraińcy uciekający przed wojną. – Polska jest gotowa udzielić Ukrainie jeszcze większego wsparcia humanitarnego, finansowego i politycznego. Bez wątpienia trudne czasy ujawniają prawdziwych przyjaciół – stwierdził szef ukraińskiej dyplomacji.
autor zdjęć: kpr. Wojciech Król / CO MON, Krystian Maj/ KPRP
komentarze