Różne aspekty wojny w Ukrainie

Szanowny Czytelniku,
z coraz większym trudem główne ośrodki analityczne próbują przewidywać polityczną przyszłość. Dynamika procesów destabilizacyjnych powoduje, że przepalają się kolejne bezpieczniki stabilizacji globalnego systemu. Yasheng Huang w głośnej pracy „The Rise and Fall of the East. How Exams, Autorcacy, Stability and Technology Brought China Success and Why They Might Lead to its Decline”1 wskazuje, że droga, którą zmierza autorytarny lider Chińskiej Republiki Ludowej, Xi Jinping, prowadzi to wielkie państwo ku spektakularnej katastrofie. Ale pogłębiający się kryzys gospodarczy może pchnąć chińskie imperium ku wojnie ze Stanami Zjednoczonymi.

Nadal pozostaje otwarty podstawowy dylemat naszych czasów, który wskazał Graham Allison w prowokującej do dyskusji publikacji „Skazani na wojnę? Czy Ameryka i Chiny unikną pułapki Tukidydesa?2 Ale także Stany Zjednoczone stoją przed wielkimi wyzwaniami. Dwie najdłuższe i najdroższe w swej historii wojny (Afganistan, Irak), które prowadziło to supermocarstwo, ogromnie osłabiły jego zasoby. Równocześnie rośnie w siłę wobec Zachodu grupa państw BRICS. Jak zauważa Aleksandra Kozioł, analityk Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych, „[…] trzydniowy szczyt BRICS [22–24 października 2024 roku – przyp. P.G.] w rosyjskim Kazaniu był największym wydarzeniem międzynarodowym zorganizowanym w Rosji od rozpoczęcia pełnoskalowej agresji na Ukrainę. Dla Władimira Putina był to krok na drodze do przełamania międzynarodowej izolacji i okazja do zaprezentowania się jako ważny partner dla dużej grupy państw. Rozbieżne interesy członków nie pozwolą jednak na wszechstronne pogłębienie współpracy w formacie BRICS”3. Także Miłosz Bartosiewicz, Katarzyna Chawryło i Michał Bogusz, analitycy Ośrodka Studiów Wschodnich, uznają to wydarzenie za wzmocnienie pozycji Rosji: „Choć podczas szczytu nie zapadły kluczowe decyzje, to należy uznać go za dyplomatyczny i propagandowy sukces Kremla. Rosja zademonstrowała skuteczność w przeciwstawianiu się zachodnim wysiłkom na rzecz objęcia jej izolacją na arenie międzynarodowej. Spotkanie uwidoczniło też efektywność kierowanej przez nią wraz z Chinami do krajów Globalnego Południa narracji postulującej przebudowę obecnego (w domyśle faworyzującego USA i ich sojuszników) ładu światowego w oparciu o tzw. światową większość (nie-Zachód) oraz wielobiegunowość. Jednocześnie brak realnych postępów w integracji polityczno-ekonomicznej wewnątrz bloku oraz pewne wizerunkowe niepowodzenia podczas wydarzenia świadczą o sprzecznych stanowiskach, priorytetach i interesach poszczególnych państw członkowskich, co w znacznym stopniu ogranicza moż liwości rozwoju BRICS jako realnej platformy do budowy nowego porządku globalnego”4. Organizacja ta już dziś skupia 42% światowej populacji i czwartą część globalnej produkcji. Jej członkami są też dwa najludniejsze państwa świata – Indie, od niedawna lider pod tym względem, i Chiny. Wielu analityków prognozuje, iż druga połowa stulecia będzie należała do Indii, które zdystansują USA i ChRL. Przyszłość tego najmłodszego spośród największych państw świata nadal jest jednak wielką niewiadomą.

Doktor Krzysztof Iwanek, bezsprzecznie najwybitniejszy polski specjalista od Indii, w artykule „Realistyczne spojrzenie na członkostwo Indii w BRICS”, który otwiera najnowszy 2/2024 (717) numer „Kwartalnika Bellona”, ukazuje politykę New Delhi właśnie w kontekście rosnącego w siłę bloku państw BRICS. W znakomitej rzeczowej analizie ukazuje ostrożność, z jaką Indie wzmacniają swoją pozycję. Dr Iwanek, współautor jednej z najbardziej przenikliwych prac w zachodniej literaturze przedmiotu, dotyczącej najnowszej historii politycznej tego wielkiego państwa5, celnie uderza w tworzoną już obecnie wizję potęgi BRICS. Jak podkreśla, niemal „[…] zawsze mówi się o rzekomych sukcesach BRICS, przywołując indywidualne, niezależne od członkostwa w BRICS, osiągnięcia poszczególnych państw. Innymi słowy, trudno podważać znaczenie na świecie takich państw jak Chiny czy – w mniejszym stopniu – Indie, ale to, że rośnie rola poszczególnych członków BRICS w żaden sposób nie dowodzi przecież, że dzieje się to ze względu na ich członkostwo w BRICS. W skrajniejszych formach argumentacja taka, czy to w publikacjach naukowych, czy – częściej – nienaukowych, jest podsycona antyzachodnim nastawieniem. W ujęciu bardziej umiarkowanym być może można mówić o podejściu zachodosceptycznym. Dla przykładu, Deepak Yadav, gdy pisze o znaczeniu BRICS, stwierdza: »[…] architektura świata globalnego porządku [powstałego – przyp. K.I.] […] po 1945 r. leży na łożu śmierci i jest skończona, BRICS natomiast […] instytucjonalizuje się jako nowa podstawa multipolarnego porządku światowego«”. Iwanek, który w ramach Centrum Badań nad Bezpieczeństwem6 Akademii Sztuki Wojennej stworzył najlepszy w Polsce ośrodek analityczny zajmujący się Azją, ze szczególnym naciskiem na Indie, i prowadził go aż do jego rozwiązania w 2024 roku, zauważa, iż brakuje „[…] dowodów na to, że szczyt BRICS ma istotne znaczenie dla kluczowych interesów bezpieczeństwa Indii […]. Podobnie rzecz się ma, gdy chodzi o znaczenie BRICS dla kluczowych interesów gospodarczych Indii. W tym drugim wypadku należy jednak podkreślić, że w przeciwieństwie do wężej rozumianego BRICS (jako szczytu głów państw) stworzona przez BRICS instytucja finansowa (New Development Bank) odgrywa rolę w kontekście narodowych interesów Indii – jest dla nich źródłem pożyczek, szczególnie na projekty infrastrukturalne. Powiększenie BRICS o kolejne sześć państw zapewne doprowadzi do dalszego rozmycia wspólnego stanowiska tego formatu w sprawach bezpieczeństwa, ponieważ dołączono kolejne rywalizujące ze sobą kraje. Można oczekiwać, że grupa ta będzie koncentrowała się na współpracy w obszarze gospodarki, co obecnie wydaje się najbardziej obiecującym kierunkiem rozwoju BRICS”.

Inną perspektywę narastających dramatycznie napięć, które są wynikiem prób terroryzowania międzynarodowej przestrzeni politycznej, ukazuje dr hab. Piotr Grochmalski, profesor Akademii Piotrkowskiej, w artykule „Strategia Rosji kontra strategia Zachodu w rosyjsko-ukraińskiej wojnie”, stanowiącym drugą część raportu pt. „Analiza strategii Federacji Rosyjskiej wobec Ukrainy i Polski w okresie od 2021 r. do 2023 r.” (pierwsza część raportu została opublikowana w numerze 1/2024 „Kwartalnika Bellona”). Autor stawia tezę, iż zarówno USA, jak i Rosja wróciły we wzajemnych relacjach do strategii z okresu zimnej wojny. W przypadku USA Waszyngton sięgnął do kolejnych mutacji strategii powstrzymywania, zapoczątkowanej i wypracowanej przez George’a F. Kennana. Zaskakująca jest przy tym jego diagnoza stalinowskiej Rosji i państwa Putina. Ale także znany i wpływowy sowiecko-rosyjski strateg, emerytowany generał pułkownik Leonid Iwaszow, podobnie jak przed bez mała siedemdziesięciu laty Kennan, widzi źródło agresywnych działań Kremla przede wszystkim w sytuacji wewnętrznej kraju. Profesor Grochmalski pisze: „Tuż przed agresją, 31 stycznia, Iwaszow, jako przewodniczący Ogólnorosyjskiego Zgromadzenia Oficerów, skierował list otwarty do prezydenta Federacji Rosyjskiej, w którym oskarżał Kreml o przygotowania do wojny i przestrzegał przed jej rozpoczęciem. Stwierdził w nim: »Co zagraża dziś istnieniu samej Rosji i czy istnieją takie zagrożenia? Można postawić tezę, że zagrożenia rzeczywiście istnieją – kraj jest o krok od zakończenia swojej historii. Wszystkie istotne obszary, w tym demografia, stale się pogarszają, a tempo wymierania populacji bije rekordy świata. A degradacja ma charakter systemowy i w każdym złożonym systemie zniszczenie jednego z elementów może doprowadzić do załamania się całego systemu. I to jest, naszym zdaniem, główne zagrożenie dla Federacji Rosyjskiej. Jest to jednak zagrożenie wewnętrzne, wynikające z modelu państwa, jakości rządzenia i stanu społeczeństwa. A przyczyny jego powstania są wewnętrzne: niewykonalność modelu państwa, całkowita niezdolność i brak profesjonalizmu systemu władzy i zarządzania, bierność i dezorganizacja społeczeństwa. Żaden kraj nie może długo żyć w tym stanie«”. Generał Iwaszow i analitycy skupieni wokół niego nie dostrzegali jednak istotnych, krytycznych, międzynarodowych zagrożeń dla Rosji. Pytali o prawdziwe cele prowokowania napięcia na krawędzi wojny i ewentualnego wybuchu działań zbrojnych na dużą skalę. W artykule przytoczono fragment ich analizy: „Naszym zdaniem kierownictwo kraju, zdając sobie sprawę, że nie jest w stanie wyprowadzić kraju z kryzysu ustrojowego, co mogłoby doprowadzić do powstania ludowego i zmiany władzy w kraju, przy wsparciu oligarchii, skorumpowani urzędnicy, zwabieni przez media i siły bezpieczeństwa, postanowili zaostrzyć linię polityczną […]. A wojna jest środkiem, który rozwiąże ten problem, aby przez jakiś czas zachować swoją antynarodową władzę i zachować bogactwo zrabowane narodowi. Innego wyjaśnienia nie jesteśmy w stanie sobie wyobrazić”. Grochmalski przypomina także analizy George’a Kennana dotyczące polityki Rosji z okresu poprzedzającego wybuch zimnej wojny. Cytuje jedną z depesz wysłanych z amerykańskiej ambasady w Moskwie do Departamentu Stanu, w której Kennan ocenił przyczyny rosnącej agresywności Związku Sowieckiego wobec Zachodu: „Dla panującego w państwie sowieckim systemu wrogie otoczenie międzynarodowe jest jak życiodajny łyk świeżego powietrza. Stoimy w obliczu niesamowitego, wręcz priorytetowego zainteresowania państwa sowieckiego tym, by tworzyć wizerunek Sowietów jako kraju otoczonego zewsząd nieprzyjaznymi wrogami”. Grochmalski konkluduje: „Od początku agresji Rosji na Ukrainę w 2022 roku Stany Zjednoczone nie wypracowały adekwatnej odpowiedzi strategicznej na działania Federacji Rosyjskiej. Administracja Bidena sięgnęła do modelu wielkiej strategii z okresu zimnej wojny z nadzieją na jej skuteczność oraz do doktryny rosyjskiej dominacji eskalacyjnej (w istocie zaimplementowanej przez Federację Rosyjską), która była nieadekwatną odpowiedzią administracji prezydenta Baracka Obamy na agresję Rosji z 2014 roku. Amerykańska doktryna rosyjskiej dominacji eskalacyjnej pozwalała Kremlowi na zniwelowanie strategicznych atrybutów Stanów Zjednoczonych i Zachodu i zarazem na ukrycie zasadniczych słabości Federacji Rosyjskiej. Wskutek błędów amerykańskich strategów Rosja narzuciła miażdżąco silniejszej stronie swoją inicjatywę strategiczną. W rezultacie Stany Zjednoczone dryfują, ulegają rosnącej presji strategicznej i pozwalają słabszej stronie w coraz bardziej niebezpiecznym stopniu narzucać sobie strategiczne dylematy”.

Doktor Monika Lewińska-Krzak z Instytutu Nauk o Polityce i Administracji Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego w artykule „Stosunek Polaków do polityki obronności państwa w obliczu zagrożenia wojną” skupia się na problemie o strategicznym znaczeniu dla bezpieczeństwa naszego państwa i stabilności społecznej w obliczu wydarzeń, które nie mają precedensu w Europie od zakończeniu drugiej wojny światowej. Autorka dostrzega niepokojące tendencje w podejściu Polaków do konfliktu. Jak podkreśla, gotowość „Polaków do obrony ojczyzny rok po agresji Rosji na Ukrainę wyniosła ponad 50%, natomiast obecnie, przeszło dwa lata od rozpoczęcia wojny, kształtuje się na poziomie ponad 40%. Biorąc pod uwagę rozbieżności statystyczne, wynik ten oznacza dość duży spadek. Na taką postawę wpłynęło wiele czynników. Za najistotniejszy należy uznać nastroje społeczne, w ogromnej mierze budowane przez oficjalną narrację rządową i przekazy medialne”. Jeszcze bardziej niepokojąco przedstawiają się dane dotyczące stopnia przygotowania społeczeństwa do zbrojnego oporu na wypadek wojny. Autorka ocenia, że „[…] obecnie stan przeszkolenia obronnego społeczeństwa jest niski i wynosi 26%. Jeszcze mniej optymistyczne są dane dotyczące średniej wieku osób, które miały doświadczenia w tym zakresie, średnia wynosi bowiem 57 lat. Oznacza to, że gdyby walki zaczęły toczyć się na terytorium Polski, trzon obrony cywilnej stanowiliby mężczyźni po 50. roku życia”. To, co zdaniem dr Lewińskiej-Krzak napawa pewnym optymizmem, to stosunkowo wysokie zainteresowanie szkoleniami z zakresu obrony i bezpieczeństwa. „Przynajmniej 30% społeczeństwa popiera takie szkolenia, a zdecydowana większość (prawie 70%) uważa, że powinny one objąć młodych mężczyzn w wieku od 18 do 35 lat”.

Nie mniej ważny jest artykuł dr. hab. Marcina Liberackiego, profesora Akademii Wojsk Lądowych, „Wzmacnianie systemu obronnego Polski w świetle zagrożeń bezpieczeństwa państwa. Wybrane zagadnienia”. Autor wskazuje obszary wymagające wzmocnienia w ramach zwiększenia potencjału obronnego Polski. Jak twierdzi, w wymiarze prawnym „[…] palącą potrzebą jest opracowanie i wdrożenie aktów prawnych odnoszących się do zagadnień obrony cywilnej oraz wskazanego w »Strategii bezpieczeństwa narodowego Rzeczypospolitej Polskiej« rozwiązania zakładającego opracowanie ustawy o zarządzaniu bezpieczeństwem narodowym”. W wymiarze edukacji i świadomości społecznej „[…] konieczne jest rozwijanie programów edukacyjnych i kampanii społecznych w celu uświadomienia społeczeństwu wagi bezpieczeństwa narodowego oraz roli obywateli w jego zapewnianiu. Istotny jest stały rozwój zdolności społeczeństwa do radzenia sobie z kryzysami, w tym rozbudowa systemów ewakuacji, szpitali polowych oraz systemów komunikacji w przypadku katastrof”. W obszarze modernizacji Sił Zbrojnych „koniecznością stają się stały i stabilny proces modernizacji oraz ulepszanie techno logii wojskowej”. Ważne jest również dalsze rozwijanie zdolności w dziedzinie cyberbezpieczeństwa. Autor twierdzi, że „Polska w sposób systemowy i odpowiedzialny powinna wzmacniać zdolności do obrony przed atakami cybernetycznymi, w tym rozwijać systemy zapobiegania, wykrywania i reagowania na incydenty cybernetyczne. Istotnym elementem tego systemu jest doskonalenie kadr cyberbezpieczeństwa”. Profesor Liberacki za konieczność uznaje: wzmocnienie współpracy międzynarodowej, w tym głównie w formacie NATO i UE; dopracowanie procedur działań wojska w sytuacjach kryzysowych; rozwój krajowego przemysłu obronnego, opartego na działaniach systemowych obejmujących rodzimy przemysł obronny; stałą analizę zagrożeń – prowadzenie szczegółowej analizy zagrożeń bezpieczeństwa, w tym ocenę potencjalnych niebezpiecznych działań ze strony państw, grup terrorystycznych czy cyberataków; skuteczne zabezpieczenie infrastruktury krytycznej; podejmowanie działań dyplomatycznych w celu budowy stabilnych stosunków z sąsiadami i innymi państwami, tym samym zmniejszanie potencjalnych źródeł konfliktów.

Numer zamyka artykuł dr. Marcina Sienickiego „Obwód królewiecki jako wyzwanie dla bezpieczeństwa Rzeczypospolitej”. Autor podkreśla, że choć „[...] z powodu wojny w Ukrainie znaczna część rosyjskich żołnierzy została przeniesiona z obwodu królewieckiego do strefy konfliktu, to Rosja nadal utrzymuje w nim znaczny potencjał militarny, co sprawia, że obszar ten może być istotnym punktem zapalnym w Europie. Pozostaje on więc w centrum uwagi zarówno NATO, jak i krajów Europy Wschodniej oraz jest przedmiotem intensywnej analizy w kontekście bezpieczeństwa międzynarodowego”. Doktor Sienicki pisze: „Od lutego 2022 roku Kreml przerzuca swoje wojska z zachodu kraju i kieruje je do walki w Ukrainie, co sprawia, że rosyjskie bazy wojskowe zlokalizowane przy granicach państw członkowskich NATO pustoszeją. Z jednostek ubyło aż 80% żołnierzy, którzy wcześniej strzegli granic z krajami bałtyckimi, Finlandią oraz w obwodzie królewieckim. Rosja systematycznie transportuje do Ukrainy żołnierzy i sprzęt wojskowy, a także systemy rakietowe S-300. Z raportu estońskiego wywiadu wynika, że przed wojną w Ukrainie Rosja miała około 12 tys. żołnierzy w Królewcu oraz 18 tys. żołnierzy w pobliżu granic bałtyckich i fińskich, a także setki czołgów i innych ciężkich pojazdów wojskowych. Urzędnicy ds. obrony szacują, że w Królewcu i w pobliżu regionu bałtyckiego pozostało zaledwie 6 tys. rosyjskich wojsk (stan na koniec września 2022 roku)”. Autor konstatuje: „W związku ze znaczeniem strategicznym obwodu królewieckiego widoczne są agresywna retoryka i straszenie wojną. Czy słusznie? Obecnie zmilitaryzowany Królewiec przestaje być skutecznym straszakiem, ponieważ rosyjska inwazja na Ukrainę obnażyła słabość putinowskiej armii i upadek morale żołnierzy. W rosyjsko-ukraińskiej wojnie kartą przetargową Federacji Rosyjskiej wydaje się broń atomowa jako poważne zagrożenie dla Polski, Europy i świata. Obawy budzą zwłaszcza dyslokowane w obwodzie kompleksy rakietowe Iskander, zaopatrzone w głowice jądrowe. Groźby i straszenie tym arsenałem na pewno będą coraz częściej się powtarzały”.

Artykuły opublikowane w bieżącym numerze „Kwartalnika Bellona” pokazują, w jak dynamicznym i niestabilnym otoczeniu znajduje się Polska. Wejście do wojny rosyjsko-ukraińskiej wojsk Korei Północnej po stronie Moskwy oznacza przekształcenie tego konfliktu w wojnę euroazjatycką, to zaś zapewne skłoni Koreę Południową i Japonię do zintensyfikowania przygotowań do potencjalnego konfliktu. Na Bliskim Wschodzie spirala eskalacyjna nabiera niebezpiecznej dynamiki. Z jednej strony formuje się nowa oś zła, łącząca Chiny, Koreę Północną, Rosję i Iran, wymierzona w Zachód, z drugiej Stany Zjednoczone próbują wzmocnić solidarność i współdziałanie państw, które chcą wyhamować dezintegrację globalnego porządku. Kurczy się obszar kompromisu. Świat gotuje się do wojny, która w niczym nie będzie przypominała wcześniejszych konfliktów. Byłaby to pierwsza globalna wojna prowadzona także w Kosmosie, z coraz większą rolą w niej AI. Stopień złożoności obecnych procesów politycznych, gospodarczych i społecznych powoduje, iż jesteśmy coraz bardziej bezradni w trafnym rozpoznawaniu zagrożeń i przeciwdziałaniu im.

Szanowny Czytelniku, w takiej perspektywie społeczno-politycznej z szacunkiem i pokorą oddajemy w Twoje ręce 717 numer „Kwartalnika Bellona”.

Przypisy:

1 Yasheng Huang, The Rise and Fall of the East. How Exams, Autocracy, Stability and Technology Brought China Success and Why They Might Lead to its Decline, Yale University Press 2023, wyd. polskie: Yasheng Huang, Zmierzch Wschodu. Jak Chiny stały się potęgą i czy grozi im upadek, Warszawa 2024.
2 G. Allison, Skazani na wojnę? Czy Ameryka i Chiny unikną pułapki Tukidydesa?, Bielsko-Biała 2018.
3 A. Kozioł, Rosja gospodarzem szczytu BRICS, Polski Instytut Spraw Międzynarodowych [online], 25.10.2024, https://www.pism.pl/publikacje/rosja-gospodarzem-szczytu-brics [dostęp: 25.10.2024].
4 M. Bartosiewicz, K. Chawryło, M. Bogusz, , Sukces bez przełomów: szczyt BRICS w Rosji, Ośrodek Studiów Wschodnich [online], 25.20.2024, https://www.osw.waw.pl/pl/publikacje/analizy/2024-10-25/sukces-bez-przelomow-szczyt-brics--w-rosji [dostęp: 25.10.2024].
5 K. Iwanek, A. Burakowski, Indie. Od kolonii do mocarstwa 1857–2013, Warszawa 2013.
6 Centrum Badań nad Bezpieczeństwem jest obecnie w trakcie likwidacji.

REKLAMA

dr hab. Piotr Grochmalski, prof. ASzWoj, redaktor naczelny „Kwartalnika Bellona”





Ministerstwo Obrony Narodowej Wojsko Polskie Sztab Generalny Wojska Polskiego Dowództwo Generalne Rodzajów Sił Zbrojnych Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych Wojska Obrony
Terytorialnej
Żandarmeria Wojskowa Dowództwo Garnizonu Warszawa Inspektorat Wsparcia SZ Wielonarodowy Korpus
Północno-
Wschodni
Wielonarodowa
Dywizja
Północny-
Wschód
Centrum
Szkolenia Sił Połączonych
NATO (JFTC)
Agencja Uzbrojenia

Wojskowy Instytut Wydawniczy (C) 2015
wykonanie i hosting AIKELO