Budowa tarczy antyrakietowej w Europie będzie korzystna także dla Moskwy. Przez dwa miesiące, w tajnych rozmowach, Amerykanie próbowali przekonać do tego Rosjan. Bezskutecznie. – Nie jesteśmy zaskoczeni – mówi portalowi polska-zbrojna.pl szef BBN Stanisław Koziej.
Instalacja systemu obrony antyrakietowej w europejskich państwach należących do NATO, m.in. w Polsce, od kilku lat jest punktem zapalnym w relacjach USA – Rosja. Moskwa twierdzi, że tarcza może w przyszłości zostać użyta przeciwko Federacji Rosyjskiej. O tym, że tak nie będzie Rosjan miało przekonać spotkanie, do którego doszło pod koniec ubiegłego roku. Stronę amerykańską reprezentowała Rose Gottemoeller z Departamentu Stanu, odpowiedzialna za kontrolę zbrojeń i międzynarodowe bezpieczeństwo, zaś rosyjską – wiceminister spraw zagranicznych Rosji Siergiej Riabkow. Czym zakończyły się rozmowy?
– Rosja nie jest tak otwarta, jak byśmy chcieli – przyznała się rzeczniczka Departamentu Stanu USA, Victoria Nuland. Przekonywała jednak, że współpraca może być dla Rosjan korzystna, bo "mamy do czynienia ze wspólnymi zagrożeniami".
Jak sprawę komentują polscy politycy? Na naszym terenie (w Redzikowie) w 2018 roku ma zostać zainstalowana część systemu amerykańskiej tarczy antyrakietowej. – To pokazuje, że Rosjanie nie traktują kwestii budowy tarczy merytorycznie. Jest to dla nich jedynie wygodny pretekst do prowadzenia wojny informacyjnej i tworzenia atmosfery zagrożenia. Gwarancje pisemne, jakich domaga się Moskwa, nie są przecież żadnym wyjściem. Takich rozwiązań nie stosuje się w polityce międzynarodowej – przekonuje Stanisław Koziej, szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego.
Według profesora prof. Romana Kuźniara, doradcy prezydenta do spraw międzynarodowych, nie powinniśmy mieć jednak powodów do niepokoju. – Z upublicznionego komunikatu wynika, że USA konsekwentnie realizują plany budowy tarczy. I nic się w tej sprawie nie zmienia, a już na pewno nie pod naciskiem Rosji – twierdzi Kuźniar.
Wtóruje mu rektor Akademii Obrony Narodowej gen. dyw. Bogusław Pacek.
– Polska powinna być konsekwentnie zainteresowana zbudowaniem tarczy. Mamy też prawo oczekiwać po wcześniejszych deklaracjach i odbytych rozmowach takiej samej konsekwencji USA co do instalacji systemu związanej z obroną powietrzną Polski. Nie oznacza to żadnych wrogich intencji wobec Rosji czy innych państw sąsiednich. Plany systemu obrony powietrznej mają mieć charakter defensywny i uzupełniać lukę w systemie obrony, zarówno Polski, jak i Europy – tłumaczy.
Prof. Kuźniar dodaje, że plan instalacji systemu, jaki przedstawił prezydent Bush mógł wzbudzać protesty Rosjan, bo zakładał możliwość użycia tarczy do neutralizacji ich arsenału zbrojnego. Tymczasem ogłoszony w 2009 roku przez prezydenta Baracka Obamę nowy program obrony przeciwrakietowej nie przewiduje tego.
System ma bazować na okrętach wojennych wyposażonych w system AEGIS, którego elementem są rakiety SM-3. Dzięki temu tarcza będzie mobilna – elementy systemu stosunkow3o szybko będzie można przemieścić z jednego regionu do drugiego.
Kolejne etapy budowy systemu zakładają rozmieszczenie w Europie Południowej radarów. Około 2015 roku USA przewidują umieszczenie lądowej wersji rakiet SM-3 w krajach sojuszniczych w Europie. Elementy projektowanej tarczy antyrakietowej USA zostaną rozmieszczone także w Polsce. Instalacje te mają być ulokowane w bazie w Redzikowie koło Słupska. W Polsce ma też zostać zainstalowany radar naprowadzający.
Źródło: pap,wp.pl
autor zdjęć: Bundeswehr
komentarze