Ponad stu żołnierzy z 7 Dywizjonu Artylerii Konnej Wielkopolskiej zakończyło dwutygodniowe ćwiczenia w terenie. Artylerzyści korzystali z 30 różnych jednostek sprzętu, m.in. z armatohaubic Dana i wozów dowodzenia z systemem kierowania ogniem Topaz. Szkolenie w Wędrzynie miało przygotować żołnierzy do czekających ich w marcu ćwiczeń „Błysk-18”.
7 Dywizjon Artylerii Konnej Wielkopolskiej jest jednym z najważniejszych pododdziałów wsparcia w 17 Wielkopolskiej Brygadzie Zmechanizowanej. Ponad stu żołnierzy dywizjonu spędziło dwa tygodnie na poligonowych placach ćwiczeń. Zajęcia trwały po 10 godzin dziennie. Artylerzyści doskonalili specjalistyczne umiejętności, w tym współdziałania drużyn, działonów, plutonów i baterii. Działania prowadzono bez amunicji, ale ćwiczący musieli wykonywać wszystkie czynności, które obowiązują w przypadku użycia amunicji bojowej. Wybierali miejsca dogodne do rozwinięcia stanowisk ogniowych, zajmowali je i trenowali szybkie ich opuszczanie. W zajęciach uczestniczyły wszystkie pododdziały dywizjonu. Korzystały one z systemów łączności oraz zestawów kierowania ogniem Topaz.
Podczas ćwiczeń położono nacisk na współdziałanie w ramach drużyn, działonów i obsług dział. Był to ważny element szkolenia ze względu na rotację żołnierzy na stanowiskach. – Dzięki wykonywaniu zadań w terenie, w warunkach zbliżonych do rzeczywistego pola walki, nowi żołnierze szybciej zdobywają doświadczenie i zgrywają się ze starszymi stażem kolegami – tłumaczy ppłk Marcin Strzelecki, dowódca dywizjonu. Oficer dodaje, że przy okazji szkolenia sprawdzono umiejętności strzeleckie każdego żołnierza. Artylerzyści używali broni indywidualnej – karabinków Beryl.
Na skuteczny ogień artylerii składa się działanie żołnierzy wielu specjalności, dlatego w zajęciach brała udział nie tylko obsługa dział. Uczestniczyli w nich również żołnierze kompanii logistycznej i baterii dowodzenia. Z tej ostatniej byli to specjaliści z plutonów łączności oraz topograficznego. Nie zabrakło też wysuniętych obserwatorów, czyli po prostu zwiadu artyleryjskiego. Ich zadania nigdy nie są proste – zwiadowcy muszą podejść jak najbliżej celów, by obserwować skuteczność prowadzonego ognia. W razie potrzeby korygują dane niezbędne do poprawienia celności trafień. Nie mniej ważna jest rola topografów, którzy określają współrzędne, np. kierunek celu i jego azymut, a tym samym kierunek i kąt podniesienia luf dział.
Podczas szkolenia ważne zadania wykonywali również logistycy. Organizowali oni dywizjonowe punkty: żywienia, medyczny i amunicyjny. Odpowiadali także za zabezpieczenie techniczne pododdziałów, w tym dostarczanie paliwa do pojazdów. – Sprawne działanie żołnierzy wszystkich specjalności jest gwarancją, że ogień dział dywizjonu będzie skuteczny – wyjaśnia kpt. Krzysztof Gogolewski, dowódca baterii dowodzenia.
Zajęcia w Wędrzynie przygotowywały żołnierzy do marcowych ćwiczeń „Błysk-18”, podczas których będzie używana amunicja bojowa. – W maju natomiast pododdziały dywizjonu wezmą udział w zajęciach taktyczno-specjalnych pod kryptonimem „Lis-18” – dodaje ppłk Strzelecki, dowódca dywizjonu.
autor zdjęć: 7dAKW
komentarze