Rozkaz brzmiał: zdobyć wieżę ciśnień na szczycie stromego wzniesienia. Aby atak był szybki, musieli użyć poręczowania, czyli liny ułatwiającej stromą wspinaczkę. Po szturmie ewakuowali z wieży rannego. Przewieźli go w noszach typu SKED mostem tyrolskim, który tworzyła lina rozpięta od szczytu do podstawy wzniesienia. Żołnierze 22 Batalionu ćwiczyli walkę w górach.
Zajęcia zorganizowano na placu ćwiczeń ogniowych 22 Karpackiego Batalionu Piechoty Górskiej w Kłodzku. Uczestniczył w nich 15-osobowy pluton z kompanii dowodzenia. Żołnierze (nazywani w wojsku „góralami”) oprócz typowego wyposażenia bojowego: broni, magazynków z amunicją, kamizelek taktycznych, hełmów i środków łączności, mieli także niewielką ilość sprzętu wspinaczkowego. Ważne było, aby nie zabierali ze sobą zbyt dużego obciążenia, ale mieli niezbędne w górach wyposażenie. Wzięli więc ze sobą tylko kilka lin, minimalną liczbę karabińczyków oraz podstawowe elementy osobistej uprzęży wspinaczkowej.
Ćwiczenia podzielono na trzy części. Najpierw zadaniem żołnierzy było rozpoznanie obiektu i podejście do niego stromym zboczem. W tym przypadku skorzystali z tzw. poręczowania, czyli rozpiętej liny ułatwiającej stromą wspinaczkę. Potem ćwiczący musieli odeprzeć atak i ewakuować rannego z miejsca walki, stosując techniki linowe i korzystając z giętkich noszy typu SKED. Ostatnim zadaniem było szybkie odejście (tzw. systemem australijskim) z rejonu zagrożonego. Żołnierze zbiegali po zboczu, wykorzystując linę jako stabilizację oraz narzędzie wyhamowujące pęd w wyznaczonym miejscu. – Do ćwiczenia takich technik zmusza nas górzysty teren, w którym działamy. Chcemy być efektywniejsi i skuteczniejsi na polu walki – mówi plut. Piotr Górski, instruktor wspinaczkowy. Podoficer dodaje, że niektórych technik i sposobów postępowania podczas walki w górach nie ma w żadnych wojskowych instrukcjach. Są wdrażane i stosowane przez żołnierzy jednostek górskich po analizach i próbach, jako wynik doświadczeń oraz współpracy ze specjalistami m.in. z Górskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego i Grupy Ratownictwa Specjalistycznego Search and Rescue (SAR).
Ćwiczenia w Kłodzku odbywały się w ramach zajęć instruktorsko-metodycznych prowadzonych przez dowódcę batalionu dla dowódców pododdziałów. Ich celem było ujednolicenie poziomu wyszkolenia żołnierzy oraz trening wspinaczki górskiej z wykorzystaniem technik linowych i sprzętu wspinaczkowego w działaniach taktycznych.
Mjr Krzysztof Hanek, pełniący obowiązki dowódcy batalionu, na bieżąco omawiał poszczególne etapy działań taktycznych plutonu. Zwracał uwagę na uchybienia i wskazywał, jak powinno przebiegać prawidłowe wykonanie zadania. – Chodziło o wypracowanie modelowego sposobu prowadzenia szkolenia, którego wysoka jakość i efektywność byłaby jednakowa we wszystkich kompaniach – wyjaśnia mjr Hanek. Oficer podkreśla, że w kłodzkiej jednostce wspinaczkę górską, techniki linowe i sposoby działań taktycznych w górach muszą opanować na poziomie podstawowym żołnierze wszystkich pododdziałów. Znacznie większe wymagania stawia się specjalistom służącym w pododdziałach bojowych. Oni powinni legitymować się wiedzą i umiejętnościami w stopniu zaawansowanym.
22 Karpacki Batalion Piechoty Górskiej zajmuje się prowadzeniem działań bojowych oraz akcji ratowniczych i humanitarnych w terenie górzystym. Wspinaczka, stosowanie technik linowych i ratownictwo górskie są bardzo ważnymi elementami codziennego szkolenia żołnierzy tej jednostki.
autor zdjęć: szer. Ireneusz Panasewicz, szer. Janusz Cisowski
komentarze