Żołnierze z łotewskiej Batalionowej Grupy Bojowej NATO zorganizowali zawody „Iron Spear” dla załóg czołgów i pojazdów opancerzonych. Do udziału w rywalizacji zaprosili także wojskowych z sojuszniczych armii, którzy stacjonują na Litwie i w Estonii. Każda z drużyn musiała pokonać tor przeszkód, a także wykonać szereg zadań ogniowych. Kto był najlepszy?
Stacjonująca na Łotwie Batalionowa Grupa Bojowa NATO jest wyjątkowa – tworzą ją reprezentanci aż dziewięciu państw: Albanii, Czech, Czarnogóry, Hiszpanii, Kanady, Słowacji, Słowenii, Włoch, a także Polski. Każda ze zmian – żołnierze rotują się co sześć miesięcy – organizuje ćwiczenie „Iron Spear” („Żelazna włócznia”), podczas którego rywalizują załogi czołgów i pojazdów opancerzonych. Takie zawody odbyły się w zeszłym tygodniu. Aby wziąć w nich udział, do Adazi, gdzie stacjonują żołnierze NATO, przyjechali także żołnierze z batalionowych grup bojowych z Litwy i Estonii.
O miano najlepszej załogi czołgu walczyli m.in. Polacy, a konkretnie żołnierze z 15 Brygady Zmechanizowanej i ich czołgi PT-91. Na poligonie stawiły się również załogi z Niemiec, Hiszpanii i Norwegii wyposażone w Leopardy 2, pancerniacy z Włoch z czołgami Ariete, a także Brytyjczycy i Francuzi, którzy dysponują pojazdami Challenger 2 i Leclerc.
– Każda z drużyn musiała pokonać usiany przeszkodami tor. Najwięcej zadań dotyczyło działań ogniowych. Załogi musiały neutralizować cele zarówno stojąc w miejscu, jak i poruszając się – mówi mjr Maciej Sulewski, dowódca VII zmiany Polskiego Kontyngentu Wojskowego na Łotwie. Dodaje, że ocenie podlegała nie tylko skuteczność prowadzenia ognia czy czas wykonania zadania, ale także jego poprawność. – Już samo pokonanie toru stanowiło wyzwanie, bo było na nim dosyć ciasno. Szczególnie trudno było załogom cięższych czołgów, które musiały włożyć sporo wysiłku w to, aby nie strącić na przykład wyznaczających trasę chorągiewek – tłumaczy.
Zawody wygrali Norwegowie wyposażeni w czołgi Leopard 2. – Emocje były ogromne, bo każdy starał się wypaść jak najlepiej – mówi mjr Sulewski. – Jednak najważniejsze było to, że żołnierze wielu armii mogli się spotkać, wymienić doświadczeniami, a także poznać sprzęt, jakim dysponują na co dzień koledzy z innych armii. Jesteśmy w NATO i dla nas to bardzo ważne, aby wszyscy sojusznicy funkcjonowali jak jeden organizm – zaznacza.
Tuż po zawodach odbyły się fire power demo, czyli wspólne zajęcia ogniowe dla załóg czołgów i transporterów opancerzonych. W powietrze wzbiły się także myśliwce, które strzegą nieba w ramach misji Baltic Air Policing, a także amerykańskie śmigłowce Black Hawk.
Decyzja o rozlokowaniu na wschodniej flance natowskich żołnierzy zapadła podczas szczytu Sojuszu Północnoatlantyckiego, który w lipcu 2016 roku odbył się w Warszawie. Zgodnie z postanowieniem członków Sojuszu, w ramach projektu enhanced Forward Presence (eFP), którego celem jest wzmocnienie wschodniej flanki NATO, batalionowe grupy bojowe stacjonują w Polsce, na Litwie, Łotwie i w Estonii.
Film: NATO enhanced Forward Presence Battle Group Poland
autor zdjęć: st. chor. sztab. Grzegorz Domeła, NATO eFP Battle Group Latvia, NATO eFP Battle Group Lithuania
komentarze