Sześć tysięcy żołnierzy NATO od tygodnia uczestniczy w manewrach „Steadfast Javelin 1”, które odbywają się w Estonii. W międzynarodowych ćwiczeniach udział biorą wojskowi z Estonii, Belgii, Danii, Litwy, Łotwy, Polski, USA i Wielkiej Brytanii. Polskę reprezentuje 90 żołnierzy i między innymi trzy samoloty Su-22.
Ćwiczenia są kontynuacją odbywającego się cyklicznie od 2003 roku zgrupowania żołnierzy krajów bałtyckich „Spring Storm”. Podczas natowskiego treningu w Estonii żołnierzami dowodzi niemiecki generał Hans-Lothar Domroese, szef Sojuszniczego Dowództwa Sił Połączonych mieszczącego się w holenderskim Brunssum. Wspólne szkolenie żołnierzy to odpowiedź NATO na sytuację kryzysową na Ukrainie.
W manewrach uczestniczy rekordowa liczba żołnierzy. Pośród 6 tysięcy wojskowych większość stanowią Estończycy. Poza nimi na poligonach spotkali się Litwini, Łotysze, Duńczycy, Belgowie, Brytyjczycy, Amerykanie i dziewięćdziesięciu Polaków. To żołnierze różnych specjalności. Wśród nich są między innymi przeciwlotnicy z Belgii, spadochroniarze z USA oraz pododdziały piechoty z Wielkiej Brytanii. Po raz pierwszy w wojskowych manewrach w Estonii uczestniczy także francuska grupa zabezpieczenia cybernetycznego.
Film: Estonian Defence Forces
– Nasi żołnierze są w Estonii od 8 maja. Początkowo brali udział w ćwiczeniu „Spring Storm”, teraz szkolą się w ramach natowskiego zgrupowania – wyjaśnia ppłk Artur Goławski, rzecznik prasowy Dowództwa Generalnego.
W składzie polskiego komponentu znaleźli się piloci, technicy i przeciwlotnicy. Swoich żołnierzy wysłały między innymi 21 Baza Lotnictwa Taktycznego ze Świdwina i 4 Pułk Przeciwlotniczy z Czerwieńska. Wojskowi do dyspozycji mają trzy samoloty Su-22 i dwa przeciwlotnicze wozy bojowe OSA, stacje radiolokacyjne NUR-22 oraz wozy dowodzenia Łowcza i Rega. Polskimi żołnierzami w Estonii dowodzi płk Jerzy Pałubiak. – Polacy organizują i prowadzą osłonę przeciwlotniczą estońskiej bazy lotniczej w Amari, wykonują zadania przechwycenia w powietrzu oraz udzielają wsparcia z powietrza w ramach procedury CAS dla estońskich wojsk lądowych – informuje ppłk Goławski.
Głównym celem natowskich manewrów jest sprawdzenie zdolności państw Sojuszu Północnoatlantyckiego do wspólnego działania w regionie Morza Bałtyckiego i prowadzenia kolektywnej obrony. Ćwiczenia odbywają się według fikcyjnego scenariusza, który zakłada, że siły NATO, wspierając miejscowe wojska, odpierają atak zbrojny na terytorium Estonii. – To wielonarodowe ćwiczenie udowadnia, że Estonia, która jest członkiem NATO od 2004 roku, ma dobrze wyszkolone i wyposażone wojsko – mówi płk Fernando Ravena, współdowodzący „Steadfast Javelin 1”.– Dodatkowo zaangażowanie amerykańskich, brytyjskich i belgijskich pododdziałów pokazuje zdolność NATO do kolektywnej obrony swojego północno-wschodniego skrzydła.
Pułkownik Ravena zaznacza także, że działające w ramach Sojuszu Północnoatlantyckiego jednostki muszą być w stanie współpracować ze sobą bez względu na doktrynę obronną poszczególnych państw, język, strukturę oddziałów, taktykę i poziom wyszkolenia w każdym miejscu o każdej porze.
Wojskowe manewry w Estonii zakończą się w piątek. Transport powietrzny pomiędzy Amari i Polską zapewniają samoloty C-130 oraz C-295M z 3 Skrzydła Lotnictwa Transportowego.
autor zdjęć: Estonian Defence Forces
komentarze