To jedno z miejsc, które powinien odwiedzić każdy Polak – powiedział o Monte Cassino Norbert Petrich, jeden z uczestników zlotu organizacji prooobronnych i wojskowych, który zorganizowano w 74. rocznicę zdobycia klasztoru na strategicznym wzgórzu. Do Włoch pojechało 110 osób z różnych miast w Polsce, aby oddać hołd żołnierzom 2 Korpusu Polskiego.
Z ziemi polskiej do włoskiej – to hasło przyświecało idei zorganizowania wyjazdu na Monte Cassino grupy polskich weteranów, rezerwistów, żołnierzy oraz przedstawicieli organizacji proobronnych i wojskowych. – Na cztery dni przyjechała do Włoch 110-osobowa grupa. W zlocie brały udział organizacje: Stowarzyszenie Ułanów Karpackich w Polsce, Klub Byłych Żołnierzy Wojsk Powietrznodesantowych „Czerwone Berety”, Fundacja Byłych Żołnierzy i Funkcjonariuszy Sił Specjalnych „Szturman”, Zrzeszenie Weteranów Działań poza Granicami Państwa, Krwiodawstwo Wojskowe, Związek Strzelecki „Strzelec”, Związek Strzelecki „Strzelec” Organizacja Społeczno-Wychowawcza oraz słuchacze Akademii Marynarki Wojennej w Gdyni i żołnierze 12 Batalionu Dowodzenia Ułanów Podolskich ze Szczecina – wylicza mł. chor. rez. Waldemar Zientara. – Podczas uroczystości na Polskim Cmentarzu Wojennym na Monte Cassino te organizacje wystawiły poczty sztandarowe, a ich przedstawiciele składali wieńce i wiązanki kwiatów – dodaje chorąży.
Inicjatorem i organizatorem zlotu było Koło Żołnierzy 12 Pułku Ułanów Podolskich na terytorium Republiki Włoskiej i San Marino. Patronat honorowy nad tym przedsięwzięciem objęło Ministerstwo Obrony Narodowej i Anna Maria Anders, pełnomocnik prezesa rady ministrów ds. dialogu międzynarodowego. – Naszym głównym celem było uczczenie pamięci żołnierzy 2 Korpusu Polskiego. Uczestnicy zlotu wzięli udział w uroczystościach zorganizowanych z okazji 74. rocznicy bitwy pod Monte Cassino. – mówi mł. chor. rez. Waldemar Zientara, przedstawiciel Koła Żołnierzy 12 Pułku Ułanów Podolskich.
Uczestnicy zlotu mieli także okazję spotkać się z weteranami, którzy na uroczystości na Monte Cassino przybyli z całego świata. Podniosłym momentem dla strzelców ze Związku Strzeleckiego „Strzelec” było złożenie przyrzeczenia, które odebrał 96-letni mjr Otton Hulacki. Major jako kapral podchorąży brał udział w walkach na froncie włoskim w szeregach 4 Pułku Pancernego „Skorpion” i 2 Korpusu Polskiego gen. Władysława Andersa. Mieszka w Wielkiej Brytanii, gdzie jest przewodniczącym Stowarzyszenia Przyjaciół ORP „Błyskawica” w Cowes i prezesem Komitetu Odbudowy Pomnika Powstańców Listopadowych w Portsmouth.
– Spotkanie z weteranami było dla nas bardzo ważne. Niewielu z nich pozostało i jest w stanie przyjechać na uroczystości na Monte Cassino. Gdy wręczyłem im odznaki naszego stowarzyszenia byli bardzo wzruszeni. Popłakali się – mówi Norbert Kalasiński z Fundacji Byłych Żołnierzy i Funkcjonariuszy Sił Specjalnych „Szturman”, który dzięki zaproszeniu na zlot po raz pierwszy odwiedził Monte Cassino. – Cieszę się, że wreszcie udało mi się tam pojechać. Zwiedziliśmy wszystkie ważne miejsca w rejonie walk na wzgórzu. Zrobiłem setki zdjęć, poznałem wielu ciekawych ludzi – dodaje przedstawiciel „Szturmana”.
Również po raz pierwszy na Monte Cassino pojechali st. szer. rez. Remigiusz Klauz i Norbert Petrich z Klubu Byłych Żołnierzy Wojsk Powietrznodesantowych „Czerwone Berety”. Ten drugi jest dowódcą klubowej kancelarii. Jeszcze przed wyjazdem twierdził, że Monte Cassino jest miejscem, które powinien odwiedzić każdy Polak. – Monte Cassino jednoczy ludzi w patriotyzmie i kultywowaniu pamięci o bohaterskich żołnierzach. Jest nie tylko symbolem walki, ale i zjednoczenia Polaków – podkreśla Norbert Petrich. Kancelista był pod wrażeniem atmosfery, jaka towarzyszyła rocznicowym uroczystościom. – Mile będę wspominał polską delegację rządową. Po oficjalnych uroczystościach ministrowie i pani senator Anders zmieszali się z tłumem. Bez problemów można było stanąć z nimi do wspólnej fotografii – dodaje kancelista. Dowódca klubowej kancelarii obiecał sobie, że musi jeszcze powrócić na Monte Cassino. – Warto tam pojechać ponownie, niekoniecznie na uroczystości rocznicowe. Chciałbym w ciszy i spokoju poddać się kontemplacji nad grobami polskich żołnierzy – podkreśla kancelista.
Przedstawiciele Klubu Byłych Żołnierzy Wojsk Powietrznodesantowych „Czerwone Berety” tworzyli jedną z najbardziej licznych grup biorących udział w zlocie. Z Łodzi pojechało do Włoch 12 członków tego stowarzyszenia. Dowódcą grupy był st. szer. rez. Remigiusz Klauz. – Chętnych na wyjazd było więcej. Chcieliśmy uczcić pamięć poległych żołnierzy. Wszyscy walczyli w jednej sprawie – podkreśla dowódca. Warto dodać, że Remigiusz Klauz podczas centralnych uroczystości z udziałem przedstawicieli władz państwowych RP i weteranów 2 Korpusu Polskiego stał w poczcie sztandarowym ze sztandarem Klubu Byłych Żołnierzy Wojsk Powietrznodesantowych „Czerwone Berety”. – Było to dla mnie ogromne wyzwanie. Trudno to opisać słowami. Trzeba to przeżyć, by wiedzieć, jakie emocje temu towarzyszyły – przyznaje.
Marszobieg po „drodze polskich saperów”
18 maja 25 uczestników zlotu startowało w marszobiegu wojskowym o Puchar Ułanów Karpackich i Podolskich, którego trasę wytyczono po tak zwanej drodze polskich saperów. – Zawodnicy wyruszyli na trasę w umundurowaniu polowym. W rywalizacji uczestniczyło też pięciu żołnierzy z 11 Lubuskiej Dywizji Kawalerii Pancernej. Pierwsze miejsce zajął st. kpr. Andrzej Smogór z 12 Batalionu Dowodzenia Ułanów Podolskich ze Szczecina – mówi mł. chor. rez. Waldemar Zientara. Zwycięzca biegu otrzymał puchar, a jego pozostali uczestnicy pamiątkowe dyplomy i upominki ufundowane przez Akademię Marynarki Wojennej.
Marszobieg zorganizowało Koło Żołnierzy 12 Pułku Ułanów Podolskich na terytorium Republiki Włoskiej i San Marino. Mł. chor. rez. Waldemar Zientara przyznaje również, że jego Koło pomagało sztafecie biegowej i rowerowej, które 10 maja wyruszyły pod Monte Cassino z Łodzi. – Pomagaliśmy sztafetom podczas ich przemieszczania się po terytorium Republiki Włoskiej. Wszystkie inicjatywy, których ideą jest oddawanie czci poległym rodakom na Monte Cassino są godne wsparcia – podkreśla chorąży. Biegacze i kolarze spotkali się zresztą z uczestnikami zlotu. – Żegnaliśmy ich, kiedy odjeżdżali i wybiegali z Łodzi. Spotkaliśmy się też na Monte Cassino, gdzie umówiliśmy się na kolejne spotkanie po powrocie do kraju – mówi Norbert Petrich.
Cześć i chwała bohaterom! – taki okrzyk wznieśli biegacze ze sztafety biegowej po dotarciu na wzgórze na Monte Cassino. 20 zawodników pokonało trasę o długości 1920 km. Sztafetę zorganizowano z inicjatywy strażników miejskich z Łodzi i Bełchatowa, kapelana Straży Miejskiej w Łodzi ks. kanonika dr. Piotra Turka i Związku Oficerów Rezerwy RP. Bieg odbył się pod honorowym patronatem Anny Marii Anders. W sztafecie oprócz strażników miejskich z Łodzi i Bełchatowa biegła przedstawicielka Urzędu Miasta w Bełchatowie oraz m.in. mjr rez. Tadeusz Ruta. – Pokonałem 22 odcinki. Każdy liczył 10 km – przyznaje major. Z kolei w sztafecie rowerowej udział wzięło sześciu mieszkańców Piotrkowa Trybunalskiego i Sieradza. Kolarze, zmieniając się, przejechali, około 1900 km.
autor zdjęć: por. Robert Suchy / CO MON
komentarze