Po blisko 20 latach ORP „Wodnik” znów pojawi się na wodach Zatoki Perskiej. Okręt, który w 1991 roku wziął udział w operacji przeciwko reżimowi Saddama Husajna, tym razem będzie miał na pokładzie podchorążych Akademii Marynarki Wojennej z Polski, Kuwejtu, Kataru i Arabii Saudyjskiej. Wojskowi studenci odbędą praktyki marynarskie oraz astronawigacyjne.
Tego typu zajęcia musi zaliczyć każdy student Wydziału Nawigacji i Uzbrojenia Okrętowego. Praktyki odbywają się po zakończeniu drugiego roku. Zazwyczaj podchorążowie na pokładzie ORP „Wodnik” kierują się na Morze Śródziemne, a potem Czarne, po drodze zawijając do portów w państwach NATO. Tym razem stanie się inaczej. W lutym ORP „Wodnik” wyruszy na wody Zatoki Perskiej. W trakcie rejsu odwiedzi między innymi Dohę w Katarze oraz stolicę Kuwejtu Al Kuwait. Skąd takie zmiany? – Tym razem praktyki obejmą przede wszystkim studentów z krajów arabskich. Będziemy tam, gdzie w przyszłości oni będą operowali na co dzień. Z drugiej strony możliwość zapoznania się z ciekawymi nawigacyjnie akwenami w innych stronach świata to dodatkowa wartość dla naszych podchorążych. Takie doświadczenie w przyszłości może się okazać bezcenne – podkreśla kmdr ppor. Sławomir Świerczyński, opiekun praktyki astronawigacyjnej.
Na pokładzie ORP „Wodnik” będzie mu podlegać 35 studentów. 25 spośród nich to podchorążowie z Kuwejtu i Kataru, którzy na co dzień kształcą się w gdyńskiej Akademii Marynarki Wojennej. Pozostali to przyszli oficerowie polskiej marynarki wojennej. Wszyscy zostaną podzieleni na dwie grupy. Pierwsza odbędzie praktyki w języku angielskim, druga po polsku. – Program jest jednak taki sam – wyjaśnia kmdr ppor. Świerczyński. – Podchorążowie zostaną włączeni w system czterogodzinnych wacht. Będą wyznaczać pozycję okrętu między innymi za pomocą sekstantu, sprawdzą też swoją wiedzę związaną prowadzeniem dziennika nawigacyjnego, obsługą radaru, GPS czy systemu AIS [umożliwia wymianę danych oraz identyfikację jednostki przez brzegowe systemy, które nadzorują ruch na morzu – przyp. red.] – wymienia kmdr ppor. Świerczyński.
W tym samym czasie na ORP „Wodnik” prowadzona będzie również praktyka marynarska. W tych ćwiczeniach z kolei weźmie udział 15 studentów AMW z Arabii Saudyjskiej, którzy ukończyli pierwszy rok studiów. – Aby zostać oficerem, należy poznać wszystkie aspekty służby na okręcie – przypomina kmdr por. Mariusz Jankowski, opiekun praktyki. – Moi podopieczni mają na przykład pełnić wachtę przy sterze jako dublerzy oficerów. Będą obserwowali ich pracę, a kiedy nadarzy się okazja, włączą się w nią. Do tego dochodzi służba wiążąca się z monitorowaniem sytuacji na morzu czy prace porządkowe, np. sprzątanie pokładu. Lista jest naprawdę długa – podkreśla oficer. Studentów czeka naprawdę gorący czas. I to w całym znaczeniu tego słowa. Po pierwsze, przejścia między poszczególnymi portami są stosunkowo długie – okręt będzie przebywał na morzu po kilkanaście dni. Po drugie, uczestnicy rejsu muszą się przygotować na zmienną pogodę. W Zatoce Biskajskiej często zdarzają się sztormy i wysoka fala. Z kolei w Zatoce Perskiej należy być gotowym na temperatury sięgające 40 stopni Celsjusza. – To większa niedogodność dla Polaków, studenci z krajów arabskich są przyzwyczajeni do takich temperatur – przyznaje kmdr por. Jankowski.
Tymczasem rejs do Zatoki Perskiej będzie stanowił wyzwanie również dla załogi „Wodnika”. – Ciekawym doświadczeniem jest już samo przejście przez Kanał Sueski – przyznaje kmdr por. Paweł Ogórek, dowódca okrętu. – Oczywiście załogi otrzymują precyzyjne informacje, kiedy powinny stawić się na redzie Port Saidu, mogą też liczyć na pomoc pilota, słowem: ruch jest tam precyzyjnie regulowany, ale i tak trzeba liczyć się z tym, że jest bardzo duży. Wiele państw tego regionu wydobywa ropę, więc kanał na co dzień przemierzają liczne tankowce. W dodatku sytuacja polityczna i społeczna w samym Egipcie nie jest do końca stabilna – wylicza oficer.
Nie do końca spokojnie jest również w samej Zatoce Perskiej. Wystarczy wspomnieć ostatnie napięcia między Arabią Saudyjską a Iranem, a także Katarem a pozostałymi państwami arabskimi. A przecież polski okręt po drodze przejdzie jeszcze w pobliżu Rogu Afryki, gdzie do niedawna bardzo aktywni byli piraci. – Krótko mówiąc, załogi jednostek wybierających się w tamten rejon świata z różnych względów powinny zachować ostrożność – zaznacza kmdr por. Ogórek.
ORP „Wodnik” w 1991 roku brał udział w wojnie przeciwko reżimowi irackiego dyktatora Saddama Husajna, który wcześniej zaatakował Kuwejt. Polski okręt pełnił wówczas rolę jednostki szpitalno-ewakuacyjnej, uczestniczył także w patrolach po Zatoce. Stacjonował w saudyjskim porcie Al-Dżubajl. Dziś ORP „Wodnik” to okręt szkolny. – Trochę sobie żartujemy, że w Kuwejcie to powinniśmy być witani jak weterani – podsumowuje kmdr por. Ogórek.
Rejs z podchorążymi na pokładzie potrwa do końca kwietnia.
autor zdjęć: Marian Kluczyński
komentarze