Wszystko wskazuje na to, że Sojusz Północnoatlantycki zaproponuje podniesienie poziomu wydatków na obronność do 5% PKB. Dyskusja w tej sprawie już się toczy.
Na rozstrzygnięcia w tej kwestii przyjdzie nam poczekać do końca czerwca, kiedy to w Hadze odbędzie się kolejny szczyt Sojuszu Północnoatlantyckiego. Mark Rutte, sekretarz generalny NATO, poinformował niedawno, że celem jest uzgodnienie nowego poziomu wydatków na obronność wynoszącego 5% PKB. Z dostępnych informacji wynika, że postulaty przewidują przeznaczenie 3,5% PKB na „twarde wydatki wojskowe”, a 1,5% m.in. na rozwój infrastruktury i logistykę. To duża zmiana, jeśli się weźmie pod uwagę, że jeszcze w 2014 roku sojusznicy podczas szczytu w Walii zadeklarowali, że będą dążyć do zwiększania wydatków do poziomu 2% PKB. I choć w ciągu minionej dekady świat stał się też mniej bezpieczny i mniej przewidywalny, to nie wiadomo jednak, jak potoczy się dyskusja w sprawie progu PKB, ponieważ dotychczasowego zobowiązania nie dotrzymują wszyscy sojusznicy. Ogłoszone przez Marka Ruttego zamierzenia nie powinny być jednak dużym zaskoczeniem, ponieważ głosy dotyczące konieczności zwiększenia wydatków na obronność słychać z wielu stron.
Najbliżej tego pięcioprocentowego progu jest właśnie Polska. Nasz budżet obronny w 2024 roku wyniósł 4,7% PKB, a z deklaracji politycznych wynika, że pięcioprocentowe minimum osiągniemy już w przyszłym roku. Budujące jest to, że duże wydatki na obronność wszyscy dziś nad Wisłą przyjmują ze zrozumieniem, ponad partyjnymi i społecznymi podziałami. Dość powiedzieć, że potrzebę zwiększenia budżetu obronnego do 5% PKB deklarowało dwóch głównych – wywodzących się przecież z odmiennych środowisk politycznych – rywali w wyścigu o fotel prezydenta, zwierzchnika sił zbrojnych. Jest dla Polaków jasne, że skoro u naszych granic toczy się wojna, to Rzeczpospolita musi rozwijać swoje zdolności obronne. W czerwcowym numerze „Polski Zbrojnej” chcemy Państwu pokazać, że te zwiększone wydatki na obronność widać praktycznie w całym kraju. I myślę tu nie tylko o rosnącej liczbie żołnierzy Wojska Polskiego, o zakupach nowoczesnego uzbrojenia i wyposażenia, ale także o wszystkim tym, co nazywamy infrastrukturą wojskową. Nakłady na nią rosną w Polsce w tempie prawdziwie ekspresowym. Z danych resortu obrony wynika, że tylko w tym roku na budowę i modernizację poligonów, lotnisk czy budynków koszarowych przeznaczonych zostanie 7,5 mld złotych. To kwota o 5% większa niż w roku ubiegłym i niemal o 35% większa niż przed dwoma laty.
Pisząc o inwestycjach, nie pomijamy także programu „Tarcza Wschód”. Kompleksowe zabezpieczenie wschodniej granicy kraju wraz z rozbudową infrastruktury drogowej, mostowej, fortyfikacjami, różnego rodzaju systemami radiolokacyjnymi czy antydronowymi, ma być gotowe do 2028 roku.
I wreszcie – uznając, że najlepszą inwestycją w obronność naszego kraju są dobrze wyszkoleni i wyposażeni żołnierze, przedstawiamy Wam opowieść o tych, którzy są prawdziwą wizytówką naszej armii. Odkryjcie z nami tajemniczy świat jednostki wojskowej GROM, która świętuje właśnie swoje 35-lecie.
Dobrej lektury!
