Wojskowa Akademia Medyczna decyzją wicepremiera, ministra obrony narodowej Władysława Kosiniaka-Kamysza zostanie odtworzona. Zlikwidowana 22 lata temu instytucja powróci na mapę Łodzi. Jednym z powodów podjęcia takiego kroku jest konieczność stworzenia systemu edukacji wojskowych medyków, będącego odpowiedzią na współczesne zagrożenia.
Obserwacje polskich władz i najważniejszych dowódców są jednoznaczne – wojskowe kadry medyczne muszą być intensywnie szkolone na bazie doświadczeń i wniosków płynących z ukraińskiego frontu. Te zaś są konkretne: zbyt mała liczba wojskowych medyków i trudność odbudowy kadry medycznej w czasie trwania konfliktu zbrojnego, konieczność dopasowania procedur do realiów wojny i niestandardowych scenariuszy, konieczność szkolenia medycznego wszystkich żołnierzy, nie tylko ratowników.
Wojskowi specjaliści już wyciągają wnioski z doświadczeń z wojny w Ukrainie i na przykład tak przygotowują szkolenia medyczne, żeby polscy żołnierze w każdej sytuacji potrafili udzielić pierwszej pomocy sobie lub koledze. Bo medycyna pola walki, chcąc odpowiadać na współczesne zagrożenia, musi stale się rozwijać. I w polskim wojsku tak się dzieje, jednak ze względu na sytuację w Ukrainie tempo zmian powinno być zwiększone.
W czerwcowym numerze przedstawiamy rolę medyków wojskowych, a także wyzwania, jakie stoją w tym zakresie przed polską armią, która wnikliwie analizuje doświadczenia wschodnich sąsiadów i udziela im wsparcia szkoleniowego.
![](/Content/Images/Public/loading.gif)